Monologi Urszuli Dudziak

Skomentuj (15)

zobacz więcej (13)

Kolacja z Urszulą Dudziak zgromadziła w kazimierskiej Knajpie u Fryzjera około 200 osób. Goście przy stolikach ustawionych na dworze pod specjalnie przygotowanym na wypadek deszczu zadaszeniem z uwagą przysłuchiwali się Urszuli Dudziak. To była nietypowa kolacja - wokalistka nie tylko śpiewała, ale również dzieliła się z publicznością refleksjami na temat swojej biografii i własnej filozofii życiowej.

- Mówią o mnie, że jestem nieprawdopodobną śpiewaczką, że mam pięć oktaw. To nieprawda! Tu jest pudełeczko, które obniża mój głos o dwie oktawy, kosztuje 80 dolarów na 48 ulicy w Nowym Jorku. Bez pudełeczka głos brzmi tak.... A z pudełeczkiem tak... - Urszula Dudziak bawiła siebie i gości prezentowaniem możliwości swoich - jak to nazwała - pudełek i maszyn. Pudełka to oczywiście elektroniczne urządzenia, które pozwalają wokalistce wyczarować cały chór własnych głosów, co daje efekt niesamowity.

- Drugie pudełeczko jest droższe, ale to po prostu sensacja!Słuchajcie, każdy człowiek ma terapeutę. Terapia w Nowym Jorku kosztuje straszliwą kasę. Godzina - 400 dolarów. W Warszawie - 200 złotych. Ale jak sobie kupicie takie pudełko, to macie terapeutę z głowy. Proszę bardzo! Nagrywacie na maszynie takie słowa: "Jestem piękna, jestem wybitnie inteligentna, jestem zdolna, mam niesamowite poczucie humoru, jestem sexy. Jestem piękna, jestem wybitnie inteligentna, jestem zdolna..." I tak w kółko. Nagranie powtarza się cały czas, my tu sobie kręcimy się po domu, a terapia trwa, bo my cały czas słyszymy "Jestem piękna..." - publiczność tę dawkę optymizmu nagrodziła gromkimi brawami.

W monologach Urszuli Dudziak w kazimierskiej restauracji dominował wątek męski - wokalistka w przerwach miedzy śpiewaniem opowiadała anegdoty z życia swoich partnerów życiowych - Michała Urbaniaka - byłego męża, obecnego męża - Szweda, który przyjął nazwisko artystki, oraz pisarza Jerzego Kosińskiego, z którym także była związana.

- Po jego śmierci nagrałam płytę "Malowany ptak". Pamiętam, jak byliśmy razem w barze. Podchodzi barman i mówi, że tamci państwo zapraszają nas na drinka. Jurek patrzy na mnie i mówi: "No tak, no oczywiście. Zapraszają na drinka. Za 20 dolarów kupią sobie pół godziny mojego czasu i oczywiście jeszcze będę musiał tłumaczyć, dlaczego nie napisałem nowej książki, albo czy ją piszę, albo co robię i dlaczego." Pieklił się straszliwie. "Wiesz, kiedyś jak ciebie jeszcze nie znałem, zakładałem sobie perukę, przyklejałem wąsy i mogłem sobie w tym barze siedzieć do woli, w spokoju. Byłem panem swojej przestrzeni i czasu." Podchodzimy do tamtego stolika, a facet mówi do mnie tak: "Pani Urszulo, ja mam pani wszystkie płyty, pani jest fenomenalna". Kątem oka spojrzałam na Jurka i przyłapałam go. Był jak małe dziecko, bez żadnej maski, prawdziwy, straszliwie zakłopotany.

Monologi artystki oprawione były w jej specyficzny rodzaj śpiewania - podstawę wokalistyki Urszuli Dudziak stanowi instrumentalne traktowanie głosu, wywodzące się z klasycznej i powszechnej w muzyce jazzowej techniki śpiewu "scatem". Mimo że artystka przechodziła właśnie anginę, zdołała zaprezentować przed kazimierską publicznością swoją niezwykła skalę głosu, a także swobodę i perfekcję intonacji w każdej z jej pięciu oktaw. Zastosowanie przy tym współczesnej elektronicznej technologii muzycznej tylko wzmacniało efekt.

Skomentuj


Dodane komentarze (15)

  • karol (gość)
    Bardzo sympatyczna reakcja pana Roberta Sulkiewicza....
    Gratuluję postawy:)
  • knajpa u fryzjera (gość)
    Proszę o kontakt e-mailowy (e-mail dostępny na tej stronie, proszę wejść w "kuchnia"-tam nasze www. i mail)
    Za wszystkie nieprawidłowości przepraszam i chciałbym dowiedzieć się szczegółów, aby taka sytuacja w przyszłości nie miała miejsca.
    Pozdrawiam i oczekuję z przeprosinami, Robert Sulkiewicz.
  • patrysia (gość)
    z calym szacunkiem, komentarz o pizzy lub innych fast food'o podobnych danaich jest nie na miejscu.

    czekanie godzine na potrawy, ktore smakiem odbiegaja od tych samych dan, ktore jadlam w innych knajpkach tego typu uwazam za przesade.
  • Tadek
    Wszystkim, którym się spieszy polecam Mac Donalda, albo mrożoną "pizzę" z supermarketu.
  • Basiulek (gość)
    Niestety to przypadłość miejsc sezonowych takich jak Kazimierz. Takich dni w roku jest na szczęście tylko parę i będę mogła już niedługo spokojnie przyjechać do mojego ukochanego Fryzjera. Właściciel chyba na kasę się nie połaszczył bo gdyby taki łasy był to by tego pięknego koncertu za który tu dziękuję, nie zrobił (wiem ile pani Dudziak bierze za koncert). Było klimatycznie,dzięki.
  • patrysia (gość)
    az przykro pisac, bylam w knajpce, bo slyszalam, ze pieknie i smacznie... czekalismy na jedzenie godzine, po czym pani przyszla i poinformowala mnie, ze skladniki do mojego dania walsnie sie skonczyly, wiec moze zamowie cos innego..aha, moja tatra mocna rowniez sie skonczyla, musialam zamowic jasna.

    panstwo ze stolika obok czekali jedynie 40 minut, wiec moze nie powinnam narzekac;-/

    jedzonko bylo mniej niz srednie, dzikie tlumy, pan lwasciciel, czy mabanger polasil sie na kase i otworzyl ogrodek, kuchnia najpewniej okazala sie za mala na taka liczbe klientow.widzialam, jak dwa razy ludzie podchodizli do baru i pytali sie, ile jeszcze beda czekac.

    no coz, utarg byl na pewno znakomity, ale my juz tam drugi raz nie pojdziemy.
  • knajpa u fryzjera (gość)
    Po "Kolacji z Urszulą Dudziak" postanowiliśmy, że będzie to impreza coroczna.
    W przyszłym roku zaprosimy mężczyznę...
  • roller (gość)
    Wspaniały kontakt z publicznością ma pani Ula! Dla mnie nie musiała jeść kolacji, wystarczy że była tak bezpośrednia. Dla mnie TO BYŁO PRZEŻYCIE! A kolacja swoją drogą całkiem, całkiem. Czy będzie powtórka?
  • Awa (gość)
    Byłam z całą rodziną. Jesteśmy zadowoleni, ale ..... nie było to, to, o czym marzylismy. Trochę za dużo ludzi i brak Urszuli na kolacji. Teksty świetne, śpiew gorszy, ale Jej wszystko wybaczamy, bo Ją kochamy.
  • A (gość)
    Uwielbiam tą kobietę...nie nie lubię jazzu. ale uwielbiam jej podejście do życia
  • karol (gość)
    Gratulacje dla Knajpy "UFRYZJERA"!!!
    Jest to jedna z nielicznych "knajp", gdzie COŚ się dzieje.
  • knajpa u fryzjera (gość)
    Z całym szacunkiem dla Festiwalu, ta impreza była (prawie) samodzielną produkcją KNAJPY.

    Dzięki FIRMIE I OSOBOM, które w tym pomogły!
  • naomi (gość)
    Dwie imprezy godne uwagi podczas Festiwalu to ten koncert i Dżem. Ja byłam na Pani Dudziak bo za stara jestem na podrygi w Amfibarze. Gratulacje dla Festiwalu za ściągnięcie Pani Urszuli do Kazimierza!!!
  • karel (gość)
    Na imprezie nie byłem. Czyżby zaczęła śpiewać.
  • sopot (gość)
    Było ldpiej niż pęknie - i już.

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Długi Weekend majowy 2024 zapowiada się cudownie. Będzie jeszcze lepszy, jeżeli skorzystasz z oferty specjalnej na majówkę.
Pokaż stopkę