Porozumienie w sprawie Wikarówki

Skomentuj (12)

zobacz więcej (7)

Jest porozumienie w sprawie Wikarówki. To wynik rozmów przedstawicieli parafii kazimierskiej i Stowarzyszenia Dobroczynnego św. Anny oraz burmistrza Kazimierza.

Tuż przed świętami Wielkiej Nocy przedstawiciele parafii kazimierskiej z księdzem proboszczem na czele usiedli z burmistrzem Kazimierza Grzegorzem Dunią do rozmów w sprawie Wikarówki, resztówki po majątku Fundacji św. Anny.

- W XVI w. w Kazimierzu było miejsce, gdzie bezdomny, włóczęga, wyrzucony na ulicę miał możliwość zatrzymania się. Społeczność kazimierska była w stanie zbudować taką instytucję – szpital dla starców i kalek – instytucję samodzielną, niezależną finansowo – mówił podczas spotkania ksiądz proboszcz Tomasz Lewniewski. – Była to instytucja prowadzona wspólnie przez kościół i przez miasto, przez społeczność parafialną i obywatelską. Obecnie, przy dzisiejszym dorobku cywilizacyjnym, nie ma w Kazimierzu takiego adresu. A przecież ważne jest, by ta jedna z najpiękniejszych kart w historii Kazimierza, to dzieło naszych przodków, którzy potrafili się pochylić nad ludzką biedą i się w tym celu zorganizować, było kontynuowane.

Burmistrz, powołując się na przychylność Rady Miejskiej przed dwóch lat, obecnie wyraził chęć przekazania tego terenu Kazimierskiemu Stowarzyszeniu Dobroczynnemu św. Anny, odwołującego się do tradycji istniejącej tu od XVI w. Fundacji św. Anny, która otaczała opieką ludzi starszych i niepełnosprawnych.

- Skoro Rada Miejska podjęła taką decyzję, a Stowarzyszenie Dobroczynne powstało i działa to dobry czas do takich rozmów – powiedział burmistrz Grzegorz Dunia.

Podczas spotkania zastanawiano się nad formą przekazania tego terenu Stowarzyszeniu, które chciałoby na terenie Wikarówki i przylegającej do niego działce parafialnej stworzyć kompleks dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych – z miejscem, gdzie mogliby się oni spotykać, uczestniczyć w warsztatach terapii zajęciowej i różnych kursach, gdzie niepełnosprawni turyści mogliby skorzystać z toalety czy przenocować. Mogłyby się tu odbywać także spotkania grup wsparcia AA.

- Chodzi o to, by wszystkie tego typu działania prowadzone były w jednym miejscu, by nie były one rozproszone w różnych punktach miasta – mówił ksiądz proboszcz.

Zastanawiano się nad formą własności tego ternu po przekazaniu. Rozważano zarówno kwestię dzierżawy wieczystej, jak i pełnej własności. Dla strony parafialnej ta ostatnia forma byłaby rodzajem zadośćuczynienia.
 
- Była to instytucja prowadzona wspólnie przez kościół i przez miasto, przez społeczność parafialną i obywatelską. Gdy doszło do zakończenia działalności przez władze komunistyczne, sto procent przejęła tylko jedna strona, a druga została pozbawiona prawa do roszczeń – mówił ksiądz proboszcz, przypominając, że dzieło pomocy ubogim było prowadzone dzięki wpływom z dzierżawy 70 ha gruntów darowanych na ten cel przez kazimierskich obywateli (przekazywano je w połowie w naturze, w połowie w gotówce). – Był to też pierwszy bank w Kazimierzu, pieniądze pożyczano na 7 procent, a wpływy z tego tytułu szły na działalność fundacji.

Burmistrz deklaruje otwartość i współpracę.

Jako miasto chcielibyśmy uczestniczyć w tej działalności stowarzyszenia. Mamy szczere intencje, chcemy współdziałać – mówi burmistrz.  – Ksiądz proboszcz w piśmie do Urzędu Miasta napisał, że mieszkańcy, kościół i magistrat jednoczyli się, pomagali i uzupełniali w posłudze ubogim. Do tej idei teraz wracamy. Chcemy, aby była ona kontynuowana. Wszystko jednak musi być zgodne z obowiązującymi przepisami.

Nad kwestią własności terenu Wikarówki pochylą się w następnym tygodniu na spotkaniu roboczym prawnicy obu stron.

 

Dobrze, że podjęto temat Wikarówki. Pochodzący z XVI w. budynek jest zabytkiem, a jak wygląda – widać na zdjęciach. Mieszkańcy narzekają również, że nieuporządkowanie tego terenu przyciąga tu tych, którym nie po drodze nad Wisłę do toalety miejskiej. Miejmy nadzieję, że uregulowanie kwestii prawnych sprawi, że miejsce wokół świętej Anny zacznie znowu po latach tętnić życiem.

 

Skomentuj


Dodane komentarze (12)

  • pijany znad Grodarza
    @Ulka . Jestem PIERWSZYM, który chciałby, by :" żeby odważyli się wyjść w przestrzeń miasta"
    Dumam jedynie nad celowością BUDOWLI, bo moim zdaniem jest to rzecz KARKOŁOMNA, żeby nie powiedzieć NIEWYKONALNA.
    Może by tak potrzebę tę rozwiazać przy budowie nowej szkoły. Placówki INTEGRACYJNE, a nie WYŁĄCZAJACE są dzisiaj promowane.
  • Ulka
    @Pijany znad Grodarza: proszę wziąć pod uwagę, że chociaż wiele się zmieniło w kwestii niepełnosprawnych, wielu z nich nadal siedzi w domach wstydząc się swojej ułomności. Ale to wcale nie znaczy, że ich nie ma w Kazimierzu w ogóle. Według danych gminnych niepełnosprawnych jest w Kazimierzu około 200 osób. Tego typu wypowiedzi "Ile osób wypełni ten budynek", nie służą temu, żeby odważyli się wyjść w przestrzeń miasta.
  • szok
    O kolejce w dobrach Kleniewskich można krótko opowiedzieć Jan Kleniewski przemysłowiec a przed wszystkim ziemianin własciciel cukrowni Zagłoba stworzył bardzo nowoczesną jak na tamte czasy kolejkę dowożącą między innymi buraki do cukrowni .To był 1892 r potem weszli Rosjanie i w1915 zniszczyli cukrownie w Opolu i Zagłobie wraz z całą infrastrukturą .Potem w wolnej Polsce właściciele odbudowali to co zniszczyli sowieci. W czasie drugiej wojny światowej Niemcy jeszcze rozbudowali i unowocześnili całość a potem znowu Rosjanie po wejściu na lubelszczyznę zniszczyli i doprowadzili do stanu zerowego .Ot takie są lewackie rządy cudzymi majątkami.
  • szok
    Nie mam ochoty odkrywać kart bom nie z Warszawy ,ale powiem krótko .Jestem za oddaniem tego co państwo komunistyczne ukradło ,bo rzeczy trzeba nazywać po imieniu .Pewnie niejeden się zdziwi moim słowom ale Żydom należy oddać też !!! Czasy się zmieniły ale ponad 20 tysięcy dworów i dworków zniszczono bezpowrotnie ,rozgrabiono i zdewastowano praktycznie do stanu zerowego .Sądzę że prawowici właściciele potrafili by zadbać o swoją własność .Podam przyklad niedaleki.Majątki dziedziców Szczekarkow ,Piotrawin ,Opole itd Gdzie sa te cukrownie ,gdzie plantacje buraków ?gdzie gorzelnie ?gdzie kolejka która powstała w dobrach Jana Kleniewskiego?
  • pijany znad Grodarza
    @ Jan Bez Ziemi>
    Tobie tylko 1500 ha, a innym WSZYSTKO.
    Masz racje, że Szok nie NADAŻĄ. Ten hurra patriotyzm nijak sie ma do dzisiejszych czasów.
    Podobna historia z tymi 20 milionami na szkołę. Pytanie dla obu inicjatyw. Ile to osób WYPEŁNI te dwa budynki. Pewnym jest, że będa nimi : dyrektorzy i sekretarki, ale GDZIE RESZTA?
  • Jan bez ziemi
    tylko czasy sie zmienily troche, wiedza ludzka sie podwaja w tepmie 4 lat w kazdej dziedzinie panie Szoku, teraz nie wystarcza dobre checi bo sie nimi gie skreci, teraz trzeba profesjonalizmu, pomocowych w dzialaniach funkcjonowac winni ludzie z wyksztalceniem celowym (z poczucim misji zawodowej czywiscie) to nie casy ze napchanie kalduna i kawalek dachu wystarczaly. Historia zatoczyla swoje kolo miazdzac wiele, pan placzesz o 70 ha wspolnoty a ja nie placze po 1500 ha rodzinego hajmatu (kupionego za wypracowane sodkiprzez pradziadow, a nie z nadanaia czy darowizny)o domach nie wspominajac (w jednym urzad gminy sobie dziala) tak sie stalo i nie ma co wracac, po zycie treba siegac nowe, i racja jes jak sa tylko donre checi to za malo by otrzymac mienie, fundacja miala lata i nie posiada nic na dzien dzisiejszy co by dawalo gwarancje realizacj planow ambitnych w ciagu najblizszego stulecia. I tak na ta lewicowosc nie narzekajta, chyba ze chcecie zrezygnowac z 8 godzinnego dnia pracy na rzecz tryrania od switu do zmierzchu, platnych urlopow, placy minimalnej, ubezpieczen spolecznych i emerytur (jakie by nie byly) o prawach rownych i obywatelskich nie przypominam slabo sie je wykorzystuje; to tacy jak ja mogli by narzekac na lewice, ktorym dorobek pokolen odebrano, a ich samych przez caly PRL taktowano przedmiotowo i drugorzednie, nieprawdaz?
  • szok
    Mądre słowa proboszcza Lewniewskiego .
    To i tak jeno ochłap rzucony po latach .
    70 ha darowane przez parafian poszło .... wbrew woli darczyńców.Poza tym nie było wtedy żadnych ''Owsików'' i ludzie potrafili sami pomagać potrzebującym.
    Uczcie dzieci wolontariatu bez lewackich ideologii i doktryn.
  • Marcin Gradziel
    Miasto dla 50 osób reszta nie ma nic do powiedzenia.Rządzą dwie osoby.
  • nie rozdawac nieudacznikom
    czy stowarzyszenie sw anny ma jakas kwote na inwestycje? - najbardziej uzasadnione spolecznie projekty dofinansowywane i tak wymagaja 20% wkladu wlasnego czy fundacja przez te lata zebrala tak ca 2 miliony i moze to udowodnic? jesli nie to nie ma o czym mowic, nie dawac bidakom bo zmarnuja i te ruiny, a wybuduja jeno slawojke przy nich, bys sie mozna wy... z rozpaczy....
  • Mieszkaniec
    Ponieważ jest to mały skrawek ziemi, proponuje iść w górę, do nieba.
  • Ab-Z
    Wybory idą,stołek ucieka,...jak tu zadowolić wszystkich,kogo poswięcić???
  • Lennox
    Ot i znak, że wybory się zbliżają.

Mapa

Zabytki

Kościół św. Anny


Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
To osoby tworzą świąteczną atmosferę. Jest tyle pięknych miejsce w Polsce, gdzie można spędzić Święta Wielkanocne 2025. Sprawdź listę obiektów, które przygotowały na ten czas ofertę specjalną.
Pokaż stopkę