Chcę tu mieszkać. I co z tego?

Udostępnij ten artykuł

Miłośników Kazimierza nie brakuje. Wielu chciałoby tu zamieszkać na stałe. Niektórym się to udaje. A co mają zrobić ci, którzy chcieliby tu dalej mieszkać, ale zwyczajnie nie stać ich na kazimierskie ceny domów czy mieszkań? Czy mogą liczyć na pomoc miasta?

Mieszkania komunalne budzą raczej negatywne skojarzenia. Wiążą się z biedą, niską ściągalnością czynszu. Czy takie właśnie konotacje pokutują w gminie Kazimierz, skoro liczba lokali komunalnych niezmiennie oscyluje w granicach 25 i w zasadzie się nie zmienia? Jeżeli już – to raczej maleje, biorąc pod uwagę historię tzw. Rotacyjnego. Lokale w tym bloku miały być pomocą gminy dla potrzebujących i z czasem – po poprawieniu się sytuacji najemców – miały być zwalniane, by zrobić miejsce dla kolejnych rodzin w potrzebie. Dzisiaj większość z nich została wykupiona na własność. Dlaczego gmina wyzbywa się lokali komunalnych? Pozbywa się kłopotu? Kamienica Gdańska od lat jest nieremontowana. Lokatorzy narzekają na brak ciepłej wody, centralnego ogrzewania, wilgoć, grzyb, przeciekający dach. Jej remont planowany na lata 2018 – 22, wydaje się raczej odległą sprawą, w którą nie wierzy w Kazimierzu chyba wielu, skoro na debatę o prawie do mieszkania organizowaną przez Samorząd Mieszkańców przyszło w sumie – wraz z prelegentami, organizatorami i przedstawicielami władz samorządowych – jedynie 14 osób.

Spotkanie to – z udziałem dr Aleksandry Jadach – Sepioło i Katarzyny Spadło z Krajowego Instytutu Polityki Przestrzennej i Mieszkalnictwa – pokazało, że wcale tak źle być nie musi. Mieszkania komunalne mogą być nie tylko wsparciem dla najbardziej potrzebujących mieszkańców, ale także elementem polityki miasta, które w ten sposób może pozyskiwać pożądanych u siebie mieszkańców – lekarzy, nauczycieli, animatorów kultury czy innych ludzi, którzy stymulowaliby rozwój Miasteczka.

- Warto by osoby pożądane w danej gminie mogły korzystać z mieszkań komunalnych. Można podjąć uchwałę o dedykowaniu mieszkań. Gmina ma prawo określić zasady najmu – mówi Katarzyna Spadło z Krajowego Instytutu Polityki Przestrzennej i Mieszkalnictwa.

Czy to w ogóle w obecnej sytuacji, w jakiej znajduje się Kazimierz, obciążany kosztami budowy szkoły, jest możliwe?

Gmina Kazimierz rozwój budownictwa komunalnego ma wpisany do Gminnego Programu Rewitalizacji. Może go realizować, rozwijając także bazę mieszkań komunalnych, w oparciu o fundusze zewnętrzne. Tylko czy udźwignie udział w kolejnych programach, gdzie przecież konieczny będzie wkład własny?

- To jest dobry moment, by zaplanować, zaprogramować i zrealizować konkretne inwestycje – mówi Katarzyna Spadło. – Środki są teraz, potem ich nie będzie. Jeżeli gmina nie podejmie wyzwania w ciągu najbliższych 10 lat – to lepszej okazji nie będzie. Macie Państwo program, który będzie mógł obowiązywać przez maksymalnie 10 lat. Będziecie procedować uchwałę o specjalnej strefie rewitalizacji, która też może obowiązywać maksymalnie 10 lat. I to jest ten okres, w którym możecie zmaksymalizować swoje działania w obrębie mieszkalnictwa, które zostało zdefiniowane w tym programie. Z chwilą wygaśnięcia uchwały o specjalnej strefie, zamykacie okres wykorzystania specjalnych narzędzi ułatwiających proces inwestycyjny w tej strefie również związany z wprowadzeniem tych inwestycji mieszkaniowych. To jest jedyny moment, żeby podjąć odpowiednie działania.

Czy gmina je podejmie?

- Mamy lokalne uwarunkowania i pewne zaszłości, które nie pozwalały tego programu ruszyć – mówił burmistrz Andrzej Pisula na zakończenie spotkania – Ja jednak pragnę obiecać, informuję, że tego typu działania będą realizowane.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze