Nadwiślańska cieszy oczy

Udostępnij ten artykuł

Ulica Nadwiślańska cieszy oczy. Chociaż spod śniegu nie widać dziś granitowej kostki, która zamieniła tradycyjne kazimierskie kocie łby oraz prawie idealnie równego chodnika, po którym można bez obaw ciągnąć walizki jak po płycie lotniska, to jednak to miejsce zmieniło się diametralnie, zarówno w części przy Batorym jak i tej, przy Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza. Pojawiły się tu nawet pierwsze w Kazimierzu światła, zwracające uwagę kierowców na przejście dla pieszych przy budynku poczty.

Ulica Nadwiślańska to teraz piękny pasaż, który jak dawniej prowadzi z rynku ku Wiśle.

- Uliczka jest piękna! Miasteczko zyskuje na wizerunku, cieszę się że Kazimierz stara się, by nasi goście byli przyjęci jak najlepiej – mówi malarz Piotr Żółkiewski. – Podoba mi się bardzo! Może jeszcze doczekam remontu Krzywego Koła...

Jest tu dziś przestronnie i przyjemnie pusto. I chciałoby się,  żeby tak było i latem: bez wątpliwej urody namiotów i budek z niby-pamiątkami.

- Jest wygodniej po remoncie, bo ulica była już bardzo krzywa i rozjeżdżona – mówi przewodnik turystyczny Danuta Borzecka. – Straciła jednak swój urok, jaki dawały jej kocie łby, które mogły być uładzone, tak jak u franciszkanów. Chodniki są wygodne i estetyczne. Dobrze, że pojawiły się te obniżenia przy przejściu, bo kilkakrotnie widziałam, jak ludzie się przewracali wchodząc na chodnik. Trochę mnie martwi, że na wiosnę i tak nie będzie można przejść chodnikiem, bo zajmą go stragany. Może warto by pomyśleć o ograniczeniu szerokości stoisk, tak by zmieścili się kupujący i przechodnie?

Najprawdopodobniej jednak stragany nie wrócą na Nadwiślańską.

- Od dłuższego czasu wsłuchiwałem się w głosy wielu mieszkańców, którzy dość krytycznie oceniali handel na ulicy Nadwiślańskiej. Przed wyborami wprost zadeklarowałem, że nie wyobrażam sobie dalszego handlu na ulicy Nadwiślańskiej. Zgadzam się osobami, które uważają, że ta ulica musi być przywrócona mieszkańcom i naszym gościom nawet kosztem niezadowolenia tych, którzy na tym terenie zarabiają na przede wszystkim weekendowej sprzedaży – mówi burmistrz Kazimierza Artur Pomianowski. – Obecnie pracujemy nad przygotowaniem nowych zasad handlu w naszym mieście. Zależy mi na tym, aby były one czytelne, co pozwoli uniknąć różnych wątpliwości podnoszonych tak przez kupców, jak i przez mieszkańców. Trudno wyobrazić sobie, że uczynimy z miasta targowisko pełne namiotów, nawet jeśli oczekuje tego grupa osób zarabiających na czasowym handlu. Rozumiem te oczekiwania, ale przestrzeń w centrum jest ograniczona. Najważniejszy musi pozostać elementarny porządek oczekiwany przez mieszkańców i prowadzących tutaj stałą działalność.

Przy tak pięknie odnowionej ulicy szpeci wygląd Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza prowadzony przez Powiat Puławski. Łuszcząca się farba wraz z odpadającym tynkiem nie dodaje uroku temu miejscu. Zwracał na to uwagę w interpelacji radny Marcin Pisula na jednej z ostatnich sesji Rady Powiatu Puławskiego.

- W budżecie na ten rok nie ma planów remontu fasady budynku szkoły – mówi wicestarosta puławski Leszek Gorgol. – Razem z panem dyrektorem, który jest gospodarzem tego miejsca, spróbujemy się przyjrzeć jednak temu problemowi i oszacować, jaka jest skala potrzeb, żeby można było wspólnymi siłami poprawić estetykę tego miejsca.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze