Kazimierz i Wisła według doktora Pawłowskiego

Udostępnij ten artykuł

„Między brzegami – w krajobrazie kulturowym przełomowej doliny Wisły” – taki tytuł nosił jeden z cyklicznych wykładów przygotowanych specjalnie na 11. Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi przez Towarzystwo Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego. Ich dominantą jest – w Roku Rzeki Wisły – właśnie przepływająca przez Kazimierz Wisła, która organizuje życie Miasteczka. Widać to nawet w przypadku obecnego festiwalu, który w swojej nazwie ma właśnie jej dwa brzegi.

W swoim wykładzie dr Andrzej Pawłowski – regionalista, przewodnik turystyczny i geograf mówił o historii i kulturze Kazimierza związanych ściśle z Wisłą. Było i o spichlerzach kazimierskich powstałych nad rzeką w czasach prosperity Miasteczka, która po jednej z powodzi odsunęła się od budynków. Co prawda w 1797 r. kupiec ze Lwowa miał koncepcję budowy specjalnego kanału do tychże spichlerzy, ale na te modernizacje hydrotechniczne w korycie Wisły władze austriackie nie wyraziły zgody, co rozwojowi miasta na pewno się nie przysłużyło. Było i o zagrożeniach, jakimi dla Kazimierza są powodzie. Pamiątki największych widoczne są w fasadach spichlerzy – jako tych budynków położonych tuż nad wodą.

- Według tradycji miejscowej na spichlerzu, w którym znajduje się obecnie hotel „Król Kazimierz”, są dwa głazy narzutowe pochodzenia skandynawskiego – jeden od wjazdu do Miasteczka, drugi od strony miasta. Zaznaczają one poziom wylewu Wisły – wg prof. Piotra Kuźniara z Politechniki Warszawskiej była to powódź z 1697 r. Od kazimierzanina Piotra Rucińskiego jednak usłyszałem, że to jeden z jego przodków miał podpłynąć na łódce i w XIX w. wmurować te głazy – mówił w czasie wykładu dr Andrzej Pawłowski.

To niejedyny ślad wielkiej wody w Kazimierzu. Dr Pawłowski wskazał na podobny głaz w spichlerzu Pielaka, znajdującym się tuż obok „Króla Kazimierza” na ulicy Puławskiej. Przytoczył również fragment monografii „Wisła” Wilhelma Kolberga, który podawał, że „na jednym ze spichrzów starożytnych pod Kazimierzem Dolnym nad Wisłą przy szosie prowadzącej z Włostowic do tego miasteczka są ślady napisu na wysokości około 7 łokci od ziemi. Napis ten – świadczą starzy ludzie – położył mieszczanin kazimierski Tomasz Kapuściński na pamiątkę wylewu Wisły w 1848 r. około połowy stycznia, gdy woda wezbrana zalała trakt, a lody wyparła na spichrz do oznaczonej wysokości”

- To powinno być przestrogą dla inwestorów i dla mieszkańców, bo taka powódź jest zjawiskiem losowym i zawsze może się zdarzyć. I jakiekolwiek zabezpieczenia – nawet żelbetonowe pancerne wały od niej nie ochronią – mówił Andrzej Pawłowski. – Na swój sposób wały przeciwpowodziowe tworzą sytuację wąskiego gardła. Zawężają łożysko powodzi rzeki i powodują wzrost tempa akumulacji osadów w międzywalu, zmniejszając jednocześnie drożność łożyska. Modernizacja wałów daje złudne poczucie bezpieczeństwa. Błędne koło.

Cały wykład pełen był ciekawostek, często prawdziwych perełek dla miłośników Kazimierza.

Dzisiaj ostatni wykład z festiwalowego cyklu. Waldemar Simiński w KOKPiT o godz. 14.00 opowie o kazimierskich ludziach Wisły.

 

XI Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi

Program projekcji filmowych

Program wydarzeń towarzyszących

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze