Nowa płyta Dziadów Kazimierskich

Dziady Kazimierskie wydały nową płytę. To już piąty krążek w dziesięcioletniej karierze zespołu. Tytułowy utwór „Śliwki i obrazy” pachnący latem, lessem Krzyżówki, piachem wiślanych ławic i oczywiście słodyczą węgierek znamy od wiosny ubiegłego roku. Co jeszcze znajdziemy w nowym albumie?
Nie bez powodu piosenka „Śliwki i obrazy” pojawiła się wiosną w 2020 r. Zapowiadała nową płytę Dziadów Kazimierskich, która miała ukazać się latem. Pandemia pokrzyżowała jednak dziadowskie szyki. Do rąk i uszu fanów krążek trafił dopiero wiosną tego roku. Prawie rok po ukazaniu się tytułowej piosenki.
Na płycie „Śliwki i obrazy” znajdziemy trochę utworów już znanych, jak „Wetrna Gora”  czy „Baszto!”, które opatrzone teledyskami hulają po Internecie. Są też utwory nowe, jak „Wisło”, „Przystanek” czy „Kozdroń”. Wszystkie ze słowami Włodka Paprodziada Dembowskiego i muzyką zespołu Dziady Kazimierskie wykonywaną z towarzyszeniem grup Rury Wydechowe i Tsigunz Fanfara Avantura.
Teksty wciąż oscylują wokół Kazimierza. Są w nich nie tylko tytułowe śliwki i obrazy, ale i soczysta zieleń wąwozów, i kazimierski wiślany klif, i broszka z baszty przy Łysicy – symbole Kazimierza, które sprawiają, że „tutaj dzieje się naprawdę, co gdzie indziej tylko śni”. Prostota tych tekstów w połączeniu z wpadającą w ucho, rytmiczną muzyką z towarzyszeniem sekcji instrumentów dętych zdaje dotykać istoty kazimierskości. Budzi się tęsknota za koncertami Dziadów Kazimierskich.
„Śliwki i obrazy” – jak chyba żadna inna płyta Dziadów Kazimierskich, może poza debiutancką – sprawiają, że budzi się tęsknota za koncertami Dziadów Kazimierskich. Ta płyta wraca do korzeni Waszego „dziadowania”, jak sami mówicie o swoim graniu.
Włodek Paprodziad Dembowski –
Myślę, że w dziadowaniu naszym zatoczyliśmy koło. Wróciliśmy do korzeni, ale z troszkę dojrzalszym podejściem, z dojrzalszym brzmieniem, z większą świadomością w dziadostwie.
Tematem piosenek jest nieustająco Kazimierz Dolny. Dotykacie istoty Miasteczka, w której łączy się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość: czasy artystów, czasy Pruszkowskiego widziane od środka, od strony kazimierzaków.    
Włodek Paprodziad Dembowski –
Myślę, że to jest fundament Kazimierza, taki korzeń kazimierski. Jak się chce zrozumieć, o co chodzi w ewenemencie Miasteczka, trzeba do tych korzeni sięgnąć. I my sięgamy, ponieważ w pewnym sensie na nowo Kazimierz odkrywamy. Sprawia nam to ogromną frajdę, kiedy czujemy, że to wszystko jest w Kazimierzu powiązane, że duch dziadowski jest w Kazimierzu długotrwały, że jesteśmy jego dziećmi jako Dziady.
To ciekawe: dotykacie istoty kazimierskości, sami będąc „ptokami”, którzy w Kazimierzu nie mieszkali – może za wyjątkiem lidera zespołu Sergiusza Odorowskiego – i nie mieszkają.
Włodek Paprodziad Dembowski – 
Tak, ale z tęsknoty za Kazimierzem rodzi się większa żarliwość. Ja już zacieram rączki i nóżki, bo już za tydzień będę w Kazimierzu. Już się nie mogę doczekać. Czym mnie tym razem zaskoczy? Co nowego obudzi w sercu, w myślach, w zapachu?
Tym jest właśnie Wasza nowa płyta: dotykaniem Kazimierza, poszukiwaniem kazimierskości. Jak się rodzą teksty Waszych piosenek?   
Włodek Paprodziad Dembowski –
Teksty się rodzą, gdzie mi nogi akurat chodzą. (śmiech) Dużo spaceruję po Kazimierzu. Kiedy mam okazję, przemierzam wąwozy, lasy kazimierskie, żeby wczuć się w tę glebę kazimierską, ale też i rozmawiam z ludźmi. Przeglądam Brulion Kazimierski, różne książki o Kazimierzu, szperam po Internecie. Inspiracje przychodzą z różnych stron. A jak mi już jakiś temat wpadnie, okazuje się, że łączy się to z rozważaniami związanymi nie tylko z Kazimierzem, ale też filozoficzno – wszelakimi. I powstają takie obrazy słowne…
…jak „Śliwki i obrazy”, jak „Kozdroń”… A Twoja droga do ślepego dziada kazimierskiego Kozdronia, który żył w czasach profesora Pruszkowskiego, prowadziła przez ludzi czy przez Internet?

Włodek Paprodziad Dembowski – Z Kozdroniem długo się znamy. Pierwszy raz dowiedziałem się o nim, gdy grałem w filmie „Dwa księżyce”. W roli ślepego Michała wystąpił wówczas Artur Barciś. Dotąd nie byłem gotowy, żeby opisać Kozdronia w sposób prostolinijny i zarazem godny. Mam nadzieję, że teraz mi się to udało.
Na razie sytuacja epidemiczna nie pozwala na organizację koncertów. A płyta wzbudza tęsknotę i za Dziadami Kazimierskimi, i za Waszymi koncertami. Jakie macie plany? Czy w czasie pandemii można coś w rodzaju trasy koncertowej promującej nową płytę w ogóle planować?
Włodek Paprodziad Dembowski –
Wiadomo, jak to jest z Dziadami: my i tak do Kazimierza przyjedziemy, bo nie wytrzymamy. Trzeba wysłuchiwać kocich łbów i korzeni, jaskółek i komarów – może podpowiedzą, gdzie się będzie można z nami spotkać na jakieś dziadowanie.
Dziękuję za rozmowę.
Włodek Paprodziad Dembowski –
Dziękuję.

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Długi Weekend majowy 2024 zapowiada się cudownie. Będzie jeszcze lepszy, jeżeli skorzystasz z oferty specjalnej na majówkę.
Pokaż stopkę