Słuchaj każda duszo miła (video)

Udostępnij ten artykuł

W majowy sobotni wieczór spotykamy się w ogrodzie Kuncewiczów, gdzie już za chwilę rozpocznie się wyjątkowe wydarzenie. Już wszyscy czekają. Płonie ognisko.  Niespokojnie strzelają drwa i sypią się skry. Co się wydarzy?

Wszystkie oddziały Muzeum Nadwiślańskiego w nocy z 18 na 19 maja były otwarte. Do północy można było zwiedzać ekspozycje i uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych przygotowanych specjalnie na tę okoliczność. Przecież to Noc Muzeów 2013.

Nic więc dziwnego, że i w Kuncewiczówce byli goście. Zwiedzali wnętrza domu Marii i Jerzego Kuncewiczów, by w końcu zasiąść przy ognisku i … czekać. Za chwile coś miało się tu wydarzyć.

- …W Kazimierzu mieście sławnym
stało się w czasie niedawnym
roku tysiąc sześćsetnego
czterdziestego i czwartego
było maja dwudziestego
w południe dnia niedzielnego...

Już słychać pierwsze słowa pieśni wykonywanej przez podchodzących kolejno do ognia mężczyzn w zgrzebnych koszulach. Andrzej Farion, Andrzej Paluch i Paweł Puzio ucharakteryzowani na dziadów proszalnych wykonują „Pieśń nową o gwałtownym deszczu nigdy niesłychanym w Koronie Polskiej w Kazimierzu Dolnym w roku 1644”.

- Pieśń dziadowska to stara tradycja muzyczna praktykowana przez dziadów wędrownych, muzyków i opowiadaczy – mówi Karolina Oleksiewicz z Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów. - Pojawiali się oni na jarmarkach, wędrując od wsi do wsi. Byli pośrednikami śpiewającymi różnorodne pieśni i przynosili nowiny z dalekiego świata mówiących o wydarzeniach współczesnych, historii, różnych poruszających dramatach. Proszę Państwa, ja więcej nie będę opowiadała, wyobraźmy sobie, że jesteśmy w jakimś miasteczku na drugim końcu Polski i jest koniec XVII wieku, gdzie przybywa właśnie trzech dziadów, którzy tak oto śpiewają o Kazimierzu Dolnym.

Zapraszamy na materiał wideo.

Pieśń nowa o gwałtownym deszczu nigdy niesłychanym w Koronie Polskiej w Kazimierzu Dolnym w roku 1644” została odnaleziona przez Artura Ziontka, literaturoznawcę z Akademii Podlaskiej w Siedlcach i była publikowana w kwartalniku literackim Klematis nr 7/ 2011. Numer jeszcze do nabycia w Domu Kuncewiczów.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze