Jaki początek, taki i koniec...

Skomentuj (15)
Nasi piłkarze fatalnie rozpoczęli ten sezon, przegrywając z rezerwami Motoru Lublin aż 1-5. Niestety dokładnie w takim samym stosunku przegrali w ostatnim meczu rundy jesiennej. Tym razem z Auto Mrozem Ryki.

Po zeszłotygodniowej przegranej z Orionem Niedrzwica nastroje w drużynie były prawdziwie minorowe. Atmosfery nie poprawiały krzywdzące zdaniem niektórych zawodników decyzje trenera Rześnego, dotyczące ustawienia składu.

Zarząd klubu zawiesił trenera na jedno, ostatnie spotkanie i wyjaśni z nim sporne kwestie w nadchodzącym tygodniu. Obowiązki trenerskie w meczu z Auto Mrozem pełnił Adam Kamola. Trenera na ławce nie było, pojawiło się natomiast paru dawno nie widzianych zawodników...

Mecz rozpoczął się dla nas znakomicie. W 2 minucie rzut rożny wykonywał Maciej Pięta. Piłka trafiła do Starka, który głową odegrał ją do Adama Kamoli. Adam strzałem - również głową - uzyskał prowadzenie dla Orłów!

Nasz zespół był bardzo aktywny w linii pomocy. Zawodnicy szybko wychodzili do piłek, widać było prawdziwe zaangażowanie, a także zdecydowanie większą chęć do gry ze strony Orłów.

Jednak i goście zagrażali naszej bramce. W 12 minucie Kosiak wybił piłkę zmierzającą w samo okienko, po strzale z 13 metrów Kępki. 2 minuty później Kępka przestrzelił z 5 metrów po uderzeniu głową. Ryczanie bardzo sprawnie operowali piłką w środku pola, jednak groźne sytuacje wynikały tylko ze stałych fragmentów gry.

I właśnie po rzucie rożnym, w 22 minucie uzyskali wyrównanie. Niestety po raz kolejny fatalnie interweniował Kosiak. Wypuścił piłkę z rąk, a do pustej bramki wbił futbolówkę Sebastian Kozdrój. Tego typu zdarzenia zwykle działają deprymująco na zespół. Jednak stroną atakującą nadal były Orły. W 29 minucie po kornerze bitym przez Starka, Berliński minimalnie przestrzelił. W 35 Pięta z dalszej odległości stara się zaskoczyć bramkarza przyjezdnych i chybi tylko nieznacznie. W 41 minucie Tomaszewski uderza, lecz piłka przechodzi wzdłuż linii bramkowej...

Kibice mieli nadzieję, że po przerwie będziemy walczyć o zwycięstwo. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. W 50 minucie strata na 50 metrze boiska i samym środkiem przedarł się Warda, uderzył z 13 metrów w okienko i pokonał wprowadzonego w miejsce Kosiaka Konrada Wójcika.

Nasi jeszcze próbowali atakować, lecz z coraz mniejszym przekonaniem. W 67 minucie goście rozegrali popisową akcję na przedpolu bramki Wójcika. Zakończyła się ona dokładnym "wyłożeniem" piłki na 18 metr i celnym strzałem w róg bramki. Drugi raz w tym meczu trafił grający trener - Paweł Warda.

W 72 minucie mogło być 1-4, lecz strzał z 5 metrów obronił Wójcik. Co się odwlecze... W 73 minucie po kolejnej stracie Orłów, szybka kontra i Marcin Jędrych strzałem z woleja, z linii pola karnego zdobywa czwartą bramkę.

Dobił nas lider klasyfikacji najlepszych strzelców - Leszek Kępka. Bez żadnych problemów przedostał się w pole karne, okiwał obrońcę, bramkarza i ustalił wynik meczu...

Jeżeli poprzednią relację zatytułowaliśmy  "Blamaż", jak podsumować "popisy" naszych Orłów w tym spotkaniu? Pytanie to zostawiam bez odpowiedzi i zapadam w zimowy sen. Spokojny i błogi, bo nie zakłócany występami naszych ulubieńców...

Orły - Auto Mróz Ryki 1-5 (1-1)

Bramki: Kamola 2 - Kozdrój 22, Warda 50,67; Jędrych 73, Kępka 87.

Kosiak (46 Wójcik) - Kubala, Zjawiony, Kamola, Kowalski, Skrzypiec, Pięta, Matyjaszek (65 Ciucias), Berliński (70 Lewandowski), Tomaszewski, Starek (80 Nowakowski).

Żółte kartki: Kozdrój, Szafranek (Auto Mróz)  

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Długi Weekend majowy 2024 zapowiada się cudownie. Będzie jeszcze lepszy, jeżeli skorzystasz z oferty specjalnej na majówkę.
Pokaż stopkę