Szykują się zmiany w kazimierskiej oświacie?

Udostępnij ten artykuł

Zanim wejdą tu uczniowie, w Grodarzu upłynie jeszcze sporo wody, ale trzeba powiedzieć jasno: budowa szkoły dobiega końca. Jak zmieni się wtedy organizacja oświaty w gminie Kazimierz?

Już wiadomo, że nie uda się dotrzymać pierwotnego terminu zakończenia prac przy budowie szkoły z końcem roku. Wiadomo też, że w momencie wejścia uczniów do nowego budynku organizacja oświaty w gminie będzie zupełnie inna.

- Budujemy obiekt szkoły, który może pomieścić około 450 uczniów. W tej chwili w szkole kontenerowej uczy się około 230 uczniów, czyli jeszcze jest miejsce dla ponad 200, których moglibyśmy w niej pomieścić – mówi burmistrz Kazimierza Andrzej Pisula.
 
Pojawia się więc pytanie: jak przy niżu demograficznym w szkołach zapełnić nowy budynek? Nie po raz pierwszy w tym temacie władze samorządowe przyglądają się bliżej szkołom poza Kazimierzem. Najmniejszą z prowadzonych przez gminę szkół podstawowych jest szkoła w Rzeczycy z około pięćdziesiątką uczniów, największa – licząca dwa razy tyle dzieci – szkoła w Bochotnicy. Każda z nich, także będąca pośrodku szkoła w Dąbrówce, ma oddział przedszkolny i – za wyjątkiem Rzeczycy – naprawdę bardzo mało liczną w tym roku klasę pierwszą: w Bochotnicy i Dąbrówce uczy się po osiem osób, a w powstałej 2 września klasie pierwszej w Kazimierzu – 6.

- W klasach pierwszych we wszystkich szkołach mamy w sumie 22 dzieci. Uczy ich 3 nauczycieli. Nie wiem, czy starostwo powiatowe, które prowadzi szkołę nad Wisłą, pozwoliłoby sobie na utworzenie tak małych klas. Pewnie powstałaby tylko jedna. Ale wtedy nie pracowałoby 3 nauczycieli, tylko jeden. A tutaj mamy trzykrotnie wyższe wynagrodzenie za pracę. Ten kierunek tworzenia klas mikro nie jest dobrym kierunkiem ze względu na sytuację finansową. Trzeba to zoptymalizować – mówi burmistrz Andrzej Pisula.

A taka optymalizacja wiąże się oczywiście z reorganizacją oświaty w całej gminie.

- Na pewno najmłodsze dzieci z klas 0 – 3 powinny się uczyć w swoim środowisku – mówi burmistrz. – Natomiast co zrobić z uczniami klas starszych? Musimy się zastanowić, czy nie lepiej by było przewozić je razem z gimnazjalistami do szkoły w Kazimierzu? Czy lepiej też je zostawić? Będziemy o tym rozmawiać z radnymi. Trzeba będzie wspólnie wypracować rozwiązania, bo ja też nie chciałbym osobiście nic narzucać, chociaż pewne pomysły nasuwają się niejako same.

Na tę niewątpliwie trudną sytuację w kazimierskiej oświacie nakładają się jeszcze rządowe plany reformy oświaty przewidujące likwidację gimnazjów i powstanie ośmioletnich szkół podstawowych. A to w przypadku Kazimierza, oznacza dodatkowo ubytek całego rocznika uczniów, którzy będą wcześniej niż dzisiaj rozpoczynali naukę w szkołach średnich – liceach, technikach i zasadniczych szkołach zawodowych – po reformie: branżowych. Jak rozwiązać w gminie powrót do ośmiolatki?

- W szkołach gminnych nie ma obecnie miejsca na 8 oddziałów plus dziewiąty przedszkolny – mówi burmistrz, który spotkał się już z nauczycielami wszystkich szkół w gminie podczas rad pedagogicznych. – Część sal zostało zaadaptowanych na pracownie komputerowe, na sale zabaw dla dzieci młodszych, na biblioteki i czytelnie. Trzeba by teraz było rozbudowywać te szkoły, a na to z kolei gmina nie ma pieniędzy. Czy nie lepiej byłoby stworzyć dobre warunki nauki w Kazimierzu i zaproponować uczniom klas starszych uczęszczanie do szkoły tutaj?

Wiadomo, że reorganizacja oświaty może pociągnąć za sobą redukcję etatów i utratę pracy przez niektórych nauczycieli. Rozwiązaniem, które będzie poddane pod dyskusję, będzie taka reorganizacja gminnego zespołu szkół, by jego dyrektorowi podlegały bezpośrednio szkoły w terenie, co ułatwiłoby kwestię wymiany kadry pomiędzy szkołami w gminie, by na przykład miejsce nauczyciela, który odchodzi na emeryturę, mógł zająć nauczyciel z innej szkoły gminnej, o ile posiadałby odpowiednie kwalifikacje.

Burmistrz nie ukrywa, że reorganizacja oświaty w gminie to będzie wyzwanie nie tylko dla niego, ale także dla komisji edukacji i całej rady. 

- Będziemy się nad tym pochylali podczas komisji oświaty jeszcze w tym miesiącu – mówi burmistrz Andrzej Pisula. – Przygotuję propozycje rozwiązań. Zapewne też pojawią się pewne propozycje ze strony rad pedagogicznych szkół – wiem, że ludziom głównie chodzi o pracę, są gotowi przekwalifikować się, by ją utrzymać. Będziemy rozmawiać. Na pewno będzie to szeroko konsultowane społecznie.

Zmiany wejdą w życie z pierwszym dzwonkiem w nowej szkole.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze