Szkoła: mury prawie pod dachem

Udostępnij ten artykuł

Trwa budowa nowej szkoły. Mury coraz odważniej pną się do góry, niektóre z nich już zwieńczone zostały czapami dachów. Ale na pierwszy dzwonek trzeba będzie jeszcze poczekać.

Przy Szkolnej na placu budowy praca wre. Gmach szkolny w podobnym kształcie jak przed wybuchem w zasadzie już stoi. Na skrzydle zachodnim właśnie powstaje dach. Więźba dachowa jest już prawie gotowa, ale na górze wciąż jeszcze uwijają się robotnicy docinając i dopasowując drewniane łaty. Niedługo podobne poszycia dachowe pojawią się na pozostałych częściach budynku.

- Do końca roku – jak zapewnia kierownik budowy – powinniśmy zamknąć stan surowy – mówi burmistrz Kazimierza Andrzej Pisula.

Wkrótce w nowej szkole będą montowane okna. Na szyby czekają nie tylko tradycyjne otwory okienne, ale także wielkie przeszklone przestrzenie na górze części zachodniej, na dole części wschodniej – która na razie przypomina las metalowych wsporników – oraz jeszcze nieistniejący łącznik w części środkowej. Prace z tym związane także powinny zakończyć się przed nowym rokiem.

Być może jeszcze w listopadzie rozpocznie się zabezpieczanie skarpy z tyłu środkowego skrzydła budynku. Do jej wzmocnienia wykorzystana będzie konstrukcja żelbetowa oraz gabiony, czyli wypełnione kamieniami stalowe siatki. Zrezygnowano z kosztownego i – jak się okazało po analizie gruntu – zbędnego gwoździowania.

- Jeżeli wkrótce udałoby się rozpocząć prace przy skarpie, można by wykorzystać żuraw, który na budowie jest coraz mniej potrzebny, a wynajęty został do końca grudnia – mówi burmistrz Pisula. – Jeżeli uda się z tym zdążyć, to łatwiej byłoby tę skarpę zabezpieczyć.

Prace budowlane przy nowej szkole zakończą się dopiero za rok. Chociaż władze miasta nie są pewne, czy tego terminu uda się dotrzymać na sto procent. Budowa rozpoczęła się przecież z półrocznym opóźnieniem, a dodatkowo już w trakcie jej trwania pojawiły się nieprzewidziane okoliczności. Przy okazji kopania fundamentów okazało się bowiem, że grunt jest niestabilny i trzeba usunąć tzw. pyły nawodnione z terenu budowy. Wiązało się to nie tylko z opóźnieniami w postępach prac, ale również z dodatkowymi obciążeniami finansowymi. Ostatecznie za usunięcie pyłów nawodnionych spod skrzydła zachodniego zapłaciła gmina, natomiast z terenu przewidzianego pod aulę – wykonawca robót.

W związku z tym, by zapewnić dalsze finansowanie budowy z budżetu państwa, gmina w planie finansowym przesunęła część środków na rok 2017.

- Jeżeli firma Coprosa wykona pracę wcześniej, to wystawi nam fakturę w grudniu 16. roku, a zapłatę dostanie w styczniu roku 17. – mówi burmistrz Pisula.

Tak czy inaczej przed nami jeszcze mniej więcej rok budowy nowej szkoły. Ale z początkiem roku wejdzie ona w nocy etap: zniknie żuraw i tym samym prace przeniosą się do wnętrza budynku.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze