Robert Sulkiewicz i jego podróże po Indiach

Udostępnij ten artykuł

Co takiego mają w sobie Indie, że podróżnicy tak chętnie tam powracają? Na czym polega wycieczka zorganizowana przez trampingowe biuro podróży? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań udzielał Robert Sulkiewicz, w Trzecim Księżycu.

Drugi weekend marca upłynął w Kazimierzu pod hasłem koncertów, warsztatów i spotkań. Sporo wydarzeń miało miejsce w Trzecim Księżycu na Małym Rynku, gdzie gościł m.in. Robert Sulkiewicz.

Robert Sulkiewicz, to postać w Kazimierzu Dolnym bardzo dobrze znana. Restaurator, podróżnik, animator kultury oraz twórca i dyrektor siedmiu edycji Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej, który odbywał się w nadwiślańskim Miasteczku.

- W ostatnich latach nasz gość poświęcił się swojej pasji – podróżom. Jest współrealizatorem i współscenarzystą zrealizowanego w 2014 roku 17-to odcinkowego serialu podróżniczego ,,77 Słoni” - piszą organizatorzy spotkania. - Ostatnimi czasy współpracuje z trampingowymi biurami podróży jako przewodnik małych grup podczas wyjazdów do Azji.

I właśnie o takiej kameralnej podróży, Robert Sulkiewicz opowiadał w Trzecim Księżycu. Dlaczego warto się na taką wyprawę wybrać? Na czym polega specyfika tego rodzaju podróży?

Jak mówi Robert Sulkiewicz, Indie nie są jakoś bardzo egzotyczne, ale mimo tego, że dużo o nich wiemy, bardzo często nasze wyobrażenia mocno odbiegają od rzeczywistości.

- Wycieczka, o której Wam opowiem dotyczyła Indii Południowych – mówi Robert Sulkiewicz. - Do Chennai dolecieliśmy samolotem, zaś dalej już poruszaliśmy się zupełnie innymi środkami transportu, drogą lądową.

Wycieczkowicze podróżowali lokalnymi autobusami (czasem nawet sypialnymi), pociągami, promem czy nawet łódką. Wszystko blisko ludzi i prawdziwego życia.

- W Indiach jest bardzo dużo języków: oficjalnych - 24, w tym 2 główne i 22 języki lokalne. W zasadzie w każdym stanie jest inny język – mówi Robert Sulkiewicz. - Indie są krajem ogromnym. To siódmy kraj co do wielkości na świecie a jeżeli chodzi o liczbę ludności - drugi, a podobno za rok czy dwa wyprzedzi nawet Chiny. Przyrost naturalny jest naprawdę duży.

Podróż zatytułowana “Indie Południowe” od Chennai do Mumbaju trwała 25 dni. To prawie miesiąc.

- To niby bardzo dużo czasu, ale też bardzo dużo zwiedzaliśmy – mówi Robert Sulkiewicz. - Było naprawdę intensywnie.

Ciekawe miejsca, wspaniałe zabytki, jedzenie na ulicy i brak sztywnych reguł, które bardzo często obowiązują podczas wycieczek zorganizowanych. A koszt? Podobno tego rodzaju wyprawa jest raczej niskobudżetowa. A wrażenia bez wątpienia wielkie i niezapomniane.

 

Fragment spotkania można zobaczyć na Facebooku.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze