6 grudnia Świętego Mikołaja można było spotkać niemalże wszędzie – od przedszkola poprzez farę, gdzie w tradycyjnych szatach biskupich zawitał tuż po Roratach – skończywszy na szkole policealnej nad Wisłą! Czy był po sąsiedzku w Kolegium Sztuk Pięknych? – o tym już informatorzy milczą… Na pewno 7 grudnia nieco spóźniony dotarł do Biblioteki Miejskiej przy ulicy Lubelskiej.
Spotkanie ze Świętym – w „cywilnym”, ale nie mniej tradycyjnym – czerwonym ubraniu miało dość nietypowy przebieg. To nie Mikołaj obdarowywał dzieci prezentami, ale … na odwrót! Biskup – zmęczony zapewne po 6 – grudniowej pracy – w sali bibliotecznej siedział wygodnie w fotelu, a mali goście – średniaki z przedszkola i pierwszaki ze Szkoły Podstawowej nr 1 – wykonali przygotowaną specjalnie dla niego część artystyczną. Dzieci obdarowały również Mikołaja własnoręcznie wykonanymi serduszkami z ciasta i rysunkami. Święty Staruszek był zachwycony, a dzieci szczęśliwe, że mogą z nim porozmawiać, pochwalić się nowo nabytymi umiejętnościami. Zabawę zakończyły wspólne tańce.
- Celem imprezy było nauczenie dzieci, aby dając coś od siebie, nie wymagały, by ktoś ich również czymś obdarował – powiedziała Katarzyna Kapłon z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kazimierzu.
Pomysł okazał się trafiony, gdyż maluchy promieniały radością.
Agnieszka Skrzyńska
Fot. Z archiwum Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kazimierzu
Skomentuj
Dodane komentarze (6)
-
amerykańskiego mikołaja małe dzieci się boją
-
a to nie lepiej było kupić w Castoramie naturalnej wielkości ruszającego "dziwnie" biodrami mikołaja made in China, który śpiewa amerykańskie piosenki
-
a jeśli chodzi o tekst to fajny
-
bardzo fajny Mikołaj :-) a jak tańce były to za rok i ja wpadne ;-)
-
A byłeś w bibliotece?
-
mikolaj nie istnieje bo do mnie nie przyszedl a bylem gzeczny