Na ratunek wąwozom

Skomentuj (6)

zobacz więcej (7)

Okolice Kazimierza Dolnego, niezwykle malownicze, swój urok zawdzięczają świetnej symbiozie zabytków architektury z naturą - rzeką, lasem, polem, wzgórzami i wąwozami. Ci, którzy przyjeżdżają do Miasteczka na dłuższy wypoczynek, na pewno znają słynny Korzeniowy Dół, gdzie korzenie drzew wystające z żółtych ścian wąwozu tworzą fantastyczne kształty pobudzające wyobraźnię.

Takich miejsc jest tu więcej - wystarczy wymienić Norowy Dół, Chałatowy Dół, Wąwóz Ośmiornicy, o którym pisaliśmy niedawno, nie mówiąc już o Ośmiornicy Rogowskiej, czy chociażby Wąwozie Małachowskiego, który prowadzi do Kuncewiczówki... Okolice Miasteczka to teren najgęściej pocięty jarami w Europie - gęstość sieci wąwozów lessowych przekracza tu nawet 10 km na kilometr kwadratowy.

Oprócz uroków wąwozy mają swoje problemy - postępujący proces erozji sprawia, że komunikacja tymi wąwozami stwarza spore trudności, zwłaszcza po ulewnych letnich deszczach czy wiosennych roztopach. Osuwające się ściany wąwozów stanowią nie tylko zagrożenie dla ruchu, ale także grożą zniszczeniem znajdujących się na szczycie cmentarzy - jak w Kazimierzu czy Wąwolnicy.

Nad tym, jak zaradzić tym problemom debatowali w Kazimierzu naukowcy i urzędnicy podczas wtorkowej konferencji zorganizowanej z udziałem przedstawicieli Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Uniwersytetu im. Marii Curie Skłodowskiej, Państwowego Instytutu Geologicznego, Zarządu Lubelskich Parków Krajobrazowych, starostwa puławskiego i opolskiego oraz okolicznych gmin.

Uczestnicy konferencji mieli okazję zapoznać się z problem erozji wąwozowej w terenie i naocznie przekonać się, jak - mimo niewystarczających środków - samorządy starają się przeciwdziałać niszczeniu przebiegających tędy dróg. Odwiedzono nie tylko słynny Korzeniowy Dół czy inne kazimierskie wąwozy, ale także jary w okolicach Wąwolnicy, Rąblowa czy Rogowa. Wszędzie widać troskliwą rękę gospodarza, który zabezpiecza te miejsca na tyle, na ile starcza mu funduszy, ale z  tym jest duży problem.

Pewnym rozwiązaniem mogłoby być włączenie lubelskich wąwozów do istniejącego projektu osuwiskowego, na który fundusze rząd polski pozyskał z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, ale z 53 zgłoszonych wąwozów w Lubelskiem tylko 4 - w powiatach biłgorajskim, lubelskim, świdnickim i janowskim - włączono do programu, stwierdzając, że w pozostałych przypadkach problemem nie są osuwiska, tylko erozja.

W związku z tym powstał pomysł, by przedłożyć decydentom argumenty, świadczące o tym, że erozja wąwozowa to jednak duży problem przyrodniczy i gospodarczy. Wynikiem obrad prowadzonych podczas konferencji i wizji lokalnej będzie broszurka charakteryzująca sytuację w lubelskich wąwozach, która będzie podstawą do podjęcia działań zmierzających do rozszerzenia umowy z Bankiem Inwestycyjnym, jak powiedział Andrzej Budzyński, dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
To osoby tworzą świąteczną atmosferę. Jest tyle pięknych miejsce w Polsce, gdzie można spędzić Święta Wielkanocne 2024. Sprawdź listę obiektów, które przygotowały na ten czas ofertę specjalną.
Pokaż stopkę