O rewitalizacji, budżecie obywatelskim i pojazdach terenowych

Udostępnij ten artykuł

O rewitalizacji, budżecie obywatelskim, kogucie kazimierskim i pojazdach terenowych niszczących kazimierskie wąwozy dyskutowali kazimierscy radni podczas wspólnego posiedzenia Komisji Budżetu, Komisji Edukacji i Komisji Zdrowia.

Za nami kolejne już w tym miesiącu wspólne posiedzenie Komisji Budżetu, Planowania i Zagospodarowania Przestrzennego, Gospodarki Nieruchomościami, Komisji Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki oraz Komisji Zdrowia, Spraw Socjalnych, Porządku Publicznego, Ochrony Środowiska i Rolnictwa. Radni mieli za zadanie zaopiniowanie projektów kilku uchwał, m.in. w sprawie wyznaczenia obszaru zdegradowanego i obszaru rewitalizacji dla gminy Kazimierz.

- Dzięki pomocy mieszkańców, zespołu ekspertów a zwłaszcza Komitetu Rewitalizacji wykonane zostały pewne modyfikacje i sprecyzowanie obszarów na mapach – mówi dr Mirosław Warowicki. – Mieszkańcy szczególnie zwrócili uwagę na problemy związane z infrastrukturą, z dostępem do usług, natomiast typowe problemy społeczne były na drugim planie, czyli bezrobocie, alkoholizm, niepełnosprawność czy przestępczość.

Ostatnie poprawki w projekcie jeszcze nie zostały naniesione, gdyż dane dotyczącące problemów występujących na terenie gminy Kazimierz wciąż napływają.

Projekt tej uchwały uzyskał pozytywną opinię Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym. Ostateczna decyzja zapadnie jednak na najbliższej sesji.

Kolejnym tematem poruszanym na minionym posiedzeniu były projekty uchwał przygotowane przez Samorząd Mieszkańców a dotyczące trzech spraw: ochrony znaku towarowego koguta kazimiersiego, zwiększenia puli środków budżetu obywatelskiego na rok 2018 oraz ograniczeniu ruchu pojazdów terenowych.

Członkowie Samorządu Mieszkańców na prośbę i z poparciem kilkudziesięciu mieszkańców Kazimierza przygotowali trzy projekty uchwał i jeszcze w 2016 roku złożyli je w kazimierskim magistracie. Teraz otrzymali z urzędu opinię prawną – negatywną, a projekty uchwał trafiły do programu obrad komisji. Przedstawiciele samorządu nie kryli zdziwienia i oburzenia. Najwięcej emocji wywołała dyskusja dotycząca samochodów terenowych  niszczących kazimierskie wąwozy.

- Jesteśmy naprawdę unikalnym miastem – mówi Tomasz Nadolski. – Turyści nie przyjeżdżają tu dla tych wszystkich knajp czy hoteli. Przyjeżdżają dla wspaniałych zabytków, dla 10 km bieżących wąwozów czy dla Małopolskiego Przełomu Wisły. Dla samego otoczenia miasta. Jeśli pozwolimy zniszczyć ten krajobraz, to co zostawimy swoim dzieciom czy wnukom?

Jak wynikło z rozmowy, rozjeżdżane są nie tylko kazimierskie wąwozy, ale także wiejskie drogi na terenie całej gminy.

- Ten temat naprawdę zaczyna nam się wymykać – mówi radny Jakub Pruchniak. – Powinniśmy spotkać się, zaprosić przedsiębiorców, mieszkańców i poświęcić jedno z posiedzeń komisji na dyskusje o ograniczeniu ruchu tych właśnie pojazdów. To na pewno da się zrobić.

Padła propozycja, by jeszcze przed sezonem 2017 spróbować zmierzyć się z tym problemem. Wstępnie kazimierscy radni zaplanowali, że w marcu odbędzie się posiedzenie komisji, podczas którego problem ten zostanie przeanalizowany.

Niestety wszystkie trzy obywatelskie projekty uchwał zostały zaopiniowane negatywnie. Zgodnie z opinią radcy prawnego.

- My jedynie zwracamy uwagę na problem i składamy projekty uchwał – mówi Romana Rupiewicz, przewodnicząca Samorządu Mieszkańców. – To burmistrz ma odpowiednie narzędzia, prawników i urzędników, którzy powinni to obrobić. I tyle. A my tymczasem otrzymujemy w odpowiedzi elaborat prawny. Czy to tak ma wyglądać współpraca urzędu z mieszkańcami?  - dopytują członkowie samorządu.

Niestety odpowiedź ze strony magistratu nie padła żadna.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze