Archeologia doświadczalna - ciąg dalszy

Udostępnij ten artykuł

Kolejną archeologiczną zagadką, związaną z osadnictwem słowiańskim w Kotlinie Chodelskiej, którą Muzeum Nadwiślańskie postanowiło rozwiązać metodami eksperymentalnymi, jest wczesnośredniowieczna metalurgia żelaza.

Podobnie jak w przypadku ceramiki, punktem wyjścia do eksperymentu były wyniki ubiegłorocznych wykopalisk. W ich trakcie na grodzisku w Żmijowiskach odkryto m.in. bryłę żużla – pozostałość po wytopie żelaza, oraz stwierdzono występowanie w Chodliku rudy darniowej – surowca, na którym bazowali słowiańscy „hutnicy”.

Aby stwierdzić, czy z rudy występującej nad Chodelką mieszkańcy grodów w Żmijowiskach i Chodliku byli w stanie wytopić żelazo, w gościnnym gospodarstwie „Kuliska” w Bielsku k. Chodlika w dniach 9 – 15 sierpnia 2004 r. spotkali się: Piotr Konieczny z Pracowni Kowalstwa Artystycznego „Karabela” w Puławach, Władysław Weker z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie oraz niżej podpisany.

Jak dotąd w Kotlinie Chodelskiej nie natrafiono w trakcie wykopalisk na ślady specjalistycznych urządzeń do wytopu żelaza, dlatego też w trakcie eksperymentu zdecydowano się na przetapianie rudy w ognisku dymarskim - najprostszym ze znanych we wczesnym średniowieczu sposobów. Ponieważ jest to metoda bardzo rzadko stosowana w archeologii doświadczalnej, zdecydowano się również na przetopienie chodlikowskiej rudy w dymarce.

Eksperyment zakończył się pełnym powodzeniem. Z obu wytopów otrzymano żelazo – co prawda w minimalnych ilościach, ale w zupełności wystarczą one do przeprowadzenia laboratoryjnych analiz porównawczych z zabytkami żelaznymi, znanymi z wykopalisk w Chodliku i Żmijowiskach. Już dziś jednak stwierdzić można, że ruda darniowa z Chodlika nadawała się do wytopu żelaza, który mógł się odbywać – podobnie jak wypał naczyń – w zwykłych paleniskach, jakie odkryte zostały w Chodliku.

Paweł Lis
Samodzielne Stanowisko
ds. Dziedzictwa Archeologicznego
Muzeum Nadwiślańskie
w Kazimierzu Dolnym

Data publikacji:

Komentarze