Z Kazimierza po linie do Janowca

Udostępnij ten artykuł

Teraz turystów przyciągają góra Trzech Krzyży, baszta, rynek i Fara. Ale już niebawem Kazimierzowi być może przybędzie kolejna atrakcja - kolej linowa przez Wisłę aż do Janowca. Podróż odbywałaby się w nowoczesnych gondolach widokowych.

W lecie Kazimierz odwiedza aż 1,5 miliona osób. Ale do Janowca dociera tylko 100 tysięcy. Wszystko przez brak dobrej komunikacji przez Wisłę. Co prawda po rzece pływa prom, jednak tylko w sezonie. Poza nim turyści spacerujący nad Wisłą na wysokości kamieniołomów zazwyczaj zawracają. - Gdyby kolejka ruszyła, mogliby kontynuować swoje spacery po Janowcu - mówi Andrzej Szczypa, burmistrz Kazimierza.

Wójt Janowca Tadeusz Kocoń, który wpadł na pomysł z kolejką, jest przekonany, że inwestycja się powiedzie. - Chcemy utworzyć spółkę, do której wejdą samorządy i prywatni inwestorzy. My jako gmina wniesiemy aportem teren - janowieckie kamieniołomy - zapowiada.

Przeciągnięcie kolejki przez Wisłę nie będzie tanie. Dziesięć nadwiślańskich samorządów (w tym trzy z województwa mazowieckiego) wspólnie złożyło projekt do unijnego programu Lider Plus. Liczą, że dostaną z niego 1,5 mln zł na opracowanie projektu. Gdy powstanie, będzie można wystąpić o znacznie większe pieniądze z funduszy strukturalnych. Resztę dopłacą prywatni inwestorzy. Są już chętni. - Jeśli tylko projekt dojdzie do skutku, chcemy wspomóc go finansowo - zapewnia Marek Adaszewki, szef firmy Stanmark, która na janowieckim brzegu chce wybudować hotel, aquapark oraz przystań wodną.

Ponieważ kolejka znajdowałaby się na terenie Kazimierskiego Parku Krajobrazowego, jej stacje muszą być dobrze wtopione w krajobraz. Początkowa będzie się znajdowała na szczycie kazimierskich kamieniołomów, a końcowa na skalistym brzegu Janowca. - Wszystko będzie podtrzymywać jeden nośny słup, który stanie po janowieckiej stronie - dodaje Kocoń.

Pomysłodawcom pozostaje przekonać do kolejki wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jest to zadanie o tyle trudne, że dotychczasowe pomysły połączenia brzegów Wisły były torpedowane. - Mamy nadzieję, że pani Halina Landecka (wojewódzki konserwator zabytków - red.) nie powie od razu "nie" - mówi Ignacy Czeżyk, radny wojewódzki z Puław. - W najbliższym czasie chcemy zaprosić ją na wizję lokalną.

Wczoraj nie udało nam się skontaktować z konserwatorem. Jeśli zaakceptuje pomysł kolejki, pod koniec marca ruszą prace nad projektem. Kolejka będzie nie tylko frajdą dla turystów. Skorzystają na tym mieszkańcy gmin. - Będzie potrzebna baza noclegowa, restauracje, kawiarenki. Tak, by turyści zatrzymali się tu na tydzień, czy nawet dłużej - dodaje wójt Janowca.

Dwie kolejki nad Wisłą?
Swoją kolejkę chcą mieć także warszawiacy. Pomysł jej budowy wypłynął w tym tygodniu. Zwolennicy projektu podkreślają, że dzięki niej ze Starówki leżącej po lewej stronie Wisły można by dojechać do ZOO na prawym brzegu zaledwie w kilka minut i bez korków. Ideę podchwyciły już Polskie Koleje Linowe z Zakopanego. - Wybudowanie takiej kolejki pochłonie przynajmniej kilkanaście milionów złotych. Ale to może się opłacać - szacuje Jerzy Laszczyk, prezes PKL.

  

Katarzyna Pasieczna
Dziennik Wschodni

Data publikacji:

Komentarze