Aby zachować tradycję

Udostępnij ten artykuł

Chwile spędzone z bajką czytaną przez dorosłych w dzieciństwie kształtują nasze widzenie świata i pozostają na długo w pamięci. Aby zachęcić do powrotu do tej tradycji Biblioteka Miejska zaprasza na spotkania z książką dla najmłodszych z udziałem znanych artystów.

Spotkania czytelnicze dla najmłodszych zapoczątkowane 29 marca bajką „Kot w butach” w interpretacji aktora Krzysztofa Kiersznowskiego znanego choćby z filmu „Vabank” odbywać się będą – jak zapowiadają organizatorzy – cyklicznie. Ich formuła przypominać może nieco słynne Poranki-Czytanki, które swego czasu gościły w restauracji U Fryzjera. Teraz powracają do Kazimierza na nowo, ale trochę odmienione.

Inicjatorką tych spotkań jest Bożena Gałuszewska, która współorganizowała również wspomniane Poranki-Czytanki w Knajpie U Fryzjera. Poprzednie spotkania cieszyły się dużym zainteresowaniem zarówno dzieci, jak i dorosłych, postanowiła więc do tej inicjatywy powrócić.

- Podczas organizacji Poranków zauważyliśmy, że zrobił się pewien ruch wokół książki, bajek i spotkań z ciekawymi ludźmi. Zdecydowaliśmy więc, że warto to kontynuować – mówi Bożena Gałuszewska.  – Pozostało jednak pytanie, czy kawiarnia na pewno jest odpowiednim miejscem na takie spotkania? Wtedy pojawił się pomysł na ich organizację w bibliotece.

Wybierając repertuar, organizatorzy kładą nacisk na książki z klasyki literatury dziecięcej, czyli piękne stare baśnie, zawierające w sobie pewne wzory postępowania przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dlatego też na pierwszym spotkaniu pojawiła się bajka Charlesa Perraulta „Kot w butach”.

- Na spotkania z książką chciałabym zapraszać ludzi starszych, aby zachować tradycję opowiadania bajek przez dziadków czy rodziców – tłumaczy Bożena Gałuszewska. Dlatego też na pierwsze spotkanie zaproszony został aktor Krzysztof Kiersznowski, który na scenie występuje już od około 30 lat. Publiczne czytanie dla dzieci było jednak jego debiutem. Aktor nie ukrywał, że ma tremę przed występem dla tak wyjątkowej i jakże nieprzewidywalnej publiczności.

- Wydaje mi się, że warto czytać dzieciom, tym bardziej takie baśnie – mówi Krzysztof Kiersznowski. –  Cały czas się słyszy o tym, że dzieci potrzebują, aby im czytano bajki. Bardziej pewnie potrzebują, aby to rodzice im czytali, ale myślę, że takie grupowe czytanie jest w pewnym sensie czymś wartościowym, jakimś większym wydarzeniem w życiu dziecka.

Na pamiątkę aktor dostał kazimierskiego dukata, którego wręczył mu obecny podczas spotkania burmistrz Grzegorz Dunia. Czyżby to była forma zachęty do powtórnego odwiedzenia Miasteczka? Jednak na powrót do Kazimierza artysty namawiać nie trzeba. Jak sam mówi, w Kazimierzu bywa średnio dwa razy do roku, bo jest to jedyne, bądź też jedno z niewielu tak urokliwych miejsc w Polsce.
Fot. Mateusz Stachyra

Data publikacji:

Autor:

Komentarze