Dziś pada, ale święta już na stoku

Udostępnij ten artykuł

Zaczęła działać w okolicy jako pierwsza i jako ostatnia poddała się skutkom ocieplenia. Jeszcze dziś narciarze jeździli tu po stoku. Teraz deszcz wymusił zawieszenie działalności. Stacja Narciarska Kazimierz czeka na poprawę pogody.

Zima to białe szaleństwo. To oczywiste. W tym roku jednak plany narciarzy i właścicieli wyciągów krzyżuje nie tylko ocieplenie, ale i obostrzenia covidowe. Mimo to stacjom narciarskim w regionie udało się przygotować stoki dla miłośników narciarstwa.
- Praca na stoku trwa cały rok, by dobrze przygotować się do sezonu. My nie zaprzestaliśmy tej pracy. W tym roku zaczęliśmy śnieżyć wcześniej niż inne stacje, choć chaos informacyjny w związku z covid 19 był duży. Gdy inne stacje rozważały, co mają robić, my skupiliśmy się na tym, żeby otworzyć ośrodek. I jak widać jesteśmy w tej chwili ostatnią stacją na Lubelszczyźnie, która jeszcze działa  – mówił w południe Marcin Świderski współwłaściciel Stacji Narciarskiej Kazimierz. – Chcemy dotrwać do 28 grudnia, czyli do wprowadzenia zakazu funkcjonowania stoków, a później zobaczymy.
Tych zamierzeń jednak nie udało się zrealizować, w południe bowiem spadł deszcz i stacja została zamknięta, mimo tego że zainteresowanych jazdą nie brakowało. Aczkolwiek pogoda powinna się wkrótce poprawić i stacja zostanie ponownie otwarta.
- Na święta planujemy – jak tylko będą warunki do zjeżdżania – jeździć jak zwykle od 9 do 22 – mówi Marcin Świderski. - A ostatniego dnia przed zamknięciem (27 grudnia) będziemy jeździć do północy.
Jak stacja zabezpiecza swoich gości przed zagrożeniem w związku z covid19?
- Mamy oznakowanie przypominające o konieczności noszenia maseczek.  Mamy dystrybutory do dezynfekcji rąk. Nie działa gastronomia. W wypożyczalni jednocześnie może przebywać 3 osoby. Sprzęt po każdym zdaniu jest dezynfekowany. Sam sport narciarski wymusza zachowanie odległości: na wyciągu narciarz od narciarza jest oddalony o 11 m,  na stoku niema tłoku. Jest bardzo bezpiecznie – mówi Świderski. – Myślę, że moglibyśmy spokojnie korzystać z tej formy relaksu na świeżym powietrzu mimo pandemii.
Przerwa w funkcjonowaniu stoków ma potrwać od 28 grudnia do 18 stycznia.
- Będziemy cały czas w gotowości – mówi Marcin Świderski. – Liczymy na to, że 18 stycznia po północy, jak tylko pogoda dopisze, znowu ruszamy parą!

Data publikacji:

Autor:

Komentarze