Jesień już przyszła

Udostępnij ten artykuł

W Kazimierzu uroczyście powitano jesień. Na przedpolach Miasteczka przed Oddziałem Przyrodniczym Muzeum Nadwiślańskiego jak zwykle o tej porze pyszniły się owoce i warzywa, wyroby rzemieślnicze i potrawy regionalne. XVII Święto Jesieni za nami.

Ponad 100 wystawców z całej Lubelszczyzny prezentowało swoje wyroby w ramach XVII Święta Jesieni w Kazimierzu Dolnym. Na błoniach przed Oddziałem Przyrodniczym Muzeum Nadwiślańskiego miejscowi i goście zwracali uwagę na piękne jesienne róże, dynie, jabłka, śliwki czy ziemniaki, pierogi, ciasta czy racuszki z warzyw, nalewki czy miody, a także przeróżne wyroby rzemieślnicze. Szczególnie urzekające były śpiewające ptaszki ceramiczne z Podlasia, znane w Kazimierzu chociażby z Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych, ale tu – w formie przypominające bardziej wiosenne pisklaki z otwartymi dziobami.

- Każdy artysta szuka swojej formy wyrazu – mówi twórca podlaskich śpiewaków Krzysztof Choruta z Sokołowa Podlaskiego. – Poza tym decydujące okazały się tu względy praktyczne – chciałem, żeby łatwiej było napełnić ptaszka wodą – tak prosto z butelki, stąd szeroki dziobek.

Na Święcie Jesieni po raz pierwszy pojawiły się także sery korycińskie. Ich receptura, którą gospodarze z Korycina otrzymali w podzięce za gościnę od Tatarów, jest pilnie strzeżona.

- Mamy do wyboru 33 rodzaje serów, oprócz tego jesteśmy w stanie przygotować na zamówienie sery o każdym właściwie smaku, na przykład ostatnio przygotowywaliśmy ser o smaku ananasa z orzechem włoskim – mówi pan Dariusz z Korycina. – Tradycyjnie przygotowuje się sery z czarnuszką, czosnkiem niedźwiedzim czy kozieradką. My mamy w ofercie także „Ser farmerski” z pestkami dyni, słonecznika, siemieniem lnianym i marchwią – pracochłonny, ale jedyny w swoim rodzaju!

Wśród wystawców nie zabrakło także kazimierzaków. Na jednym ze stoisk można było nabyć wełniane szale i kapelusze z czesanki wełnianej z merynosów australijskich i polskich owiec wrzosówek.

- Wszystko jest cieple, akurat na jesień – zachwala Mariola Suska z Willi Ima w Czerniawach. – Kapelusze pozwalają skórze oddychać, nie przyklejają włosów do głowy, nie elektryzują ich.

Jesiennym specjałom wyłożonym na stoiskach przyglądali się nie tylko goście Święta Jesieni, ale także komisja organizowanego podczas imprezy Konkursu Kulinarnego „Smaki Jesieni”. Wśród potraw mięsnych za najlepsze uznano polędwiczkę przygotowaną przez Małgorzatę Cioczek. Najlepsza potrawa jarska to pasztet z kaszy jaglanej i pieczarek autorstwa gospodyń z Koła Gospodyń Wiejskich Teresin. Pierniki tradycyjne z lukrem królewskim Bożeny Szafrańskiej zwyciężyły w kategorii „Wyroby cukiernicze”. Za najlepszą wśród przetworów owocowo – warzywnych uznano Nalewkę Plebana z Gminnego Ośrodka Kultury w Sawinie, który zwyciężył także w konkursie na najpiękniejsze stoisko.

Pogoda, która sobotnią ulewą odstraszyła tych, którzy nie wierzyli, że kazimierskiemu Świętu Jesieni zawsze sprzyja dobra aura, jak zwykle dopisała. Dopisali także goście, którym nie brakowało ochoty nie tylko do jesiennych zakupów, ale nawet do tańca. A grała kapela „Sami Swoi”.

Kolejne Święto Jesieni – za rok.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze