Katecheza Drogi Krzyżowej

Udostępnij ten artykuł

Przed bramą Fary stoi odziany w purpurę Poncjusz Piłat. Niżej Chrystus w asyście dwóch żołnierzy rzymskich. Dłoń namiestnika Cezara podnosi się w górę, by rzymskim gestem wydać wyrok na więźnia. Zastyga jakby w zawahaniu. Ale po chwili opada, by znów dopełniła się historia, która swój początek miała ponad dwa tysiące lat temu. Tak zaczyna się Droga Krzyżowa w Kazimierzu.

Droga Krzyżowa to jedno z wielkopostnych nabożeństw. Okazja do pochylenia się nad męką Jezusa Chrystusa, do zastanowienia się nad swoim życiem, do rachunku sumienia, do nawrócenia. W tym roku prośby o pomoc w wytrwaniu w postanowieniu przemiany zanoszono z kazimierskiego bruku do Jana Pawła II, którego beatyfikacja odbędzie się 1 maja.

Procesja za postacią Chrystusa umęczonego, któremu towarzyszyli żołnierze, Piłat, zmartwione niewiasty i przedstawiciele szlachty polskiej, za ciężkim dębowym krzyżem niesionym przez strażaków i stawianym podczas każdej stacji, podążała jak co roku przez place i uliczki Miasteczka, by zakończyć się rozważaniem tajemnicy Śmierci na Górze Trzech Krzyży. Tu – podobnie jak na początku nabożeństwa – miała miejsce niezwykle plastyczna i sugestywna inscenizacja sceny Ukrzyżowania. Cztery przejmujące stacje. Piętnasta – jak dowodził ks. proboszcz Tomasz Lewniewski podczas rozważania przy ostatniej XIV stacji nabożeństwa – stanie się już naszym udziałem, tak jak szesnasta, czterdziesta pierwsza, setna czy tysięczna. Bo istotą naszego życia – czy tego chcemy, czy nie – jest cierpienie. Ważne, by je właściwie spożytkować. Bo ludzie – jak mówił ks. proboszcz Lewniewski – dzielą się na dwie kategorie: żebraków i siewców. Ci pierwsi pakują do swych toreb żebraczych wszystko, co znajdą na drodze i starają się nie zauważać, że te sakwy im ciążą w życiu i przeszkadzają. Swoje życie spędzają na gromadzeniu i nie chcą wiedzieć, ze ich cały majątek w tych sakwach – to same śmieci… Drugi rodzaj ludzi to siewcy. Dzielą się oni z innymi tym, co mają – umiejętnościami, zdolnościami, czasem, miłością. Rozdają, a źródło tych podarunków nie wysycha. Do której kategorii należę ja?

Katechezę Drogi Krzyżowej dopełniały elementy inscenizacji, muzyka z filmu "Pasja" i wykonany na zakończenie fragment symfonii „La espada”  oraz sama Góra Trzech Krzyży: czerń nocy, światła gwiazd, ognia i uśpionego w dole Miasteczka.

 

Fot. Mateusz Stachyra

Data publikacji:

Autor:

Komentarze