Z zamkiem mamy problem?

Udostępnij ten artykuł

Rewaloryzacja Wzgórza Zamkowego w Kazimierzu Dolnym od samego początku budzi spore emocje. Nikogo to jednak nie dziwi, jest to przecież jedno z kluczowych miejsc w Miasteczku. Z biegiem czasu emocje te przybierają na sile, a głównym powodem są koszty realizacji tego zadania.

Na łamach naszego portalu pojawiło się już wiele tekstów na temat realizacji projektu pt. „Rewaloryzacja i zagospodarowanie zespołu zamkowego w Kazimierzu Dolnym”. Jednak nie powinno to nikogo dziwić. Prace na Wzgórzu trwają od ponad dwóch lat, a obiekt pozostaje ciągle zamknięty dla zwiedzających. Mieszkańcy niepokoją się o koszty tej inwestycji.

 

O jednym z ostatnich spotkań podsumowujących dotychczas wykonane prace pisaliśmy w połowie stycznia. Jednak w związku z tym, że nie na wszystkie pytania uzyskaliśmy odpowiedzi, drążymy temat dalej.

 

Pierwotnie projekt ten miał dotyczyć przede wszystkim remontu konserwatorskiego struktury murów zamku i wieży strażniczej – baszty. Jak się dowiedzieliśmy, prace te zostały ukończone w 92%. Plan zakładał także doprowadzenie mediów – wody, energii elektrycznej i kanalizacji.

 

- Wykonana została już instalacja elektryczna do iluminacji zewnętrznej zamku i oświetlenia całego terenu – czytamy na stronie Urzędu Miasta. – A także uzupełniające nasadzenia zieleni na terenie Wzgórza Zamkowego. Zapoczątkowane zostały zaś roboty budowlane w zakresie dróg dojazdowych do obiektów.

 

Co z innymi zadaniami? Przystosowaniem obiektu do potrzeb osób niepełnosprawnych? Wyposażeniem w infrastrukturę do organizacji imprez kulturalnych oraz infrastrukturę teletechniczną i nowoczesne techniki informacji turystycznej? Prace na Wzgórzu mają trwać jeszcze pół roku. Czy wszystkie wyznaczone zadania uda się zrealizować? I jeśli tak, to jaki będzie całkowity koszt tego projektu?

 

- Wartość wykonanych od 2009 roku prac rewaloryzacyjnych w Zespole Zamkowym wraz z dokumentacją wynosi 6.516.207,00 zł – czytamy na stronie internetowej Urzędu Miasta (data publikacji – 11.01.2013r.).

 

Nie da się ukryć faktu, że pierwotnie realizacja tego projektu miała kosztować o wiele mniej. Początkowo zakładano, iż całkowita wartość projektu wyniesie nieco ponad 7 mln zł. Kwota ta już prawie została wydana, a do końca jeszcze sporo pracy, m.in.: wykonanie drewnianych pomostów dla zwiedzających dawną część mieszkalną zamku, uczytelnienie w nawierzchni dziedzińca reliktów jego dawnej zabudowy, przygotowanie wystawy zrealizowanej w pomieszczeniach piwnicy i parteru wieży zachodniej oraz w "baszcie", wykonanie strony internetowej zespołu zamkowego oraz przygotowywanie systemu informacji wizualnej w terenie w obrębie Wzgórza.

 

Niebawem uchwalany będzie budżet na rok 2013. Wtedy poznamy dokładną kwotę, jaką Urząd Miasta planuje przeznaczyć na dalsze prace na Wzgórzu.

 

- Moim zdaniem wszystkie zadania zawarte w tym projekcie, można było zrealizować za dużo mniejsze pieniądze – mówi jeden z mieszkańców Miasteczka. – Nie podoba mi się to, że zewnętrzna firma tak lekką ręką wydaje nasze pieniądze. Tym bardziej, że nie jesteśmy bogatą gminą, nie stać nas na to.

 

Wiele pytań padło także na ostatnim spotkaniu, w którym uczestniczył Konrad Grabowski z firmy Renova. Większość z nich dotyczyła sfery finansowej projektu oraz samego projektu.

 

- Na jakiej podstawie powstał projekt? – pytał Tadeusz Michalak. – Kto się pod nim podpisał?

 

- Pomysłodawcą programu był Piotr Stępień – mówi Konrad Grabowski. – Zaś projekt nie był jeden. Projekty budowlane były tematyczne, tzn. pojedynczy projekt na schody drewniane, na drogę itd.

 

- A więc na jakiej podstawie był określony program, skoro nie było kompleksowego projektu? – pytał Tadeusz Michalak.

 

- Był program funkcjonalno – użytkowy oraz stare dokumentacje projektowe, które jakby poprzedzały powstanie programu kompleksowego – tłumaczył Konrad Grabowski. – Na podstawie tych dokumentów program funkcjonalno – użytkowy określał, że obiekt ma pozostać w obecnej formie, a jedynie być tylko dodatkowo wyposażony w oświetlenie, wodę, iluminacje itd.

 

- To opracowanie w praktyce straciło swoją aktualność, wymagało uszczegółowienia, a w końcu całkowitego rozszerzenia – mówił Konrad Grabowski. – Pojawiła się np. konieczność rozbiórki części muru, czego autor opracowania nie przewidział. I nie mógł tego przewidzieć, bo on działał w innym zakresie.

 

- Czy Państwo przystępując do realizacji zadania wiedzieliście, że będą potrzebne dodatkowe projekty, badania i praca? – pytał podczas spotkania Tadeusz Michalak.

 

- My tego nie mogliśmy wiedzieć – mówi Konrad Grabowski. – Dopiero stwierdzenie stanu faktycznego obiektu pozwoliło określić rzeczywisty zakres naszych prac.

 

Zastrzeżenia mają także niektórzy kazimierscy radni. Realizatorom projektu zarzucają, że wartość inwestycji może nawet o 50% przekroczyć pierwotne założenia oraz to, że zakres prac nie jest w żaden sposób kontrolowany przez inwestora. Jednak najbardziej boli, że mimo tak wielkich nakładów finansowych, obiekt nie zostanie wzbogacony o żadne dodatkowe funkcje. Nie będzie zaplecza technicznego, toalet, kawiarenki czy galerii. A skoro nie będzie tego typu pomieszczeń, niemożliwym stanie się zrealizowanie na zamku jakiejś większej imprezy czy też niemożliwe będzie funkcjonowanie tego obiektu przez cały rok. No i jest jeszcze jedna kwestia – gwarancji, jaką daje nam firma Renova.

 

- Gwarancja jest na 3 lata – powiedział Konrad Grabowski. – Taki okres czasu jest zapisany w umowie.

 

Pytań bez odpowiedzi nadal pozostaje zbyt wiele. Do tematu więc powrócimy niebawem. Być może jeszcze w tym tygodniu, jeśli budżet na rok 2013 zostanie uchwalony.

 

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze