Bombkowe. Początek nowej tradycji?

Udostępnij ten artykuł

I Kazimierskie bombkowe za nami. Jego gościem honorowym była pomysłodawczyni imprezy pisarka Monika Oleksa.

Kazimierskie legendy niejednokrotnie brały swój rodowód bardziej z wyobraźni przewodników niż lokalnej rzeczywistości. Nic więc dziwnego, że I Kazimierskie bombkowe – nowy zwyczaj narodził się także z wyobraźni – tylko tym razem pisarki Moniki A. Oleksy – autorki osadzonej w Kazimierzu książki „Spacer nad rzeką”. Jej bohaterki w okolicach świat urządzały spotkania, w których przygotowanie świątecznych dekoracji było tylko pretekstem do spotkania i rozmów, których tak bardzo brakuje w codziennym życiu wypełnionym obowiązkami i pracą zawodową.

Popołudniową porą w budynku Muzeum Nadwiślańskiego przy Rynku spotkały się uczestniczki I Kazimierskiego bombkowego. Białe gipsowe figurki bardziej lub mniej wprawnie pokrywały się kolorami, by przyjąć w końcu formę choinkowej ozdoby. Pięknej, bo wykonanej własnoręcznie i z sercem.

- Kiedy ja ostatnio trzymałam w ręce farby i pędzelek? – pytała jedna w uczestniczek bombkowego. – Chyba w podstawówce.

I o to właśnie chodziło organizatorom z Domu Kuncewiczów oddziału Muzeum Nadwiślańskiego: o stworzenie kobiecego azylu. Był to czas spotkania z autorką Spaceru nad rzeką i innych powieści osadzonych w przestrzeni Kazimierza Moniką Oleksa, która również wykonywała ozdoby, ale także czytała fragmenty swoich utworów. Jako że muzeum w ramach parytetu dopuściło do udziału w bombkowym także mężczyzn, Edward Kryształowski wystąpił z krótkim recitalem. Całości dopełniło składkowe ciasteczko i obietnica, że spotkamy się wiosną na także kobiecym kazimierskim jajcowaniu.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze