Dzień Dziecka po dziadowsku

Skomentuj (2)

zobacz więcej (12)

Malowanie twarzy, wojna na kolory, warsztaty, pokazy oraz koncerty... Wszystkie te atrakcje znalazły się w programie Dziadowskiego Dnia Dziecka. Krótko podsumowując: działo się! Dla Franka!

Pierwszego czerwca, w święto wszystkich dzieci port jachtowy w Kazimierzu Dolnym tętnił życiem. Przez kilka popołudniowych godzin działo się tam tyle, że nie mogło być mowy o nudzie. Były gry i zabawy ruchowe, wojna na kolory, dmuchane zamki, loteria fantowa, malowanie twarzy oraz wycieczki jeepami. Oprócz tego do akcji włączyli się strażacy, którzy zaprezentowali pokaz: Jak ugasić pożar? Każdy mógł wziąć udział w pokazie oraz zobaczyć jak wygląda wóz strażacki od wewnątrz. Był też pokaz ratownictwa medycznego oraz WOPR. Miłośnicy sztuki mogli spróbować swoich sił na warsztatach plastycznych prowadzonych przez artystów zrzeszonych w Kazimierskiej Konfraterni Sztuki oraz w warsztatach fotograficznych, które przygotował Maks Skrzeczkowski.

Nie mogło też zabraknąć muzyki... Na scenie pojawiły się solistki, które doskonalą swój wokal pod okiem Moniki Kubiś Arbuz oraz oczywiście ...Dziadów Kazimierskich w towarzystwie dzieci.
Było słonecznie, radośnie i kolorowo. Dokładnie tak, jak powinien wyglądać Dzień Dziecka.

Oprócz tych wszystkich wspaniałości dla duszy, były także znakomite przekąski i napoje przygotowane m.in. przez rodziców uczniów Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu. Orzeźwiająca lemoniada, pyszne kanapki, ciasto i wiele innych smakołyków znalazło się na kolorowym straganie.

- Słowa Podziękowań powinny popłynąć do każdego osobiście – tak podsumowują imprezę organizatorzy. – Dziękujemy Wam za wszystko! Za to, że w palącym słońcu chcieliście dzieciakom zapewnić atrakcje, za to że byliście, za to, że przyszliście i że Wam się podobało, za to, że mówiliście dobre słowo, za to że zbudowaliście z nami tą imprezę, dając ogromne dary. Podziękowania dla każdego, kto nawet odrobinką przyczynił się do tej fantastycznej akcji, którą zafundowaliśmy dzieciom.

Nie było żadnych biletów wstępu, opłat za korzystanie z różnorodnych atrakcji czy za jedzenie. Ale były puszki, w które uczestnicy imprezy wrzucali pieniądze. I robili to chętnie, bo cel tej zbiórki był naprawdę szczytny. Akcja miała charakter charytatywny a wszystkie zebrane fundusze przekazane zostaną na dalszą pomoc choremu na adrenoleukodystrofię Frankowi Fernezemu. Udało się uzbierać prawie 6 tys. zł, a organizatorzy już dziś, co prawda jeszcze nieśmiało, wspominają o kolejnej edycji Dziadowskiego Dnia Dziecka. Do zobaczenia za rok!

 

Skomentuj


Dodane komentarze (1)


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
To osoby tworzą świąteczną atmosferę. Jest tyle pięknych miejsce w Polsce, gdzie można spędzić Święta Wielkanocne 2024. Sprawdź listę obiektów, które przygotowały na ten czas ofertę specjalną.
Pokaż stopkę