Bez kompleksów
Po tragicznym występie w Niedrzwicy, drżeliśmy o wynik konfrontacji Orłów ze Stalą Kraśnik. Z matematycznego punktu widzenia szykował się pogrom (wszak Stal zgłasza aspiracje III ligowe). Na szczęście matematyka nie ma nic wspólnego z piłką nożną i dzięki temu byliśmy świadkami emocjonującego widowiska.
Goście od razu zaatakowali. 3 minuta i z 5 metrów pudłuje napastnik Stali, w 5 minucie poprzeczka, później parę udanych interwencji miał Marcin Przychodzeń. W 24 minucie nieuznana bramka dla przyjezdnych, a chwilę potem po akcji z lewej strony strzał Arka Tomaszewskiego i 1-0! Tego nikt się nie spodziewał! Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, iż to Stal była stroną przeważającą i to właśnie goście stwarzali więcej sytuacji podbramkowych, lecz na szczęście dla nas byli wyjątkowo nieskuteczni.
W 43 minucie po akcji prawą stroną wyrównał Piotr Kusztykiewicz. Ten sam zawodnik rozpoczął udanie drugą połowę strzelającdrugą bramkę w 47 minucie. Wtedy wydawało się, że następne gole są tylko kwestią czasu.
Jednak w 70 minucie nieoceniony Tomaszewski, po szybkiej kontrze przelobował bramkarza i...było 2-2! Wynik o tyle zastanawiający, że zerkając na nasz wyjściowy skład, zauważyliśmy parę nazwisk z głębokiej rezerwy. Adam Kamola, prowadzący tego dnia nasz zespół (trener Kuśnierz prowadził w tym czasie juniorską reprezentację województwa) dał szansę nawet trzeciemu bramkarzowi Orłów, juniorowi Konradowi Wójcikowi. Kondzio wszedł na plac w 60 minucie i popisał się paroma interwencjami na najwyższym poziomie! Nie zawinił przy straconej bramce, ani nie popełnił żadnego błędu, a ma dopiero 16 lat!
Po 90 minutach sędzia zarządził dogrywkę i już na jej początku padło rozstrzygnięcie. W 92 minucie po akcji lewą stroną Ernest Chomicz uzyskał prowadzenie i jak się później okazało awans do V rundy Pucharu Polski dla Stali Kraśnik.
W dalszej części dogrywki dwie znakomite okazje do zdobycia bramki zaprzepaścił Tomaszewski. W sytuacji sam na sam w 102 minucieminął bramkarza, lecz trafił piłką w słupek. W 109 minucie w podobnych okolicznościach minimalnie pudłował. Ale nie narzekajmy, Arek był (obok obydwu bramkarzy) jednym z jaśniejszych punktów drużyny.
Szczęśliwie z zapowiadanego szumnie na Kazimierskim Portalu Internetowym, najazdu kiboli Stali – nic nie wyszło. Obecna była mała grupka, z którą dość sympatycznie gwarzyliśmy sobie podczas całego spotkania. Pozdrowienia dla Owena i koleżków i powodzenia w lidze.
ORŁY KAZIMIERZ – STAL KRAŚNIK 2-3 (1-1, 2-2)
Bramki: Tomaszewski 24, 70 – Kusztykiewicz 43, 47, Chomicz 92.
Orły: Przychodzeń (60 Wójcik) – Rożek, Rosołowski, Zjawiony (27 Lewandowski), Pięta, Skrzypiec, Ciucias (45 Kubala), Starek, Kowalski, Berliński (45 Troshupa), Tomaszewski.