Studium: bliżej niż dalej

Udostępnij ten artykuł

Prace nad sprawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Kazimierz Dolny trwają od 10 lat. Teraz pojawiła się realna szansa na to, że studium zostanie uchwalone.

W mijającym tygodniu odbyło się wspólne posiedzenie komisji Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym. Celem spotkania było zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Kazimierz Dolny. Decyzja do prostych nie należy. Tym bardziej, że trudno znaleźć złoty środek i zadowolić wszystkich mieszkańców. Tu zawsze ktoś będzie poszkodowany.

- Prace nad studium trwały 10 lat – mówi burmistrz Kazimierza Dolnego Andrzej Pisula. – Wiele uwag było zgłoszonych, te uwagi były rozpatrywane, były wyłożenia, spotkania z projektantami. Ja, gdy zostałem burmistrzem, zapoznałem się z tymi wszystkimi dokumentami. Miałem dylemat, co zrobić: czy pracować dalej nad tym studium i jeszcze raz proponować wyłożenie i dalsze wnoszenie uwag, czy po prostu zakończyć te działania. Po miesiącu zdecydowałem, że lepsze jest to drugie rozwiązanie. Jest wiele osób, wiele instytucji i wiele podmiotów, które są zainteresowane tym, aby z tego studium docelowo powstał w przyszłości plan zagospodarowania przestrzennego, który będzie właściwym dokumentem do tego, aby można było podejmować działania związane z budową domów, pensjonatów czy innych obiektów potrzebnych do prowadzenia działalności gospodarczej. Po wielu rozmowach, również z radnymi, podjąłem decyzję, by te prace nad studium zakończyć. Podpisałem więc odpowiednie zarządzenie i dzięki temu dziś połączone komisje wspólnie pracują. Ruszyła procedura uchwalania studium.

We wspólnym posiedzeniu komisji uczestniczyli również przedstawiciele firmy BudPlan oraz mieszkańcy gminy. Ludzie przyszli na to spotkanie, by po raz kolejny poruszyć ważną dla siebie kwestię, dowiedzieć się, dlaczego akurat ich działka została wykluczona i zaopiniowana negatywnie. Wielu z nich nie potrafi zrozumieć, dlaczego akurat oni nie mogą na swojej działce, którą posiadają od kilkudziesięciu lat, wybudować domu, skoro sąsiad może.

- Ja sobie zdaję sprawę, że nie wszystkie Państwa uwagi są rozpatrzone pozytywnie, bo 610 uwag jest oznaczonych negatywnie – mówi burmistrz, Andrzej Pisula. - Natomiast jeżeli spojrzymy na to, dlaczego te uwagi są rozpatrzone negatywnie, to w większości zależy to od instytucji, które uzgadniały ten dokument. I pomimo tego, że Państwo radni w poprzedniej kadencji głosowali pozytywnie nad tymi uwagami, instytucje zewnętrzne tych uwag pozytywnie nie rozpatrzyły. Należy pamiętać o tym, że to nie była zła wola ani radnych, ani burmistrza, ani biura projektowego, które dla nas to studium przygotowuje. To były uwarunkowania zewnętrzne, uwarunkowania instytucji, które to uzgadniały. Wydaje mi się, że dla dobra tych ludzi, którzy chcą się tu budować a mają taką możliwość i dla tych wszystkich przedsiębiorców, którzy chcą się rozwijać, powinniśmy to studium uchwalić. 

Radni zebrani na wspólnym posiedzeniu komisji jednogłośnie zdecydowali, że zgadzają się z decyzją burmistrza. Podobnego zdania jest spora część mieszkańców. Bo jak długo te prace mogą się jeszcze ciągnąć? 12 marca odbędzie się sesja Rady Miejskiej, na której podjęta zostanie uchwała w sprawie studium.

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze