Do chodzenia z kijkami nie ma złej pogody

Udostępnij ten artykuł

Przelotny deszcz nie przestraszył miłośników spacerów z kijkami. Najście na kazimierski Zamek odbyło się zgodnie z planem. Zamek zdobyto!

Co robić w Kazimierzu, kiedy pada? Płaszcz deszczowy na grzbiet, kijki w ręce i w trasę!  Aktywne spędzanie wolnego czasu proponuje Fundacja Bezmiar.

- Nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie - mówi Maryla Miłek prezes Fundacji Bezmiar.

Najście na Zamek organizowane przez Fundację Bezmiar odbywa się mimo deszczu. Rozgrzewka z mistrzem Polski i Europy w nordic walking Łukaszem Witczukiem i pierwsza grupa wyrusza na dłuższą 13 – kilometrową trasę. Krótką przerwę przed następnym wyjściem wypełnia prelekcja pasjonata historii rycerstwa Mikołaja Krawczyka ucznia Liceum Plastycznego w Nałęczowie. Wiedza o mieczach dwuręcznych i jednoręcznych oraz innych rodzajach broni rycerskiej wprawdzie nie przyda się podczas „Najścia na Zamek”, skoro planowane było użycie tylko kijków nordic walking, ale warto pozostawać w klimacie miejsca i czasu. Kolejna rozgrzewka i kolejna grupa schodzi z Zamkowego Wzgórza. Przed nimi 5 kilometrów marszu.

Cały czas pada, mniej lub bardziej. Co sprawia, że na Zamku pojawiło się w taką pogodę blisko 40 osób z różnych stron Lubelszczyzny? Przyjechali na ten rajd z Kurowa, Dęblina, Puław, Ryk, Łęcznej i Lublina. Brakuje tylko reprezentantów gospodarzy miejsca. Wystraszyli się deszczu?

- Ta pogoda nam nie przeszkadza mówią z Krystyna Dęblina i Monika z Ryk. – Najważniejsze jest pozytywne nastawienie, fajne towarzystwo i to nas trzyma!

Wszyscy uczestnicy rajdu zgodnie podkreślają zalety spacerów z kijkami.

- Z kijkami mogą chodzić nie tylko zdrowe osoby, ale też te, które mają różne schorzenia, na przykład sercowcy – mówi pani Krystyna. – Praca z kijkami odciąża kręgosłup, kolana, Jak się idzie technicznie – super. To nie jest wcale takie trudne.

Zapewne nie jest, niektórzy nawet twierdzą, że wystarczy 20 – minutowe szkolenie, by poznać technikę nordic walking. I wcale niekoniecznie to musi być pokaz instruktora.

- Tego, jaka musi być długość kijka, jak prawidłowo chodzić, jak robić rozgrzewkę – nauczyłam się z książki – mówi Renata Siedlaczek z Puław, która w Uniwersytecie III Wieku prowadzi dla swoich koleżanek zajęcia teatralne i kabaretowe, a z kijkami chodzi od trzech lat.

Kazimierski Zamek padł pod naporem 40 par kijków 3 września około godziny 13.00. Już są propozycje, by zdobyć go ponownie za rok. Na razie Fundacja Bezmiar planuje imprezy w Puławach: Biegi Sznurowadeł 24 września i w październiku rajd nordic walking w Gołębiu.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze