Kazimierz nad Wisłą to miasto artystów. Jeżeli w Miasteczku mówimy: „artyści”, to mamy na myśli głownie malarzy stojących ze sztalugami na rynku czy siedzących nad kartką papieru w podcieniach. Ale to miejsce obdarza natchnieniem nie tylko malarzy – krąży tu także duch literatury, którego symbolem jest Maria Kuncewiczowa, autorka „Dwóch księżyców”, a dziś – jej ukochane miejsce na ziemi - Willa pod Wiewiórką u wylotu Wąwozu Małachowskiego znana bardziej jako Kuncewiczówka.
Niedawno prezentowaliśmy kazimierski portret poetki Alicji Barton. Dziś – przedstawiamy poetycki autoportret z Kuncewiczówką w tle – Ewy Willaume – Pielki ze Śląska.
Mieszkam od prawie 40 lat w Sosnowcu. Jestem emerytowaną nauczycielką szkoły średniej. W drugiej połowie lat 70 tych zaocznie studiowałam w Akademii Medycznej Lublinie, w którym mieszkał także mój Ojciec i wspaniała "przyszywana ciocia" Genia - prof. dr Eugenia Domagalina. To Ona w roku 1976 zabrała mnie na jednodniową wycieczkę samochodową do Puław, Nałęczowa i Kazimierza. Zauroczona zostałam MIASTEM oraz okolicą. Napisałam nawet wiersz widząc na tarasie "Kuncewiczówki" jej Właścicieli. Wtedy zdawało mi się, że ONI już na zawsze są zespoleni z tym niezwykłym miasteczkiem. Stanowili przeciwstawienie umierających lasów sosnowych koło Puław. Mimo upływu tak wielu lat ja nadal widzę willę z ogrodem, otwarte drzwi na taras i tę uroczą parę ludzi w podeszłym wieku, a jednocześnie tak bardzo młodych.
Spacer wokół Kuncewiczówki
czyli poemat o miasteczku wiecznie zakochanych
Od wiosny do jesieni wędrowali stale
znanymi ścieżkami przy wiślanym wale,
albo skarpą nad rzeką, jak również wąwozem
podziwiając przyrodę. Lecz niedługo, może,
zaprzestaną odwiedzać urokliwe strony,
gdyż ich czas już na zawsze został policzony
na kilka dni i nocy, które są przed nimi
i na kilka spacerów ścieżkami długimi
naokoło miasteczka nietuzinkowego,
poczętego z miłości, bardzo magicznego.
Ona drobna, kwiatami z ogrodu pachnąca,
szła czule uśmiechnięta i ze szczęścia drżąca,
oparta na ramieniu swego towarzysza.
Zaś on jej myśli stale sercu swym słyszał
i z lubością spozierał na srebro jej włosów.
Cierpliwie nasłuchiwał kochanego głosu
pragnąc, by choć na chwilę usiedli na ławce
między klematisami przy skoszonej trawce
i wreszcie się napili wina klarownego
- on puchar czerwonego, a ona białego.
Już od dawna nie chodzą swoimi ścieżkami.
nie zatrzymują się też już przed bramami
maleńkiego ryneczku z urokliwym czarem
wypełnionym śpiewami, śmiechem oraz gwarem
tych, co tutaj przybyli, a których już nie ma....
Stąd dla miasta nad Wisłą ten krótki poemat
Powtórnie znalazłam się w Kazimierzu dwa lata później, także tylko na krótko, dojeżdżając z Lublina pociągiem..
Oba te spotkania spowodowały, że Kazimierz zapadł mi głęboko w sercu i po dziś dzień, jeśli komuś zachwalam miejsca najcudowniejsze w naszym Kraju, w tym szczególnie znajomym z zagranicy, zawsze w pierwszej kolejności wymieniam Wasze Miasteczko.
Wiersz powstał później ( 2002r.), jako, że w tamtym okresie jeszcze nie rymowałam. Moja praca głównie wynikała z prozy życia i tylko tą prozą wtedy żyłam. Gdy po kilku latach uległam samochodowemu wypadkowi, w efekcie którego doszło do złamania kręgosłupa, a potem zaprzestania zawodowej pracy, zaczęłam żyć poezją....
Wiersze piszę amatorsko, głównie do szuflady. Czasem publikuję na łamach pisma wydawanego przez Okręgową Izbę Pielęgniarek i Położnych w Katowicach oraz w innych periodykach. Już kilka razy zdobyłam nagrody w konkursach ogólnokrajowych, w tym roku 2004 zajęłam I miejsce w "Wiośnie Poetyckiej Sławkowa".
czyli poemat o miasteczku wiecznie zakochanych
Od wiosny do jesieni wędrowali stale
znanymi ścieżkami przy wiślanym wale,
albo skarpą nad rzeką, jak również wąwozem
podziwiając przyrodę. Lecz niedługo, może,
zaprzestaną odwiedzać urokliwe strony,
gdyż ich czas już na zawsze został policzony
na kilka dni i nocy, które są przed nimi
i na kilka spacerów ścieżkami długimi
naokoło miasteczka nietuzinkowego,
poczętego z miłości, bardzo magicznego.
Ona drobna, kwiatami z ogrodu pachnąca,
szła czule uśmiechnięta i ze szczęścia drżąca,
oparta na ramieniu swego towarzysza.
Zaś on jej myśli stale sercu swym słyszał
i z lubością spozierał na srebro jej włosów.
Cierpliwie nasłuchiwał kochanego głosu
pragnąc, by choć na chwilę usiedli na ławce
między klematisami przy skoszonej trawce
i wreszcie się napili wina klarownego
- on puchar czerwonego, a ona białego.
Już od dawna nie chodzą swoimi ścieżkami.
nie zatrzymują się też już przed bramami
maleńkiego ryneczku z urokliwym czarem
wypełnionym śpiewami, śmiechem oraz gwarem
tych, co tutaj przybyli, a których już nie ma....
Stąd dla miasta nad Wisłą ten krótki poemat
Powtórnie znalazłam się w Kazimierzu dwa lata później, także tylko na krótko, dojeżdżając z Lublina pociągiem..
Oba te spotkania spowodowały, że Kazimierz zapadł mi głęboko w sercu i po dziś dzień, jeśli komuś zachwalam miejsca najcudowniejsze w naszym Kraju, w tym szczególnie znajomym z zagranicy, zawsze w pierwszej kolejności wymieniam Wasze Miasteczko.
Wiersz powstał później ( 2002r.), jako, że w tamtym okresie jeszcze nie rymowałam. Moja praca głównie wynikała z prozy życia i tylko tą prozą wtedy żyłam. Gdy po kilku latach uległam samochodowemu wypadkowi, w efekcie którego doszło do złamania kręgosłupa, a potem zaprzestania zawodowej pracy, zaczęłam żyć poezją....
Wiersze piszę amatorsko, głównie do szuflady. Czasem publikuję na łamach pisma wydawanego przez Okręgową Izbę Pielęgniarek i Położnych w Katowicach oraz w innych periodykach. Już kilka razy zdobyłam nagrody w konkursach ogólnokrajowych, w tym roku 2004 zajęłam I miejsce w "Wiośnie Poetyckiej Sławkowa".
Skomentuj
Dodane komentarze (23)
-
Aniu Kochana - a ja myślałam, że na tę stronę już nikt nie zagląda. Jest mi szalenie miło, że jeszcze tu mnie Ktoś potrafił znaleźć, a przede wszystkim, że to byłaś Ty- moja radości.... Serdecznie pozdrawiam
-
Od dawna marzyłam o zobaczeniu Kazimierza ale Twój wiersz Ewo zdopingował mnie. Jeśli Bóg pozwoli w przyszły roku ( a może jeszcze w tym?) pojadę.
Wiersz nastrojowy,jak wszystkie Twoje wiersze, czyni nasze życie znośniejszym.Dziękuję Ewuniu. -
Pani Ewa, Młoda Pani i zdrowy kręgosłup.
-
Pni Ewa, młoda Pani i zdrowy kręgosłup.
-
Mamy stronkę o pisarzach i poetach związanych z Kazimierzem. Patrz lewa strona: "LUDZIE". Tam są także i wiersze.
-
Jestem wzruszona kobiecym spojrzeniem na to miasteczko. Byłam w nim wiele razy, ale jakoś bardziej dostrzegłam jego malowniczość na Rynku. Szkoda, że nie macie oddzielnej stronki dla tego typu wierszy.
-
Ciekawe czy Kazimierz w deszczową pogodę jest równiez romantyczny ?. Z opisu Ewy wynika, że jego urok ciągle trwa, niezależnie od pory roku.
Jest tyle pięknych i uroczych miejsc w Polsce, których nie znamy, jak dobrze, że możemy poznać je chociaż tu w internecie.
No nic, zostały tylko marzenia, może kiedyś.....?
Ewo.....:)
-
A dla Szanownego Pana JANA proponuję cały wiersz, ale o innej tematyce na www.lwow.com.pl - wybrać z treści strony głównej "wierszem pisane losy lwowiaków". Jest to jego pierwsza wersja. (stateczna jest niewiele zmieniona).
Więcej moich wierszy znajduje się także w internecie - ale to dla wtajemniczonych. My się chyba nie znamy.
Z serdecznościami -
Dziękuję Nieznajomemu Panu Janowi i spełniajc prośbę posyłam:
Znów mija dzień
niepowtarzalnych
myśli i marzeń,
w tym nierealnych zdarzeń,
co by się mogły wydarzyć....
Pięknie jest marzyć. -
Nawet podziękowania do rymu . Super Ewo . A można prosić o cały wiersz ??
-
Bardzo serdecznie Wszystkim dziękuję,
bo każde tu słowo me wnętrze buduje
rodząc w mej duszy piękne nowe myśli
na jawie, jak i te, co sen mi wymyslił.
Dziękuję za cudowną strawę duchową
i za każde napisane wyżej słowo. -
Ewa! Odezwij się tu do nas ! Może kilka słów wierszem? Czekamy.
-
Już tam jadę. Będę szukać znaków miłości. bo nie jestem już młodzikiem. To dobrze, że w Kazimierzu dla dla takich także jest miejsce.
-
Ewo swoim wierszem oddała Pani hołd temu pieknemu miastu. Na pewno nie tylko moim zyczeniem jest odświezyc pamięć o Kazimierzu
Cudownym uczuciem jest odnależć swoje ślady tam pozostawione, to sprawiły słowa tego wiersza.
Prosze o więcej, chcę wędrować razem z Panią w jej poezji po tym wspaniałym miejscu. -
Prostuję,,odwiedzam "wirtualnie"
-
Ewuś dziękuję Ci za chwile tu spędzone,cóż nie mając możliwości wyjazdu odwiedzam miejsca podobne do tego.Pozdrawiam
-
Brawo Pani Ewo ! Wspaniały wiersz.Byłem kiedyś w Kazimierzu. Chetnie jeszcze raz odwiedzę.
-
Jestem pod wrażeniem
-
Byłam w Kazimierzu dwa lata temu.Atmosfera w nim taka jak opisuje Pani Ewa.Nie ma chyba w Polsce takiego miasteczka z takim klimatem.Miałam szczęśćie widziec podobne,wprawdzie nie polskie.Santa Fe.
-
Mirka(gość)
Wiersz cudowny, jak wiele innych Pani Ewy. Gorąco zachęcam do ich poznania. Kazimierz odwiedzę w czasie wakacji, zostałam skutecznie zachęcona.
Zobacz także
Najbliższe oferty specjalne
Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Komunia Święta to wyjątkowy dzień dla każdego dziecka i jego rodziny. Chcemy Ci pomóc w organizacji tego wydarzenia. Jeżeli szukasz ofert noclegowych czy sal, to dobrze się składa, bo mamy takie.
Wiersz nastrojowy,jak wszystkie Twoje wiersze, czyni nasze życie znośniejszym.Dziękuję Ewuniu.