W Kazimierzu tłumy turystów

Udostępnij ten artykuł

Korki przy wjeździe do miasta, tłumy na baszcie, tłumy na rynku – Kazimierz w ten weekend przeżywał prawdziwe oblężenie.

Piękna pogoda sprawiła, że w Kazimierzu pojawiły się w miniony weekend prawdziwe tłumy turystów. Parkingi wypełniły się samochodami. Korki na wjeździe do miasta zaczynały się na wysokości spichlerza pod Żurawiem, a czasem nawet w Bochotnicy. Turyści tłumnie zwiedzali basztę i zamek, gromadnie wystawiali twarze do słońca na wale wiślanym, Górze Trzech Krzyży i oczywiście – pomiędzy liźnięciem loda a gryzem pizzy na wynos – na rynku. Restauracje nie zostały jeszcze otwarte, nie zasłoniły się jeszcze parasolami, ale i tak cała przestrzeń rynku wypełniła się ludźmi, którzy jak niegdyś obsiedli wszystkie rynkowe murki i ławeczki.
Tylu gości w Kazimierzu mogłoby cieszyć, gdyby nie to, że pandemia jeszcze się nie skończyła.
- Masakra, człowiek na człowieku, zero dystansu, zero maseczek. Nikt nie przestrzega żadnych zasad. Ta pandemia się nigdy nie skończy i nie będzie można normalnie żyć, jeśli ludzie będą tak skrajnie nieodpowiedzialni – czytamy na kazimierskich forach na Facebooku. – A my kolejny raz prosimy drogich odwiedzających nasze miasteczko: noście maseczki i zachowujcie dystans.
O przestrzeganie zasad w Kazimeirzu próbowała zadbać policja, która między innymi wypłoszyła z rynku motocyklistów. Czy wystawiała też mandaty za nienoszenie maseczek lub noszenie ich „na świętego Mikołaja”?

Data publikacji:

Autor:

Komentarze