Temat na weekend: do Biniendów

Udostępnij ten artykuł

Meteorolodzy zapowiadają coraz cieplejszą pogodę. Warto wiec wsiąść na rower i z perspektywy siodełka poznawać okolice Kazimierza. Tym razem proponujemy Wierzchoniów.

Naszą wycieczkę rozpoczynamy na przykład z Rynku. Przed nami ok. 18 km trasy asfaltem, ale i polnymi oraz leśnymi drogami..

Wyjeżdżamy w kierunku Bochotnicy. Po ok. 4 km jazdy mijamy rondo i kierujemy się na Lublin. Po ok. 3 km dojeżdżamy do Wierzchoniowa. Gdy szosa ostro skręca w lewo ( w tym miejscu dla bezpieczeństwa ustawiono duże lustro drogowe) my skręcamy w prawo miedzy zabudowania. Droga prowadzi między opłotkami do lasu. Skręcamy w prawo – i dalej jedziemy wyłożoną betonowymi płytami drogą, która w czasem przekształca się w piękny lessowy wąwóz. W końcu wyjeżdżamy na wierzchowinę. Ale niedługo dane nam będzie się cieszyć otwartą przestrzenią. Wkrótce zagłębimy się w las, a dukt obniży się, tworząc głębocznicę. Gdy droga rozwidli się, skręćmy w lewo. Stąd już niedaleko do wyjazdu z leśnych ostępów. Gdy droga wychodzi na pole – znowu skręcamy w lewo. I jedziemy dalej ok. 250 m cały czas wzdłuż ściany lasu. Mijamy zachęcająco wyglądający skręt w prawo – w pola – i kierujemy się ku zabudowaniom – ukrytej w lesie przyczepie campingowej z budą dla psa(!) oraz drewnianemu domowi krytemu czerwonym dachem. I dalej jedziemy, mając las po lewej ręce. Wkrótce droga na chwilę zagłębi siew las. Jedźmy prosto, lekceważąc lewą jej odnogę na rozstaju, aż dojedziemy do ukrytego w tujach krzyża. Jedziemy dalej prosto, mijając krzyż po prawej stronie. Stąd już niedaleko do celu naszego spaceru. Po chwili naszym oczom ukażą się zabudowania, a wkrótce białe ogrodzenie posesji, na której znajduje się grób Biniendów. Opiekujący się posesją Marek Żywicki z Witoszyna prowadzi nas do świetlistej brzeziny. To tu tuż nad leśnymi wądołami z inicjatywy ZBOWiD pod kierownictwem Władysława Wolnego postawiono pomnik upamiętniający rodzinę Biniendów. Na płycie wypisano 9 nazwisk osób, z których najstarsza miała lat 47, a najmłodsze bliźnięta – niecałe dwa lata.

- Zostali wymordowani przez Niemców za pomoc partyzantom – mówi Marek Żywicki. – Wydał ich ktoś ze wsi. Gestapo przyjechało nad ranem 27 lipca 43 r. Niemcy zagnali wszystkich do stodoły i ja podpalili. – Mężczyzna pokazuje miejsce, gdzie to się stało: dziś właściciel posesji chce tu założyć oczko wodne. – Sąsiedzi, zastraszeni, przyszli na to miejsce dopiero, gdy pożar wygasł…

Po wojnie ciała wszystkich członków rodziny Biniendów ekshumowano i przeniesiono na cmentarz parafialny do Kazimierza. Pozostał tylko zwykły cementowy pomnik na prywatnej posesji. Miejsce zadbane i raczej dostępne – przynajmniej dla tych, którzy wiedzą o jego istnieniu. Właściciele są otwarci dla tych, którzy chcą je odwiedzić.

- Na Wszystkich Świętych przychodzą tu dzieci ze szkoły w Rzeczycy. Zapalają znicze, kładą kwiaty – mówi Marek Żywicki. – Każdy może tu wejść, wystarczy tylko zadzwonić, a zaprowadzę – i podaje numer swojego telefonu: 783 528 175.

Mogiłą rodziny Biniendów w Witoszynie zainteresowała się ostatnio Komisja Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym. Jej członkowie odwiedzili to miejsce w ostatnich dniach marca.

- Chcemy przenieść pomnik rodziny Biniendów w miejsce ogólnodostępne – mówi przewodnicząca Komisji Ewa Wolna. – Obecnie szukamy odpowiedniego terenu przy drodze na działce gminnej w stosunkowo najbliższej okolicy. Chcemy, żeby osoby przechodzące tędy – zarówno mieszkańcy, jak i turyści czy młodzież uczestnicząca w rajdach – mieli okazje poznać tę historię i oddać cześć pomordowanym.

Pora wracać. „Takie tu lasy i takie drzewa, bezdroża, że nie śniło się nikomu…” – głosi harcerska piosenka. – „Czas powrotu, czas powrotu”.

Nie łudźmy się jednak – na kwaterę droga przecież daleka. Wracamy do pewnego momentu samą drogą, mając drzewa tym razem po prawej ręce. Gdy dojeżdżamy do znanego nam zjazdu w las, zostawiamy tę drogę i jedziemy prosto, dając się prowadzić drodze – przy wszelkich rozwidleniach wybierając lewe odnogi. Warto tu zwrócićuwagę na ciekawe przykłady budownictwa drewnianego. Po niecałych trzech kilometrach dojeżdżamy do szosy nr 824 relacji Bochotnica - Opole Lubelskie. Jedziemy kilka metrów w kierunku Skowieszynka i przejeżdżając na drugą stronę jezdni skręcamy w prawo, wjeżdżając w drogę asfaltową, która Górami doprowadzi nas do centrum Kazimierza.

 

ZOBACZ MAPĘ.

 

Przewodnikiem po trasie był Janusz Kowalski z pensjonatu "Folwark Walencja".

 

 

Weekend w Kazimierzu

Sobota 21 kwietnia


godz. 9.00 - XXIII Rajd Adalbertowy


Miejsce startu: Pałac Czartoryskich w Puławach. Zakończenie tras: spichlerz Pielaka na ul. Puławskiej w Kazimierzu Dolnym
Organizator: Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze Oddział w Kazimierzu Dolnym.
Trasa nr 1. (piesza) Start o godz. 9.00 Puławy – dziedziniec Pałacu Czartoryskich (PIB IUNG): Puławy – Parchatka – Zbędowice – Bochotnica – Kazimierz Dolny (Spichlerz Pielaka przy ul. Puławskiej).                                
Długość trasy ok. 20 km (dla najmłodszych wariant krótszy – ok. 12 km). Przewodnicy trasy – Andrzej Pawłowski (PTTK Oddział im. Karola Sicińskiego w Kazimierzu Dolnym) i Stefan Krzewiński (Oddział Puławski PTTK)
Trasa nr 2. (piesza) Start o godz. 8.30 Puławy - dworzec PKP Puławy "drewniane": Puławy dworzec PKP Puławy "drewniane" - Skowieszyn - Zbędowice - Bochotnica - Kazimierz Dolny (Spichlerz Pielaka przy ul. Puławskiej).  Długość trasy ok. 16 km. Przewodnicy trasy - Ryszard Bałabuch i Marcin Lis (Oddział Puławski PTTK)
Trasa rowerowa Start o godz. 9.00 – plac przed budynkiem OSP w Bochotnicy: Bochotnica – Nasiłów – Sadłowice – Góra Puławska – Puławy – Parchatka – Bochotnica – Kazimierz Dolny  Spichlerz Pielaka przy ul. Puławskiej. Długość trasy ok. 35 km. Przewodnik trasy: Marcin Pisula (PTTK Oddział im. Karola Sicińskiego w Kazimierzu Dolnym)
Trasy dowolne: rodzaj turystyki i przebieg trasy należy wcześniej zgłosić organizatorom.
Zakończenie Rajdu nastąpi około godz. 15.00 obok Spichlerza Pielaka, ul. Puławska w Kazimierzu Dolnym przy rajdowym ognisku.

godz. 16.00 - Mecz KKS „Orły” Kazimierz – LKS „Mazowsze” Stężyca – stadion Orłów w Bochotnicy

godz. 20.00 - U Fryzjera Muzyka Klezmerska - kapela Di Kuzine – Knajpa U Fryzjera ul. Witkiewicza

godz. 20.45 - Wiosenne Granie - Folwarczne Piwnice
Dyskoteka. Wstęp wolny.

 

Przez cały weekend trwać będą:

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze