Dyskusje o Kazimierzu

Udostępnij ten artykuł

Towarzystwo Przyjaciół Kazimierza Dolnego jak w roku ubiegłym przygotowało na Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi program spotkań poświęconych miastu i jego ludziom. To była okazja, by poznać Kazimierz z innej strony.

Towarzystwo Przyjaciół Kazimierza rezyduje w budynku przy ulicy Małachowskiego 5B. Działeczka położona jest tuż za parkingiem na zboczu wzgórza. Stoi tu drewniany piętrowy budynek z galeryjką, który pamięta pewnie wiele z historii Kazimierza. Typowy przykład charakterystycznej dla Miasteczka budowy pensjonatowej, ale takich budynków pozostało tu już naprawdę niewiele. Sprzed domu roztacza się zaskakujący widok – na Górę Trzech Krzyży, świętą Annę i Farę. Miejsce w centrum i zarazem na uboczu. Nic więc dziwnego, że tu spotkania z Historią wydawały się bardziej prawdziwe, a sama Historia – mniej odległa.

Spotkania wpisywały się w formułę Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi, proponując miłośnikom Kazimierza tematy związane z filmem, fotografią i architekturą - oczywiście z Kazimierzem w roli głównej albo przynajmniej w tle. Z prelekcjami wystąpili: reżyser Michał Dudziewicz, prof. Aleksander Błoński – fotografik i pracownik naukowy PWSFTviT w Łodzi, historyk sztuki Jadwiga Teodorowicz-Czerepińską, geograf dr Andrzej Pawłowski i architekt Tadeusz Michalak.

Cykl spotkań zainaugurowało otwarcie wystaw w kazimierskim Kolegium Sztuk Pięknych, prezentujących nowatorskie projekty rewitalizacji doliny Wisły pomiędzy Kazimierzem i Janowcem. Wśród prac studenckich zaprezentowano również projekt zagospodarowania podnóża kamieniołomu w Kazimierzu Dolnym. Autorka mgr Magdalena Matuszczak zaproponowała usytuowanie u podnóża kamieniołomu zagłębionych w gruncie budynków, których dachy w kształcie amonitów byłyby jednocześnie … basenami, a w zimie pełniły nawet funkcję lodowisk! W części podziemnej mieścić by się mogło Muzeum Wymarłego Świata, będące stałą ekspozycją skamieniałości morza kredowego zamieszczoną na półokrągłej ścianie wyłożonej piaskowcem podtrzymującej konstrukcję basenów. Byłyby tu również pracownie rzeźbiarskie przeznaczone zarówno dla artystów jak dla turystów i mieszkańców Kazimierza, którzy mogliby uczestniczyć w tym miejscu w warsztatach rzeźbiarskich. Byłyby tu także pomieszczenia przeznaczone do prowadzenia zajęć edukacyjnych oraz pomieszczenia gastronomiczne z przeznaczeniem na kawiarnie czy cukiernie dające jednocześnie możliwość organizacji w tym miejscu bankietów i imprez okolicznościowych.

Na powierzchni w zagłębieniach amonitowych znajdowałyby się baseny – jeden płytszy – o głębokości do 90 cm, drugi głębszy – półtorametrowy. Byłoby także miejsce na plażę – widoczne na zdjęciach spękania na płytach pełniłyby funkcję doświetlającą pomieszczenia pod ziemią. Magdalena Matuszczak znalazła u podnóża kazimierskich kamieniołomów także miejsce na teatr.

Tereny zielone w tej koncepcji stanowiłyby ponad 65% terenu. Jak mają się te wizje architektoniczne do stanu dzisiejszego kamieniołomów? Oceńcie Państwo sami.

Prelekcja dr Andrzeja Pawłowskiego dotyczyła także problemów krajobrazu – krajobrazowych kosztów rozkwitu Kazimierza w okresie jego największej prosperity, czyli w wieku XVII. Miasteczko w tym czasie stanowiło ważne miejsce na szlaku handlowym ze Wschodu na Zachód. Znajdujący się tu port na Wiśle przeładowywał towary z Podola czy Wołynia – przede wszystkim zboże, ale także i drewno czy potaż – i stąd transportowano je do Gdańska. Prowadzona w tym okresie wzmożona trzebież lasów doprowadziła do zwiększonej erozji podłoża lessowego i wykształcenia się największej w Europie sieci wąwozów, co było efektem degradacji krajobrazu, a dziś stanowi niewątpliwą atrakcję turystyczną. W tym okresie rynek obrósł monumentalnymi budowlami, na budowę których surowiec pozyskiwano na miejscu, co także nie pozostawało bez wpływu na krajobraz. Wytrasowanie ulicy Górnej Puławskiej jest zapewne efektem takiego pobierania budulca.

Krajobraz Kazimierza, którym zachwycają się i miejscowi, i turyści to efekt działania zarówno przyrody jak i nie zawsze do końca przemyślanej działalności człowieka. Motto referatu brzmiało optymistycznie: „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Daje również nadzieję w dzisiejszych czasach, gdy świadomość współczesnego człowieka na temat jego roli w kształtowaniu środowiska jest bez porównania większa niż jego przodków. Żyjemy teraz szybciej i bardziej intensywnie, a trzeba dać przyrodzie czas, by w kształtowaniu krajobrazu nadążyła za człowiekiem…

O budowlach Kazimierza przed Wielką Wojną opowiadał architekt Tadeusz Michalak, autor makiety Miasteczka z okresu ok. roku 1910, którą można obejrzeć w Kamienicy Celejowskiej. Z tej opowieści o domach, które istnieją i tych, po których ślad niekiedy bezpowrotnie zaginął, także wynikało, że Kazimierz wciąż żyje, wciąż zmienia się. Nic więc dziwnego, że wciąż poszerza się grono tych, którzy tęsknią za swoim Kazimierzem, z tym że każde pokolenie ma swój własny jemu tylko dany Kazimierz. A jaki jest Twój ukochany Kazimierz?

Data publikacji:

Autor:

Komentarze