Temat na weekend: willa Graffa

Udostępnij ten artykuł

Zima już chyba za nami. Piszę – chyba – asekurując się, bo po kilku iście wiosennych dniach, które zachęciły wielu, by zrzucić zimowe odzienie – powraca lekkie i krótkotrwałe – mam nadzieję – ochłodzenie. Pomysł na weekend? Na przykład - Willa Graffa!

ZOBACZ MAPKĘ

 

Wiosenna pogoda zachęca do spacerów. W wąwozy! W wąwozy! Szukać pierwszych śladów wiosny! Wdychać zapach ziemi budzącej się do życia. Nasłuchiwać śpiewu wiosennych ptaków. Wypatrywać pierwszych leśnych kwiatków. I oddychać świeżością.

Zachęcona słońcem, popychana marzeniami, wybrałam się z rodziną na spacer w Plebankę. Pogoda piękna. Ulica sucha. Jak tylko skończyła się trylinka, przyszło nam się jednak zmierzyć z wiosenną prozą życia. Stanęliśmy u wlotu do wąwozu, poważnie się zastanawiając: wchodzić czy nie? Ujeżdżona, quadami chyba, bo nie traktorami, droga odbijała błękit nieba w kałużach wody wypełniającej ślady po oponach. Brzeg drogi był jednak w miarę suchy – na tyle, że zdecydowałam się ruszyć przed siebie w pantofelkach. Sama tego chciałaś, kobieto – powtarzałam sobie w myślach, oglądając się za resztą rodziny. Szliśmy w sumie w nieznane. Chciałam zobaczyć willę Graffa, o której wiedziałam tyle, że stanowi przykład kazimierskiego modernizmu z lat 30 tych ubiegłego stulecia. Zaprojektował ją – jak podaje Iwona Agnieszka Dudek – w 1934 r. inż. arch. Włodzimierz Fąfrowicz. Zdjęcie w jednym z numerów Brulionu Kazimierskiego pokazuje budynek od strony ogrodowej o prostej, trójczłonowej elewacji, w której dominują z jednej strony przeszklona klatka schodowa, a z drugiej – charakterystyczny dla budownictwa modernistycznego półokrągły salon, nad nim – okrągły taras. Przed wejściem do wnętrza stoją stoliki. Jak mówi Piotr Ruciński – w latach 60 tych mieściła się tu kawiarenka „Honoratka”. Czy to zdjęcie z tego okresu? Budynek piękny, zadbany pręży się do słońca, jakby stał na plaży nad jakąś wodą wielką i czystą… A przyszło mi go szukać w Plebance…

Dochodzimy do pierwszego wąwozu, który od głównej drogi skręca w prawo. Niby to wąwóz, niby droga. Zdaje się, widać ślady kół. Najważniejsze, że grząskość Plebanki mamy już za sobą. Brodzimy w suchych liściach i zielonych skądinąd paprociach. Cały czas prosto. W końcu droga się rozwidla. Skręcamy w lewo, przechodząc pod mostkiem zwalonego drzewa. Wąwóz wypłaszcza się, pnąc się coraz bardziej pod górę. Po lewej stronie widać jakieś budynki. To tutaj? Skręcamy. To jakieś zawalisko. Jedno, drugie. Trzecie. I w końcu ukazuje się i cel naszej wędrówki – willa Graffa. Biała opoka lśni w wiosennym słońcu na tle rudych traw. Wokół pola i las. A w środku – taka budowla! Chociaż trzeba powiedzieć, że niewiele zostało z jej reprezentacyjności. Okna straszą pustymi okiennicami – ledwie je widać zza drewnianych rusztowań, z których od dawna nikt nie korzystał… To ruina. Ale bardzo romantyczna.

Jej budowę zapoczątkowano zapewne w 1936 r., skoro pozwolenie na budowę Magistrat Kazimierza Dolnego wydał w styczniu tego roku. Prace jednak przerwała wojna. E. Dudzińska na stronie Politechniki Lubelskiej Wielokulturowość Architektury Lubelszczyzny podaje, że obiekt dla rodziny Graffów zaprojektował arch. Zygmunt Brzeziński. Drewniane rusztowania to pozostałość po pracach remontowych prowadzonych przez nowego właściciela willi w 2000 r. Zostały one jednak wstrzymane, gdyż inwestor nie miał stosownego pozwolenia. Ich śladem są nie tylko rusztowania, ale również dodatkowe pomieszczenia z czerwonej cegły zmieniające kształt bryły budynku.

Szkoda, że willa popada w ruinę. To piękna budowla wkomponowana w nie mniej piękne miejsce. Duży, zdziczały ogród zakończony ścianą lasu, na której błyszczą białe pnie brzóz. Z dala od cywilizacji. Słoneczko grzeje, tylko rozłożyć koc i wystawić twarz do góry… Wcale nie chce się wracać…

 

* Od Redakcji

W tym miejscu byli również nasi Czytelnicy. Tak udokumentował to Tadek.

 

Weekend w Kazimierzu

 

Sobota 19 marca

Godz. 10.00 - Pożegnanie zimy – topienie Marzanny: zajęcia dla dzieci – zdobienie Marzanny – Kazimierski Ośrodek Kultury Rynek Kamienica pod św. Krzysztofem

 

Godz.10.30 - Trwa marsz strzelecki z Puław do Kazimierza nawiązujący do przedwojennej tradycji świętowania imienin Marszałka Józefa Piłsudskiego. Strzelcy o 10.30 wyszli spod Pałacu Czartoryskich w Puławach, idą wałem do Parchatki a następnie udają się do Zbędowic i dalej szlakiem turystycznym przez Bochotnicę do Kazimierza. Rajd zakończy się przy płycie powstańców styczniowych za Farą. Dołącz się do strzelców!


Godz. 12.00 - Pożegnanie zimy – topienie Marzanny: korowód z Marzanną nad Wisłę – Kazimierski Ośrodek Kultury Rynek Kamienica pod św. Krzysztofem

Godz. 15.00 - Pejzaż z Czerwoną Perłą - wystawa malarstwa Jerzego Gnatowskiego i Jego uczniów – Galeria Grabskich ul. Lubelska 33


Pejzaż z Czerwoną Perłą to wystawa, na której zobaczymy obrazy Jerzego Gnatowskiego i Jego uczniów: Agnieszki Mitury, Jana Wołka, Jacka Kośmińskiego i Jana Grabskiego.


Godz. 20.00U Fryzjera Muzyka Klezmerska - kapela Rzeszów Klezmer BandKnajpa "U FRYZJERA"

 

Przez cały weekend trwać będą:

 

 

Zobacz również:

 

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze