Tuwim, bas i Trzeci Księżyc (wideo)

Udostępnij ten artykuł

Czy można połączyć poezję Tuwima oraz rock’n’roll, jazz i blues? Okazuje się, że tak, a efekt jest wyjątkowy. Udowodnił to koncert „Tuwim basem” w Trzecim Księżycu.

Dwóch muzyków: Piotr Szelest, znany z zespołów Hom Tenks i Quasimodo, oraz jego przyjaciel Paweł Wądołowski, wyznaczyło sobie niezwykłe zadanie. Połączenie utworów Juliana Tuwima z aranżacjami, które do tej pory nie były kojarzone z poezją. 

- Generalnie piszą o nas, że gramy jazz, rock, blues, hip-hop. Jednak w sumie jesteśmy, jakby na to nie patrzeć, grajkami poezji śpiewanej, chociaż staramy się pokazać tę poezję nieco inaczej, żeby nie była ona taka smutna, nudna i żebyśmy nie mieli wszyscy ochoty pójść i się powiesić – powiedział wokalista Piotr Szelest.  

Nudy z pewnością nie było. Do swojego projektu, który nazwali „Tuwim basem” wybrali wiersze niejednoznaczne, wielowątkowe, mówiące o miłości, życiu i tym, co w nim najważniejsze. Nie ograniczyli się przy tym tylko do najbardziej znanych utworów Tuwima. Przy dźwiękach gitary basowej i perkusji można było wsłuchać się w słowa m.in.: „Akacji”, „Paulinki kretynki”, „Domu”, „Snu złotowłosej dziewczynki”, „Trudów majowych”, „Gdybym był krzakiem świeżych, najczerwieńszych róż...”, „Pana”, „Powiedzieć ci nie mogę” oraz „Ty jesteś moją żoną”.

Kameralna atmosfera Trzeciego Księżyca zapewniła, że wszyscy uczestnicy mogli zanurzyć się w muzyce i poezji. Dzięki współczesnej, odmiennej interpretacji, opatrzonej odrobiną pieprzu i humoru, poezja ta ukazana został w nowym, ponadczasowym wymiarze.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze