Na tę grę przyjechaliśmy specjalnie

Udostępnij ten artykuł

W Kazimierzu znaleziono pewien ciekawy obraz… Jaki? Gdzie? Kto go namalował? – Odpowiedzi na te pytania poznali uczestnicy gry miejskiej „Mapa Kuzmiru” zorganizowanej przez Fundację Kazimierską w ramach VII Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej.

Spotykamy się na Małym Rynku. Z daleka już słychać klezmera – akordeonistę, wokół którego stoi spora grupka czekających na rozpoczęcie gry miejskiej „Mapa Kuzmiru”. Chwila oczekiwania i … zaczyna się.

 

Idziemy na rynek główny, gdzie gromadzimy się w jednej z sieni Kamienicy pod św. Krzysztofem. W półmroku odzywa się stłumiony głos mężczyzny w prochowcu i kapeluszu nasuniętym na oczy. Ludzie uśmiechają się zdezorientowani. Trudno przejść z rzeczywistości w wymiar Kuzmiru. Ale już po chwili wszyscy koncentrują się na zadaniach.

 

Pierwsze wydaje się nie do rozwiązania: w grze wezmą udział ci, którzy odczytają hasło zaszyfrowane alfabetem hebrajskim. Z pomocą Bożą i ludzką – nie bez znaczenia była tu ściągawka z alfabetu – udaje się jednak znaleźć "Drzwi do Kuzmiru", którego rolę gra z powodzeniem Mały Rynek z całym jego dobrodziejstwem sobotniego handlowania. Tu pomiędzy kramami z używaną odzieżą, starociami i biżuterią zajęły swoje miejsca postacie z gry, bez trudu wtapiając się w tę całą menażerię. I jak tu znaleźć rzezaka, handlarza, malarza czy kobiety piorące bieliznę nad Grodarzem? W Kazimierzu przecież o tej porze niemało ludzi nie mniej dziwnych…

Czego tak w zasadzie szukamy? Przyglądam się uważnie pierwszej karcie gry.

- …Jeśli czyta Pan te słowa, znaczy również, że dociera do Pana ten z trudem zdobyty, bezcenny fragment fotografii z zakazanej gazety. Niestety, tylko część udało mi się wyszarpać, bo okoliczności były dość mroczne, czego nie muszę Panu tłumaczyć. Ruszam niezwłocznie do Kuzmiru, bo jak sądzę, dowiem się tam więcej. Proszę mi pomóc. Ten okaz jest wyjątkowy!”

Z tyłu karty fragment obrazu nieznanego malarza. Od zadania do zadania i razem z innymi członkami mojej grupy – Marią i Jackiem z Wielkopolski – dowiadujemy się więcej o artyście, obrazie, kulturze żydowskiej i przedwojennym Kuzmirze. Karta gry wkrótce się zapełnia pożądanymi informacjami, wszystko pasuje do siebie jak fragmenty układanki, z których uczestnicy wyklejali w ramach jednego z zadań poszukiwany obraz „Po sederze” Chaima Goldberga – bo to on jest tym nieznanym malarzem z kazimierskiego podwórka. I to „podwórko”, w którym dorastał „kazimierski Chagall”, w czasie gry mamy okazję lepiej poznać.

Finał gry następuje przed synagogą. Tu nagrodzeni zostają zwycięzcy, którzy przy kawie w SARP-ie, lodach w restauracji Kuchnia i Wino czy kręglach w Folwarku Walencja będą mogli zacieśnić dopiero co zawartą podczas gry znajomość.

- To była nasza pierwsza tego typu gra miejska i jesteśmy pod ogromnym wrażeniem świetnej zabawy, którą nam przygotowali organizatorzy. Mogliśmy w tym czasie odkryć zakamarki Kazimierza i poznać historię Miasteczka. Gra nas naprawdę wciągnęła. Bawiliśmy się świetnie!– mówią Ola i Maciek z Tłuszcza, którzy przyjechali do Kazimierza specjalnie na Festiwal Muzyki i Tradycji Klezmerskiej, ale gra miejska była głównym punktem programu ich pobytu, bo podobną chcą zorganizować w swojej miejscowości.

- Co było podczas gry najtrudniejsze? – zastanawiają się Jola i Aleksander z Warszawy. – Chyba rozszyfrowywanie hebrajskich liter, ale też poznawanie szczegółów kultury żydowskiej: nazw ubiorów, zasad koszerności.

- Nasza gra miejska to forma spaceru – zabawy po miejscach w Kazimierzu, które już nie istnieją. Niewiele tu przecież miejsc z typowo żydowską architekturą – mówi Joanna Stefańska z Fundacji Kazimierskiej – organizatora gry miejskiej "Mapa Kuzmiru". – W tamtym roku szukaliśmy Esterki, w tym – przenieśliśmy się do Kuzmiru. Ten nasz Kuzmir należy wziąć w cudzysłów, to tylko inspiracja zaczerpnięta z przeszłości.  Staraliśmy się jednak odtworzyć różne ważne elementy miasta – synagogę z rabinem, gabajem, cheder z mełamedem, rzezaka, malarza, kobiety, które piorą nad Grodarzem i opowiadają różne historie.

Kolejna gra miejska zapewne za rok.

 

Co jeszcze przed nami? PROGRAM.

 

Fot. M. Stachyra

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze