Osy i lambretty w kazimierskim słońcu

Udostępnij ten artykuł

Kazimierski Rynek w mijający weekend gościł wyjątkowe pojazdy. O czym mowa? O zabytkowych skuterach Osa i Lambretta…

W piękny wrześniowy piątek i sobotę na kazimierskim Rynku zagościły zabytkowe skutery Osa i Lambretta. Błyszczące, eleganckie, dostojne. Wokół nich od razu zrobiło się tłoczno.

- Mam taką osę w garażu – mówi starszy pan oglądający skutery na kazimierskim Rynku. – Odziedziczyłem ją po ojcu, wyremontowałem, włożyłem mnóstwo pieniędzy, by ją odnowić. Dziś wygląda pięknie, jak te tutaj. Aż oko cieszy… Ale dobrze, że żona nie wie, ile to wszystko kosztowało!

Fakt, nie jest to najtańsza pasja. Jednak bez wątpienia warta inwestowania. Posiadaczy i miłośników zabytkowych skuterów Osa i Lambretta, którzy przybyli z różnych stron Polski na spotkanie do Kazimierza, nie trzeba do tego przekonywać. A skąd w nich miłość do tych uroczych skuterów?

- Prześliczna z czarnymi kedrami dzielnie „bzykała” pod dwoma! przystojniakami – pisze autorka bloga Osiara.pl. – Po prostu mnie olśniło, przypomniało mi się dzieciństwo, przepiękny ogród znajomych moich rodziców i polski skuter - Osa M50 Pana Wilaszka. Teraz już wiem, dlaczego kwiaty w tym ogrodzie były takie przepiękne i zawsze kwitnące – bo ONA je zapylała, bzykała i zapylała.

Kim jest „Osiara”? Prawdziwą miłośniczką polskiej osy. Rzucającą się w oczy piękną kobietą ubraną w stylową suknię w grochy z lat sześćdziesiątych, duże plastikowe okulary i kapelusz. Nie da się jej nie zauważyć. Po prostu. Podobnie jak jej osa.

- Była piękna i jedyna w swoim rodzaju – pisze Osiara. - Od pierwszej jazdy wiedziałam, że jest stworzona dla mnie. Wreszcie skończyły się kłopoty z samodzielną obsługą. Dzięki przypadającemu nisko środkowi ciężkości osa jest bardzo stabilna. Zabudowany silnik sprawia, że kobieta czuje się bezpiecznie i komfortowo, nie bojąc się o to, że się oparzy czy pobrudzi. Owiewki powodują, iż jest to chyba jedyny jednoślad, na którym można jeździć w sukience bez obawy, że znajdzie się na twarzy, odsłaniając majteczki.

Zlot zabytkowych skuterów Lambretta i Osa trwał dwa weekendowe dni. Motocykle można było podziwiać na kazimierskim Rynku oraz na parkingu przed Pałacem Czartoryskich w Puławach.

Skąd pomysł na spotkanie akurat w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą?

- Był to pomysł Lambretta Club – mówi Justyna Barska, zwana „Osiarą”. – To oni nas zaprosili tak naprawdę, a my jako grupa osiarzy skorzystaliśmy z zaproszenia i jesteśmy tu wspólnie. Jest to pierwszy taki wspólny zlot w Polsce, zazwyczaj spotykamy się osobno.

Kto nie widział, niech żałuje.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze