Spory o budżet obywatelski

Udostępnij ten artykuł

Do końca września można było składać projekty w ramach budżetu obywatelskiego. W tym roku pula pieniędzy na realizację pomysłów kazimierzaków wzrosła do 40 tys. zł. Nie wszyscy jednak mogli złożyć wnioski. Nie wszyscy też będą mogli wziąć udział w głosowaniu.

Po raz trzeci mieszkańcy składali wnioski w ramach budżetu obywatelskiego, którego środki pozwoliły dotąd na sfinansowanie plenerowej siłowni miejskiej przy kazimierskiej marinie oraz chodników w obrębie Rynku i Małego Rynku. W tym roku wpłynęły jedynie dwie propozycje.

- Propozycje projektów związanych z budżetem obywatelskim na 2018 r. złożone przez mieszkańców Kazimierza Dolnego dotyczą dwóch zagadnień – mówi burmistrz Kazimierza Dolnego Andrzej Pisula. – Jedna związana jest z upamiętnieniem jubileuszu 100 – lecia odzyskania niepodległości, a druga – dotyczy miejsca dla młodzieży jeżdżącej na deskach i rolkach. Obie propozycje są umieszczone na terenach, których gmina nie jest właścicielem. Do ich realizacji potrzebna będzie zgoda właścicieli terenu. Od strony formalno – prawnej oba projekty zostaną dopuszczone do opiniowania przez komisję Rady Miejskiej.   

Oba projekty są bardzo istotne, wybór pomiędzy nimi będzie naprawdę trudny. Stulecie niepodległości Polski jest wyjątkową rocznicą godną upamiętnienia. Skatepark z kolei mógłby być ważnym miejscem dla młodzieży, a takich w Kazimierzu… praktycznie nie ma.

W ramach budżetu obywatelskiego do Urzędu Miasta wpłynęły jedynie te dwa wnioski. Dlaczego tak mało? W pobliskich Puławach mieszkańcy w tym roku zgłosili aż 123 pomysły na wykorzystanie środków z tej puli, z czego pozytywnie zweryfikowano 59, a 25 przeznaczono do realizacji. W Kazimierzu dotychczas co roku zgłaszano cztery wnioski. Co jest przyczyną tej zmiany?  Czy to, że teraz z godnie z nowym regulaminem część mieszkańców Kazimierza Dolnego (ul. Góry, Filtrowej, Zbożowej i Nadedworce oraz ul. Doły) została wykluczona z możliwości składania wniosków do budżetu obywatelskiego i głosowania?

 - Za negatywne uważam wykluczenie ogromnej ilości osób z możliwości głosowania i składania projektów – pisze przewodnicząca Samorządu mieszkańców Romana Rupiewicz na Kazimierskim Blogu. –  Nie było to potrzebne, zwłaszcza że inwestycje mogą być realizowane jedynie na terenie Miasteczka, nie zaś sołectw. […] Burmistrz mógł to zrobić, […] ale mógł też nie skorzystać z tego przywileju, jaki daje mu władza i cieszyć się, że więcej osób będzie mogło brać udział w życiu społecznym Miasteczka. Ba, mógł nawet zastanowić się nad rozszerzeniem tego obszaru, wszak Miasteczko jest sercem całej gminy! Tu przychodzimy na targ, na kawę i do Muzeum. Tu gromadzi nas Fara i Klasztor! Tu chodzimy na spacery, załatwiamy sprawy urzędowe, a dzieci przyprowadzamy na plac zabaw.

W przykładu wspomnianych już Puław do budżetu obywatelskiego mieszkańcy składają projekty rejonowe zgodnie z miejscem zamieszkania – miasto podzielone jest na cztery obszary – i ogólnomiejskie, gdzie składać wnioski i głosować na nie mogą wszyscy mieszkańcy, nawet ci, którzy nie są tu zameldowani na stałe. Wystarczy mieć ukończone 16 lat. W Kazimierzu tak nie jest.

- Mimo że mieszkam przy jednej z wykluczonych ulic, jestem obywatelką miasta. Mimo, że jestem przewodniczącą Samorządu Mieszkańców nie będę mogła brać udziału w głosowaniu – pisze mieszkająca na Górach Romana Rupiewicz, która z ramienia Samorządu Mieszkańców zaskarżyła zmiany w regulaminie do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.

Dlaczego do regulaminu budżetu obywatelskiego wprowadzono takie zmiany?

-  Wyjaśniam, że cześć ulic w sołectwach Doły – Wylągi (ul. Doły) i Góry (ul. Nadedworce, Zbożowa i Góry), a co za tym idzie i ich mieszkańcy, zostały wyłączone z możliwości składania projektów do budżetu obywatelskiego z tego prostego powodu, iż wchodzą w obręb sołectw – mówi burmistrz Andrzej Pisula. – Mieszkańcy tych ulic mają prawo zgłaszać i głosować wnioski do projektów zgłaszanych do funduszy sołeckich. W związku z tym, zgłaszając projekty do budżetu obywatelskiego, byliby jako jedyni, postawieni ponad pozostałych członków naszej społeczności mogących podwójnie zgłaszać i głosować. Pragnę zauważyć, że jako mieszkaniec ul. Doły sam siebie pozbawiłem tej podwójnej możliwości i uważam, że jest to uczciwe stawianie sprawy. Osoby aktywne, mające pomysły, współpracując w ramach instytucji społecznych lub nieformalnych grup mogą zawsze swoje pomysły proponować innym osobom bądź zgłaszać je na szerszym forum, jakim jest np. Zarząd  Samorządu Mieszkańców. Należy pamiętać również, że miasto Kazimierz Dolny to nie tylko obręb geodezyjny, ale również inne sołectwa, tj. Dąbrówka, Mięćmierz – Okale, Jeziorszczyzna,  Cholewianka. Patrząc w ten sposób na granice administracyjne miasta, widzimy przenikanie się sołectw z miastem. Głównym moim celem było doprowadzenie do sytuacji, gdzie mieszkańcy mają jednakowe prawa i nie dzielą się na lepszych i gorszych. Poza tym propozycje takie zgłaszane były na posiedzeniach Rady Miejskiej w formie oficjalnej, do których rozpatrzenia byłem zobligowany. Dlatego nastąpiła zmiana regulaminu. Wybrałem matematycznie uzasadnione rozwiązanie: tam, gdzie są sołectwa i jest tradycja głosowania funduszy sołeckich, tam nie można zgłaszać projektów w ramach budżetu obywatelskiego. Jest to rozwiązanie bardzo czytelne, które da się opisać zasadami matematycznymi i jest sprawiedliwe.

Rada Miejska przyjrzy się projektom mieszkańców na najbliższym Komisji Budżetu, Planowania i Zagospodarowania. Wtedy także zapewne zapadnie decyzja o terminie głosowania na te projekty, które przejdą procedurę weryfikacyjną.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze