Rekord ofiarności

Udostępnij ten artykuł

W kazimierskim sztabie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy padł w tym roku rekord. Dzięki ofiarności darczyńców wolontariuszom udało się uzbierać ponad 10 tysięcy złotych.

14 stycznia 2007 r. 36 wolontariuszy skupionych w kazimierskim sztabie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przy Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza kwestowało po raz ósmy na kazimierskich uliczkach i w okolicznych wsiach i miasteczkach. Tym razem zgodnie z założeniami fundacji WOŚP - na rzecz dzieci poszkodowanych w wypadkach i na naukę pierwszej pomocy oraz – po raz pierwszy – na rzecz dorosłych chorych na cukrzycę.

Kazimierscy wolontariusze - przede wszystkim uczniowie Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza i grupka młodzieży ze szkół puławskich - zebrali w sumie 11622 zł 57 groszy. Pogoda sprzyjała kwestującym – łatwiej było zbierać pieniądze tegorocznej jesieni, jaką mamy tej zimy… Z drugiej strony pochmurny dzień nie sprowadził do Miasteczka zbyt wielu turystów. Ci, którzy tu jednak przyjechali, i mieszkańcy chętnie wrzucali do puszek pieniądze, wyciągając ręce po czerwone serduszka. Stąd rekord. Najcięższa puszkę przyniósł do sztabu Jarek Miłosz z Zespołu Szkół, który kwestując od wczesnych godzin rannych do wieczora, uzbierał ponad 900 zł!

Przebieg akcji w Kazimierzu nadzorowali nie tylko nauczyciele - wolontariusze ze sztabu, ale także policjanci, by chronić dużych i małych kwestujących przed przypadkami ewentualnych kradzieży puszek. Dotąd jednak w Kazimierzu takie przypadki nie miały miejsca. W Miasteczku doszło jednak w ten dzień do naruszenia prawa. Złamali je sami wolontariusze, którzy za wrzucone do ich puszek w dobrej wierze pieniędzy kupili… alkohol. Policja zatrzymała dwóch nieletnich z Puław, którzy przyjechali kwestować do Kazimierza. Pijanych z nadwiślańskiego wału zabrała policja. W plecaku jednego z chłopców znaleziono uszkodzoną puszkę. Teraz będą odpowiadać za przywłaszczenie pieniędzy – szesnastolatek – przed sądem rodzinnym, siedemnastolatek – przed sądem grodzkim w Puławach.

- To nie byli nasi wolontariusze – mówi Bożena Górczyńska, szefowa sztabu WOŚP w Kazimierzu Dolnym. – Do sztabu wróciły wszystkie puszki w stanie nienaruszonym. Podczas ośmioletniej historii Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Kazimierzu nie mieliśmy przypadków nieuczciwych wolontariuszy.

Sprawę odnotowały media lokalne.

- Mamy nadzieję, że ta sensacja nie wpłynie w następnym roku na hojność mieszkańców i utratę zaufania do wolontariuszy z kazimierskiego sztabu – dodaje Bożena Górczyńska.

Fot. A.S.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze