Gra miejska o Krwawej Środzie

Udostępnij ten artykuł

Listopad 1942 roku na Lubelszczyźnie należał do najbardziej ponurych miesięcy. Hitlerowcy kończyli zmierzającą do zagłady Żydów „Akcję Reinhard”. Wdrażali także brutalne metody terroru wobec Polaków. Jedną z nich była pacyfikacja Kazimierza i okolicznych miejscowości  znana pod nazwą Krwawa Środa. Jej historię sprzed 70 lat poznawali młodzi uczestnicy gry miejskiej.

To było trudne zadanie: połączyć ponure karty wojennej historii Miasteczka z elementami wesołej z zasady gry edukacyjnej. Jednak chętnych do zgłębiania w ten sposób tajemnic przeszłości nie zabrakło. Na starcie stanęło około 70 młodych uczestników ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych z terenu gminy. W biało – czerwonych opaskach na rękawach uroczyście prezentowały się dzieci ze Społecznej Szkoły Podstawowej w Skowieszynku, dzieci i młodzież z Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu oraz młodzież z Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza, która tę grę przygotowała we współpracy z Hufcem ZHP w Puławach.

Przed uczestnikami gry postawiono różne punktowane zadania – od udzielenia pomocy „rannemu partyzantowi” zgodnie z zasadami pierwszej pomocy, przez odszukanie tajemniczej „cioci Uli”, po próbę przechytrzenia „okupantów”. W atmosferze konspiracji odszukiwali świece, informacje o Krwawej Środzie i wskazówki określające dalszą drogę, kierując się zdjęciami, mapkami, rebusami, szyfrem i pomocą punktowych. Wykazywali się przy tym nieraz niebywałą pomysłowością. Wskazówkę ukrytą w pobliżu skrzynki pocztowej jedna grupa odnalazła aż na poczcie, gdzie kartka trafiła podczas wyjmowania listów! Inna grupa podeszła „Niemców”, wykorzystując znajomość niemieckiego. „Wzięliśmy ich za swoich” – żartowali punktowi, pozwalając im przejść i przyznając najwyższą liczbę punktów za wykonanie zadania.

Jednym z trudniejszych zadań było odnalezienie cioci Uli za pomocą konspiracyjnego hasła Hansa Klosa „W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle”, którym trzeba było zagadywać przechodniów, co czasami wywoływało zabawne sytuacje.

- Ja nie jestem ciocią Ulą! – bronił się mężczyzna z długimi blond włosami, na którym sprawdzano działanie hasła.

Wiele emocji dostarczało też ratowanie "rannego", zwłaszcza że trzeba było zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Zwracano uwagę na wojenny czas akcji i starano się odwrócić uwagę ewentualnych przechodniów czy "wrogów", pozorując na przykład oprowadzanie wycieczki po Kazimierzu, podczas gdy z tyłu trwała akcja ratunkowa! Niektórzy uczestnicy po zakończeniu zadania przypominali sobie, że nie poznali na przykład okoliczności zdarzenia i biegli za dopiero co opatrzonym, którego na ubocze odprowadzał kolega, zamęczając go po drodze pytaniami w stylu: co się stało? I nie chcieli przyjąć do wiadomości, że istnieje coś takiego jak tajemnica wojskowa…

Gra zakończyła się przed pomnikiem Krwawej Środy spotkaniem z kombatantem - prezesem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów Federacja Światowa nr 13 w Kazimierzu Dolnym Stanisławem Słowińskim, który podzielił się osobistym wspomnieniem z tamtych wydarzeń. Oddano hołd ofiarom Krwawej Środy zapalając własnoręcznie udekorowane znicze z nazwami miejscowości, w których przeprowadzono pacyfikację.

Na terenie Zespołu Szkół im. Koszczyca Witkiewicza zorganizowano jeszcze ognisko z kiełbaskami. Podczas części kulinarno – biesiadnej wręczono nagrodę najlepszym uczestnikom gry – gimnazjalistom z Gminnego Zespołu Szkół. Gratulacje!

- Wielkie uznanie dla Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza za świetną edukacyjną zabawę. Dzieci, jak widać na zdjęciach, bawiły się świetnie, ale jednocześnie poznawały ważny, trudny i bolesny fragment naszej lokalnej historii – napisał na jednym z portali społecznościowych nauczyciel historii i radny powiatowy Marcin Pisula, który uczestniczył w grze miejskiej ze swoimi podopiecznymi.

 

Fot. MS, Marcin Pisula

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze