Dla dwudziestu wyborców nie warto?

Udostępnij ten artykuł

Ulica Szkolna. Pięknie tu, ale problemów nie brak. I to na dodatek ciągle tych samych od lat. 

Ulica Szkolna. Jedna z najbardziej urokliwych, najbardziej kazimierskich uliczek. Grodarz porośnięty starymi iwami, polna droga, drewniane wille i murowane domy pamiętające co najmniej początek ubiegłego wieku. Tu czas się jeśli się nie zatrzymał, to płynie zdecydowanie wolniej. To dobre dla turystów spragnionych odskoczni od codzienności, ale nie dla mieszkających tu kazimierzaków, którzy nie chcą żyć w skansenie i pytają: Kiedy będziemy mogli przejść ulicą po deszczu nieubłoceni po kostki? Kiedy Grodarz przestanie wylewać po deszczu na ulicę? Kiedy znikną z nawierzchni coraz liczniejsze dziury? Kiedy przestaną tędy jeździć mimo zakazu ciężkie samochody, w tym ogromne śmieciarki ledwo mieszczące się w uliczce?

- Nikt nie chce tu ani asfaltu, ani kostki – zapewnia Ewa Wolna, radna, mieszkanka Szkolnej. – Należy tylko umocnić brzeg Grodarza, tak jak zrobiono to na końcu Szkolnej, bo ulica rozjeżdża się na boki i jej poziom znacznie się obniżył, przez co rzeczka po ulewach płynie nie tylko swoim korytem, ale i ulicą. Nawierzchnię natomiast należy porządnie – a nie doraźnie w miejscach dziur – umocnić i wyżwirować.

Mieszkańcy widzą potrzebę nie tylko regulacji brzegu Grodarza, ale także wód spływających z Gór.

- Żeby problem rozwiązać, wystarczy zrobić w dwóch miejscach, tam, gdzie są cieki wodne, odprowadzenie wody z Gór – mówi Ewa Wolna. – Przy hotelu na końcu Szkolnej jest takie odprowadzenie zrobione i spełnia swoją rolę.

Mieszkańcom marzy się też wprowadzenie tutaj – w części drogi szutrowej – ruchu jednokierunkowego. Szkolna dwukierunkowa mogłaby być do końca trylinki, gdzie jest już znacznie szerzej.
A tymczasem w budżecie na ten rok na remont Szkolnej zabezpieczono jedynie 220 tys. zł. Ma to wystarczyć na remont ulicy tylko do końca wspomnianej trylinki. Docelowo będzie tu ciąg pieszo – jezdny bez chodnika.

 - Wymieniona zostanie nawierzchnia – mówi burmistrz Andrzej Pisula. – Nowa nawierzchnia będzie z kostki brukowej np. typu holland, która niweluje hałas ruchu kołowego, ponieważ nie posiada fazowanych wykończeń. Na tym odcinku wymieniona zostanie również główna sieć wodociągowa.

A co dalej? Dalej przecież też pękają stare rury pod naciskiem wzmożonego ruchu aut po drodze szutrowej. Dalej też mieszkańcy czekają na remont i nie przekonują ich tłumaczenia, że Szkolna nie spełnia parametrów drogi gminnej, więc trzeba tu stworzyć drogę wewnętrzną, a na to przecież potrzeba czasu. Oczekiwanie na remont Szkolnej to nie jest pomysł z tego roku. Sprawy tej ulicy od kilkudziesięciu lat są odsuwane na dalszy plan, bo najpierw było oczekiwanie na wykonanie tu oświetlenia, potem oczekiwanie na zakończenie budowy szkoły i nie warto było inwestować w remont nawierzchni. Co więc dalej?

- Dalej będziemy realizować zaplanowany harmonogram działań związany z tą ulicą, co nie znaczy, że o niej zapomnimy. To ważna trasa spacerowa zarówno dla mieszkańców, jak i turystów i ja będę o tym zawsze pamiętał, ale nie zrealizujemy tego w tym roku. Dalsza cześć zostaje odłożona na kolejną kadencję Rady Miejskiej.

Szkolna to uliczka, gdzie mieszka w sumie niewielu stałych mieszkańców, wielu przyjeżdża tylko na weekendy, wiele tu też pensjonatów.

- Może właśnie dlatego wszyscy decydenci lekceważą problemy mieszkańców Szkolnej, bo mieszka tu niewielu wyborców? Jak obliczyłam, to jest niewiele ponad dwadzieścia głosów – mówi Ewa Wolna. – Może dlatego władze się z nami nie liczą?

Data publikacji:

Autor:

Komentarze