Kazimierzacy w ukraińskiej telewizji (video)

Udostępnij ten artykuł

To kolejna wyprawa kazimierzaków na Wołyń. Tym razem do ukraińskiej wsi, gdzie bojówki UPA 1 maja 1943 r. wymordowały 30 Polaków, zamykając tym samym kartę polskiej historii tej ziemi.

Dziś liczą niewiele ponad 600 mieszkańców. Po zamku zostały tylko ludowe opowieści. Po kościele – mury przypominające grobowiec Urlicha von Huttena z obrazu Caspara Davida Friedricha. Po mieszkających tu do lat czterdziestych ubiegłego wieku Polakach – cmentarz ukryty głęboko w roślinnych gąszczach.

Tajkury na Wołyniu. To tu właśnie w 1757 r. urodził się polski poeta i radca stanu Jan Paweł Woronicz, który w latach 1800 – 1802 – zanim został arcybiskupem warszawskim – był proboszczem w kazimierskiej parafii.

Tam właśnie – do ukraińskiej dziś wsi z co najmniej XVI wiecznym rodowodem udała się tym razem grupa kazimierzaków, by uporządkować stary polski cmentarz. Pomagali im mieszkańcy Tajkur, głownie młodzież.

- Zaskoczyli nas ogromnie miejscowi Ukraińcy – mówi jeden z uczestników kazimierskiej ekipy Marcin Pisula. – Dzieci po prostu przyszły pomagać. I naprawdę ciężko pracowały. Co chwilę ktoś przychodził: to z butelkami zimnego kompotu, to z wodą brzozową, to z jabłkami. Był i szef wojewódzkiej policji, i ksiądz, i całe masy ludzi. A roboty zrobiliśmy kawał.

- Bardzo cieszymy się, że pracowała z nami młodzież – mówi inicjator przedsięwzięcia Henryk Kozak prezes Stowarzyszenia Wołyń – Pamiętamy. – Skarżyli się, że ich starsi koledzy nie szanują tego miejsca. Mamy nadzieję, że oni, jak będą starsi, to będą mieli inne podejście.

W pracach wraz z Polakami uczestniczyli także Polacy z Organizacji Społecznej Centrum Kulturalno – Edukacyjnego im. T. O Sosnowskiego w pobliskim Równem. W ciągu trzech dni prac udało się uporządkować teren wokół i wewnątrz ruin kościoła św. Wawrzyńca z 1710 r. oraz na cmentarzu katolickim.

Na koniec, gdy spośród morza zieleni wyłoniły się nagrobki, na cmentarzu zapalono znicze.

Działalność kazimierzaków doceniły miejscowe władze. Na ręce Henryka Kozaka ze Stowarzyszenia Wołyń – Pamiętamy złożono oficjalne podziękowanie. Stało się też o nich głośno dzięki ukraińskiej telewizji RTB.

Kolejny wyjazd planowany jest już jesienią przed dniem Wszystkich Świętych. Chętni mogą zgłaszać swój udział na adres mailowy Stowarzyszenia Wołyń – Pamiętamy: wolynpamietamy@gmail.com

 

Fot. Marcin Pisula

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze