Pamięci Romualda Lipki. Wideo

Udostępnij ten artykuł

Sobota w Kazimierzu była jak głęboki oddech: otwarto galerie sztuki i muzea, a na rynku słychać było muzyczny ślad pamięci - największe przeboje Romualda Lipki…

7 lutego minęła pierwsza rocznica śmierci Romualda Lipki. Nie bez echa. W Kazimierzu jego pamięć uczczono w sposób symboliczny tak, jak pozwalały na to obostrzenia covidowe. Na rynku spod studni sączyła się jego muzyka. Największe przeboje. Muzyczny ślad pamięci.  
- Romuald Lipko to ikona polskiej historii muzyki rozrywkowej. Jego kompozycje weszły do krwioobiegu wszystkich Polaków. O takich ludziach trzeba pamiętać, bo przez całe dziesięciolecia dawali nam wiele przyjemności. To nasze ciche „Dziękujemy” – mówi Maks Skrzeczkowski nowy dyrektor Kazimierskiego Ośrodka Kultury Promocji i Turystyki w Kazimierzu, który jest organizatorem przedsięwzięcia.
Jego inicjatorką była Monika Kubiś – Arbuz nauczycielka muzyki w Gminnym Zespole Szkół w Kazimierzu i animatorka wydarzeń muzycznych.
- Człowiek nie ma wpływu na miejsce, w którym przychodzi na świat, ale jak wybiera miejsce, by w nim zamieszkać, to musi być ono dla niego ważne. Romuald Lipko wybrał Kazimierz. Ilekroć widziałam go w Kazimierzu, był uśmiechnięty. My uśmiechaliśmy się do niego. To była bardzo pozytywna postać i dla Kazimierza, i dla polskiej piosenki – mówi Monika Kubiś –  Arbuz. – Człowiek, który odchodzi, żyje dopóki trwa o nim pamięć. To ważne, żeby ta pamięć o nim żyła…
Tych, którzy słuchali takich utworów, jak „Latawce, dmuchawce, wiatr” w wykonaniu Urszuli czy „Cisza jak ta” – Budki Suflera, nie brakowało. Mimo mrozku siadywali na rynkowych ławeczkach, łapiąc ciepło zimowego słonka, stali wokół studni lub zwyczajnie spacerowali.
- Jak tylko wczoraj zobaczyłyśmy tę wiadomość w Internecie, postanowiłyśmy tu przyjść – mówią turystki z Lubelskiego. – Jesteśmy fankami Budki Suflera. To muzyka naszej młodości.
- Dzisiejszy dzień upływa pod znakiem pamięci i wspomnień – mówi Katarzyna Barton. – Rano byłam na grobach mojego taty i Waldka Diabła Wojczakowskiego. Niedawno też były rocznice ich śmierci. A teraz ta muzyka, to wspomnienie…
To pierwsze, ale na pewno nie ostatnie – jak deklaruje nowy dyrektor KOKPiT – tego typu upamiętnienie. Czy będzie to w przyszłości wystawa pamiątek po artyście czy koncert muzyków związanych z Romualdem Lipką i Budką Suflera – czas pokaże.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze