Jak oko wykol

Udostępnij ten artykuł

Kazimierski rynek – serce miasta. To tu latem jest gwarno i tłoczno do późnych godzin nocnych. Poza sezonem miejsce to cichnie i ciemnieje. Niektórzy mówią wprost: rynek brzydnie i staje się niebezpieczny. Jak to zmienić, by to miejsce nie straciło nic ze swego klimatu i było lepiej oświetlone?

Kazimierski rynek – serce miasta. To tu w sezonie ściągają rzesze turystów. To tu latem jest gwarno i tłoczno do późnych godzin nocnych. Poza sezonem Miasteczko cichnie i ciemnieje. Zasypiają snem zimowym rynkowe kawiarenki pod parasolami. Gasną światła kawiarnianych ogródków. Rynek wieczorową porą się wyludnia – nie tylko dlatego, że poza sezonem przyjeżdża tu mniej turystów. Wyjście do sklepu przez nieoświetlony bruk jest nie lada wyzwaniem dla wielu osób. Bo przecież trudno nazwać oświetleniem światło w podcieniach przyrynkowych kamienic czy podświetlenie studni.

- Od dawna uważam, że rynek nie jest dostatecznie oświetlony. Jest po prostu smutno i ciemno. Zdecydowanie jest za mało światła. Dlatego doświetlam ja, zarówno w lecie jak i w zimie. Parę rzeczy już w tej kwestii zrobiłem – mówi jeden z kazimierskich przedsiębiorców.

- A jest taka potrzeba, by rynek był lepiej oświetlony? – zastanawia się młody kazimierzanin Bartosz Sikora. – Mógłby być lepiej, ale to też trzeba jakoś ładnie i estetycznie rozwiązać, bo jeżeli mają to zrobić tak, jak deptak w Żyrardowie, to chyba to większego sensu nie ma. Ale z drugiej strony to, co jest, nie wygląda na bogato.

- Może i nie, ale to też ma swój urok. Czy mi nie przeszkadza? Mnie to już nic nie przeszkadza – śmieje się Bogdan Pawłowski. – Tylko zastanawiam się nad jednym, obserwując gminę Kazimierz Dolny to na wsiach światło całą noc się świeci. Komu ono się świeci? Przecież od godziny 11 w nocy do godziny 5 rano tam nikt nie chodzi! A kazimierski rynek jest ciemny! I tego nie rozumiem. To rozrzutność niesamowita.

Pytany o kwestię oświetlenia rynku burmistrz Kazimierza Grzegorz Dunia podkreśla wyjątkowy urok tego miejsca, który uzyskuje ono także dzięki niewielkiej ilości światła.

- Z całą pewnością w przypadku rynku kazimierskiego właściwym kierunkiem w celu wydobycia jego piękna i głębi jest odpowiednie podświetlenie. Rozważania o pełnym oświetleniu rynku są chyba niewłaściwe, bo straci on wtedy swój urok i oryginalność. I właśnie dlatego, aby uwydatnić piękno architektury kamieniczek wokół rynku, planujemy jedynie ich podświetlenie. W pierwszej kolejności do iluminacji wskazana jest kamienica „Pod św. Mikołajem”, która jest własnością gminy. Zadanie to zostało ujęte w planach na rok 2013 i znalazło się w projekcie budżetu, łącznie z kontynuacją oświetlenia promenady wału wiślanego w kierunku Bochotnicy. Obecnie zlecamy dokumentację techniczną, potrzebne są również uzgodnienia konserwatorskie. Jestem także po wstępnych rozmowach z p. Jolantą Maj – prezesem Banku Spółdzielczego w Kazimierzu Dolnym, która również dostrzega potrzebę zadbania o nocny wystrój kamienicy „Pod św. Krzysztofem”, stanowiącej własność banku. Mam nadzieję, że również kamienica w pierzei zachodniej rynku, której właścicielem jest SARP, doczeka się wkrótce podświetlenia. Zachęcałem już do tego władze stowarzyszenia i wierzę, że nastąpi to w niedalekiej przyszłości, tym bardziej, że na elewacji kamienicy już zainstalowano przewody elektryczne, które będą temu służyć - mówi burmistrz Dunia.

Burmistrz zaznacza jednak, że tego typu inwestycje są kosztowne, a także czasochłonne, gdyż wymagają wielu analiz, uzgodnień, w tym akceptacji konserwatora zabytków. Nie należy się więc spodziewać szybkich zmian w tej materii, zwłaszcza że obecnie gmina realizuje kilka kosztownych inwestycji, takich jak choćby rewaloryzacja wzgórza zamkowego czy kompleksowa przebudowa ulicy Krakowskiej, na której poprawiono także oświetlenie. Burmistrz podkreśla również, że nowe lampy uliczne pojawiły się także na ulicy Cmentarnej i na nowo zagospodarowanym wale wiślanym.

Czy to znaczy, że w najbliższym czasie będziemy skazani na ciemny rynek?

 

Zobacz, jak oświetlone są inne znane miasta:

 

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze