Czy Kazimierz to miejsce dla dzieci?

Udostępnij ten artykuł

Jak spędzić tutaj czas z dzieckiem? Po pierwsze należy pozwolić dziecku… poznać Kazimierz.

Kazimierz to miejsce, które kojarzy się z turystą raczej dorosłym przyjeżdżającym tutaj, by najczęściej na Rynku w cieniu kawiarnianych parasoli zapomnieć na chwilę o wielkomiejskim gwarze i naładować baterie. Nie brakuje tu także zwolenników aktywnego wypoczynku, którzy spacerują pieszo, konno bądź na rowerze po okolicznych wąwozach, polach i bezdrożach. Tylko gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla dzieci? Co one mogą tutaj robić? Niestrzeżona plaża wiślana – skądinąd naprawdę piękna – nie jest miejscem bezpiecznym. Na szczęście brak kąpieliska chociaż trochę rekompensują baseny przy pensjonatach. Plac zabaw po zdemontowaniu starych urządzeń przypomina pustynię i wciąż czeka na nowe atrakcje, które jednak powinny się pojawić już wkrótce.

Jak spędzić tutaj czas z dzieckiem?

Po pierwsze należy pozwolić dziecku… poznać Kazimierz. Z ofertą wychodzą między innymi przewodnicy. Nie chodzi tu jednak li tylko o słuchanie skądinąd ciekawych opowieści o zabytkach i dawnych czasach, ale o aktywne spędzenie czasu z dzieckiem, które poprzez zabawę pozna i… polubi Kazimierz.

- W tej chwili coraz więcej miast oferuje naprawdę fantastyczne zajęcia dla dzieci – mówi Monika Węgrzyn właścicielka biura podróży w Warszawie, organizator imprez dla dzieci i młodzieży. –  Gra miejska, którą przed chwilą rozegrały dzieci z klasy III jednej z warszawskich szkół podstawowych, była najlepszą, jaką widziałam. Dzieci pisały, rysowały, składały puzzle i wykonywały inne zadania manualne. Sama organizuję gry miejskie i czuję się mocno zainspirowana tym, co tutaj zobaczyłam.

Poznanie Kazimierza przez działanie? To w pedagogice tak naprawdę nic nowego, ale w sztuce przewodnickiej – już tak. Czy dla dzieci naprawdę jest to forma atrakcyjna?

- Słuchaliśmy legend, rozwiązywaliśmy różne zadania i zagadki, szukaliśmy różnych miejsc, by dowiedzieć się co mamy tam robić i po co one są – relacjonuje trzecioklasistka Julka z Warszawy. – Wolę poznawać miasto podczas gry miejskiej, bo wtedy sama mogę coś odkryć.

- Było super! – dodaje jej koleżanka Zuzia.

- Takie aktywne zwiedzanie bardzo angażuje dzieci, które łatwiej zapamiętują podane treści – mówi Natalia Poświata nauczycielka Szkoły Podstawowej nr 340 z Warszawy, która przyjechała do Kazimierza ze swoimi wychowankami.

Danuta Borzecka z firmy Licencja na Oprowadzanie – autorka wspomnianej gry miejskiej dla dzieci – w swojej ofercie ma nie tylko gry miejskie, ale także chociażby skierowany do turysty indywidualnego, a dokładnie do rodzin z dziećmi „Zagadkowy Kazimierz”.

- Społeczeństwo bardzo się zmieniło i trzeba przystosować oprowadzanie po Kazimierzu do potrzeb nowego turysty, który nie chce słuchać, ale chce poznawać w inny sposób: dotykając, wykonując różne zadania, bawiąc się – mówi Danuta Borzecka przewodnik turystyczny, która po Kazimierzu oprowadza w stroju mieszczki. – Dlatego włączanie formy zadaniowej jest dla tego turysty – dużego i małego – głębszą formą poznania, sympatyczniejszą, która sprawia, że on więcej zapamięta, a przy okazji bardziej atrakcyjną niż zwiedzanie tradycyjne, gdzie on jest tylko odbiorcą, a tutaj także może coś zrobić, może być twórcą. To jest taki sposób dialogu z turystą i włączania go już nie tylko w oprowadzanie, ale wspólne zwiedzanie, gdzie ja oczywiście jestem mentorem, prowadzącym, ale turysta – niezależnie od wieku – współtwórcą wycieczki.

Poznanie Kazimierza poprzez działanie oferują także Muzeum Nadwiślańskie z szeroką ofertą zajęć edukacyjnych oraz przedsiębiorcy, w tym Pracowania Artystyczna i Piekarnia Sarzyński, które od lat prowadzą dla najmłodszych warsztaty dekorowania ciasteczek czy formowania kogucików z ciasta. Aktywności dzieci służą też położone za Wisłą "Magiczne Ogrody".

Czy znacie Państwo jeszcze inne formy spędzenie czasu w Kazimierzu i okolicy dla dzieci i rodzin z dziećmi? Czekamy na Państwa propozycje.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze