Oby jak najwięcej takich wizyt, bo oznaczają one, że nie jesteśmy zamknięci w skorupie euroatlantyckiej. Taka postawa jest w świecie szanowana: postawa poszukiwania różnych stron dialogu. Wiem, że dolarów trudno się od Ormian spodziewać (to była złośliwość pro domo sua), ale nie zapominajmy o historii i kulturze. Szczycimy się naszym chrześcijaństwem a piękna Armenia już od trzystu lat była ochrzczona, jak książę Mieszko raczył był to zrobić. Ormianie to naród, który zawsze był obecny w Polsce! Pomagajmy im, tym szlachetnym, dobrym i mądrym ludziom!!!

ooo logowanko :)) nareszcie !

fajnie pani abmasadorowej - mąż inprezuje w Warszawie, a ona sobie jeździ i zwiedza, hehe.
Może zrobimy wymianę młodzieży a Armenią ?? Albo miasto partnerskie ;)