Do pięciu razy sztuka

Skomentuj (1)
Od czterech spotkań nasze Orły nie odniosły zwycięstwa. Może uda się w ostatnim spotkaniu rundy jesiennej jakie rozegrane będzie w sobotę o 12,00 na naszym stadionie. Nasz przeciwnik to beniaminek (bardzo dobrze spisujący się w okręgówce) – Tajfun Ostrów Lubelski.
Po przegranych z Legionem i POM-em, nasi piłkarze mieli przed sobą dwa ciężkie spotkania wyjazdowe. Pierwszym przeciwnikiem była drużyna Stali Poniatowa. Mecz ten miał swoje podteksty, a główny i niewątpliwie najważniejszy jest związany z osobą naszego szkoleniowca Ryszarda Kuśnierza. Jak zapewne Państwu wiadomo trener Orłów mieszka w Poniatowej i jeszcze nie tak dawno prowadził ten zespół. Naprawdę trudno o lepszą motywację! Przeciwnik wymagający, historia występów Orłów w Poniatowej nieciekawa (nie zdobyliśmy tam nigdy choćby punktu). Grać jednak trzeba.

Pierwszy kwadrans to niespodziewanie przewaga Orłów zakończona... strzeleniem bramki przez gospodarzy. Po przerwie nasi ruszyli ze zdwojoną energią i od razu przyniosło to efekt w postaci wyrównania. Niestety z remisu cieszyliśmy się tylko 4 minuty (prowadzenie uzyskał J. Samolej). Ostatnie 20 minut to nieustanne ataki Orłów. W 74 minucie po raz drugi tego dnia do bramki trafił Tomaszewski, a do strzelenia zwycięskiego gola zabrakło trochę szczęścia (w 88 minucie po strzale Tomaszewskiego z rzutu wolnego piłkę z najwyższym trudem wybił bramkarz Stali).

Pozostał lekki niedosyt, ale przed tym spotkaniem remis "wzięlibyśmy w ciemno". Natomiast zdecydowanie niezadowoleni byli kibice Stali, którzy największe pretensje mieli do... sędziego.

Niestety nie obyło się bez chamskich wybryków – arbiter został zelżony przez grupkę miejscowych, a następnie uderzony w głowę. Co kraj to obyczaj...

STAL PONIATOWA – ORŁY 2-2 (1-0)
Bramki:Rzeźnik 15,J. Samolej 53 – Tomaszewski 49,74.
Orły: Kosiak – Rosołowski, Kubala, Kowalski, Rożek (46 Lewandowski), Pięta, M. Berliński, Ciucias, (83 Rutkowski), Styła, Starek (87 Sikora), Tomaszewski.


Tydzień później wyjechaliśmy do Kocka.
Stadion Polesia nigdy nie był dla nas szczęśliwy – zdobyliśmy tu tylko jeden punkt, a było to aż cztery lata temu. Pamiętaliśmy też o sromotnej porażce z zeszłego roku (0-4). Wszystko to nie nastrajało optymistycznie, tym bardziej, że gospodarze byli ostatnio "na fali". W ostatnich spotkaniach sprawili ogromną niespodziankę pokonując Stal (1-0) i Opolanina (2-0 i to w Opolu!).

Jednak jak się okazało nie taki diabeł straszny jak go malują. Gospodarze zagrali bardzo przeciętnie, ale niestety do ich poziomu dostosowały się też Orły, przez co oglądaliśmy spotkanie stojące na bardzo słabym poziomie. Nasi piłkarze popełnili o jeden błąd więcej i to zadecydowało o ich porażce.

Błąd ten miał miejsce na początku spotkania. W 8 minucie na naszym polu karnym jeden z obrońców zamiast zdecydowanie wybić piłkę wdał się w niepotrzebny drybling i to właśnie kosztowało nas utratę bramki. Nie pomogły zmiany poczynione przez trenera Kuśnierza i znowu musieliśmy wracać do domu na tarczy...

Najciekawszym wydarzeniem spotkania było wejście na boisko Darka "Popły" Popławskiego. Nasz napastnik zmienił diametralnie swój "image". Nie pozostał nawet ślad po fantazyjnym, końskim ogonie – miejmy nadzieję że ta gładko wygolona głowa będzie strzelać nie mniej bramek niż to bywało kiedyś...

POLESIE KOCK – ORŁY KAZIMIERZ 1-0 (1-0)
Bramka: Polesie 8 min.
Orły: Kosiak – Rożek, Kowalski, Pięta (70 Lewandowski), Kubala, Styła, Ciucias (61 Popławski), Starek (84 Kamola), M.Berliński, Moniuszko, Tomaszewski.

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Długi Weekend majowy 2024 zapowiada się cudownie. Będzie jeszcze lepszy, jeżeli skorzystasz z oferty specjalnej na majówkę.
Pokaż stopkę