Czego dotyczyło spotkanie w Koszczycu?

Udostępnij ten artykuł

W spotkaniu, na które nie wpuszczono mediów, uczestniczyli starosta, burmistrz, dyrektor Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza, obaj dyrektorzy Gminnego Zespołu Szkół – nowo wybrany i ustępujący, przedstawiciele radnych i rodziców. Rozmowy toczyły się blisko dwie godziny. Na jaki dokładnie temat?

O tym spotkaniu było wiadomo już w ubiegłą środę, chociaż jeszcze na wtorkowej sesji nie było o nim mowy. Widomo było, że ma odbyć się w poniedziałek w Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza i ma być na nim obecny starosta. W kontekście dyskusji na sesji nietrudno się było domyślić, że tematem może być sprawa kontenerów, a dokładnie udostępnienie pomieszczeń Koszczyca dla potrzeb Gminnego Zespołu Szkół. Patrząc na reakcje rodziców podczas wtorkowego spotkania rady, nietrudno się dziwić, że nie zabrakło ich także w Koszczycu. Na placu przed szkołą powitała ich jednak… policja.

- Pytali, co zamierzamy tu robić – relacjonują rodzice. – Odpowiedzieliśmy, że przyszliśmy obejrzeć szkołę. Pytaliśmy, kto ich tu przysłał, odpowiedzieli, że nie mogą nam powiedzieć.
Sytuacja co najmniej dziwna.

W spotkaniu, na które nie wpuszczono mediów, uczestniczyli starosta, burmistrz, dyrektor Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza, obaj dyrektorzy Gminnego Zespołu Szkół – nowo wybrany i ustępujący, przedstawiciele radnych i rodziców. Rozmowy toczyły się blisko dwie godziny. Na jaki dokładnie temat?

- Nikt do nas nie przychodził i nic nam nie wyjaśniał – mówią rodzice oczekujący pod drzwiami. – Przychodzi się i nawet tę najgorszą prawdę się mówi, a nie zamiata pod dywan, a tu zaraz przecież wakacje!
Jest czerwiec. Gdzie się będą uczyły dzieci z Gminnego Zespołu Szkół – w Koszczycu? Wciąż nie wiadomo.

- Boimy się, że nasze dzieci będą się uczyć na trzy zmiany – takie pogłoski słychać na mieście – mówią rodzice. – Bardzo wielu rodziców nosi się z myślą poprzenoszenia dzieci do innych szkół, szczególnie uczniów starszych klas. Dzieci odejdą, nauczyciele mogą stracić pracę. To są poważne rzeczy. Komuś się wydaje, że wszyscy wszystko zniosą. A tak nie jest. Mamy już tego dość. Nie ma żadnego konkretnego planu. Gdzie się będą uczyć dalej nasze dzieci? Mówi się o Koszczycu, o Dąbrówce. A oficjalnie – nic.

- A niby dlaczego mamy się poniewierać po innych szkołach, jak mamy blaszak? – denerwuje się inna z matek. – Tu nasze dzieci mogą się uczyć do oddania nowej szkoły. Trzeba gdzieś załatwić te pieniądze, zrezygnować z czegoś. Dzieci są najważniejsze!

W końcu drzwi się otwierają i wychodzą pierwsi jego uczestnicy, których od razu oblegają rodzice.

- Pan burmistrz zaproponował trzy warianty: pierwszy: przejście uczniów i nauczycieli do Koszczyca – i to najbardziej realistyczny wariant, który będzie on rekomendował radnym na sesji, drugi: dalsza dzierżawa kontenerów, według burmistrza mało realna ze względu na problemy finansowe, oraz trzeci – jeden z radnych zaproponował kupno kontenerów, ale to pomysł bez szans – relacjonuje jeden uczestników spotkania.

Kolejne szczegóły podaje starosta.

- Spotkanie dotyczyło problemów związanych z budową szkoły i terminem jej oddania – mówi wicestarosta puławski Michał Godliński. – Wyraziliśmy zgodę na to, że jeżeli będą potrzebne pomieszczenia lekcyjne dla szkoły prowadzonej przez gminę Kazimierz, to – bardzo proszę – za opłatą związaną z poniesieniem kosztów za media. I tyle.
W końcu udaje się porozmawiać także z burmistrzem.

- Tematem spotkania było przeanalizowanie możliwości umieszczenia uczniów i nauczycieli Gminnego Zespołu Szkół w budynku Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza – mówi burmistrz Andrzej Pisula. – Zrobiłem wprowadzenie na temat historii problemów związanych ze szkołą kontenerową, jaki i budową szkoły. Po dyskusji doszliśmy do wniosku, że możliwości ulokowania tutaj Gminnego Zespołu Szkół są. Ilość sal, które można by wykorzystać na potrzeby GZS wydaje się wystarczająca. Równolegle odbywałyby się zajęcia wychowania fizycznego, więc nie ma mowy o zmianowości nauczania. Nie wiem, czy byłaby taka potrzeba, ale niektóre klasy zaczynałyby zajęcia nie o 8.00, ale o 10.30 czy 11.30, to trzeba by sprawdzić, układając plan. Jest też propozycja księdza proboszcza nieodpłatnego użyczenia sal na plebanii.

Jak długo dzieci uczyłyby się w Koszczycu?

- Do momentu uzyskania pozwolenia na budowę – mówi burmistrz Pisula. – Nie ode mnie to zależy.

 Czy zostało już podpisane porozumienie pomiędzy gminą a wykonawcą budowy szkoły w sprawie spraw spornych?

- Z Coprosą jesteśmy dogadani co do kwoty. Nie mamy jeszcze zapisów treści aneksu dotyczącego robót zamiennych, czyli skarpy, i umowy na roboty dodatkowe, przy poprzednim projekcie nieuwzględnione, czyli na prace przy murze oporowym – mówi burmistrz. – W tej chwili na terenie budowy pracują podwykonawcy przy zabezpieczaniu skarpy. Firma weszła dzisiaj. Ma pięć miesięcy na wykonanie zadania.
Dlaczego dzieci nie mogą się nadal uczyć w szkole kontenerowej?
- Firma, od której dzierżawimy kontenery, złożyła nam ofertę na rok od 1 lipca 17 r. do 31 czerwca 18 r. na kwotę blisko 52 tys. miesięcznie, co daje łącznie ponad 600 tys. zł. Proponowaliśmy zmniejszenie tego okresu, ale nie spotkało się to ze zrozumieniem. Pytanie: ile można tak działać? Złamaliśmy zapisy ustawy o zamówieniach publicznych – z 40 miesięcy dzierżawy kontenerów zrobiło się 61 miesięcy. Ja, podpisując wcześniejsze aneksy, mam wiedzę, że złamałem te zapisy i w związku z tym przy kontroli mogę stanąć na dyscyplinę finansów publicznych. Mogę za to odpowiadać chyba nawet finansowo. Teraz po kontroli prokuratorskiej, NIK-owskiej, spodziewanego śledztwa CBA lub jakichś innych służb nie mogę w świetle jupiterów powiedzieć, że przedłużam umowę dzierżawy kontenerów na kolejny rok i będzie to dobre dla nas wszystkich. Jeżeli rekomendacja radnych będzie taka, by dalej dzierżawić kontenery, to poproszę, by każdy z nich napisał oświadczenie, że każdy własnym majątkiem będzie za to odpowiadał. Bo ja nie chcę za to odpowiadać. Bo my wydajemy niepotrzebnie publiczne pieniądze. Już wydaliśmy tak 2 miliony zł – bo nie kupiliśmy kontenerów na własność. Podziwiam ludzi, którzy nie płacą swoimi pieniędzmi, tyko wymagają, a wymagania te są nieracjonalne moim zdaniem.

Sprawa najbliższej przyszłości Gminnego Zespołu Szkół dzisiaj będzie rozpatrywana na wspólnym posiedzeniu komisji Rady Miejskiej. Posiedzenie odbędzie się o godz. 15.30 w Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza przy ul. Nadwiślańskiej 9.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze