Czy będzie śluza na Grodarzu?

Udostępnij ten artykuł

Temat poprawy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego wciąż powraca. Omawiany był także podczas ostatniego posiedzenia Komisji Budżetu, Gospodarki Nieruchomościami Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym. Jednym z punktów spotkania było omówienie koncepcji zabezpieczenia rzeki Grodarz przed tzw. cofką.

Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Budżetu, Gospodarki Nieruchomościami Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym po raz kolejny poruszany był temat bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. W spotkaniu z władzami miasta, radnymi oraz mieszkańcami uczestniczył dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie. Jedną z omawianych spraw była koncepcja zabezpieczenia rzeki Grodarz przed tzw. cofką.

- Moim zdaniem wpuszczanie do miasta wody jest po prostu niezrozumiałe – mówi radny Janusz Kowalski. – Cały czas próbuję przemówić do sumień i do rozsądku wszystkich tych, którzy mają w tej sprawie decydujący głos. Śluza byłaby idealnym rozwiązaniem, dzięki niej do miasta nie wpływałaby woda. Co więcej można tu dodać?

- A dlaczego do tej pory takiej śluzy na Grodarzu nie ma? Proszę Państwa, nikt takich rzeczy nie robi – tłumaczy dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie. – Bowiem najlepsze są rozwiązania grawitacyjne. Można oczywiście zrobić śluzę, wybudować przepompownię, jednak każde dodatkowe urządzenie jest kłopotliwe, bo w najmniej oczekiwanym momencie może się zepsuć. I co wtedy?

- Ale po co nam przepompownia? – pyta Janusz Kowalski. – Przecież Grodarz, to nie jest Chodelka. To maleńki strumyk.

- Zgadza się – tłumaczy dyrektor WZMiUW w Lublinie. – Jednak niech Pan sobie wyobrazi, że podczas gdy śluza na Grodarzu jest zamknięta, nad miastem spadnie gigantyczny deszcz. Co wtedy? Woda nie będzie miała gdzie wypłynąć. Zaleje więc miasto.

- Uważam, że zamontowanie rozbieralnych parapetów na Grodarzu jest dużo lepszym rozwiązaniem, niż śluza – mówi dyrektor WZMiUW w Lublinie. – Bo choć oczywistym jest, że nie ma stuprocentowego zabezpieczenia i nikt z kataklizmem nie wygra, najlepsze są rozwiązania proste.

- Woda sobie poradzi z każdym wałem, choćbyśmy do nieba go wznosili, to ten żywioł sobie z nim poradzi – podsumowała spotkanie radna Ewa Wolna.

Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie jest zdecydowany na to, by kazimierski Grodarz zabezpieczyć poprzez montowanie w razie potrzeby parapetów rozbieralnych, takich, jakie mamy na fragmencie wału wiślanego. Czy rzeczywiście jest to najlepsze z możliwych rozwiązanie? Zdania są oczywiście podzielone, a decyzja zapadnie zapewne na najbliższej sesji Rady Miasta.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze