Co się dzieje?!

Udostępnij ten artykuł

Wydawało się, że wszystko co najgorsze mamy już za sobą. Słaba postawa w meczu z Granitem, pierwsza porażka w dodatku na własnym stadionie (0-2 z Cisami Nałęczów) – to była przeszłość. Wyjazdowe spotkanie z ostatnim w tabeli Orionem Niedrzwica miało poprawić nam nastroje....

Zaczęło się planowo. Na bramkę gospodarzy sunął atak za atakiem. Przez pierwszych 10 minut Orły mogły prowadzić nawet 3-0, lecz na drodze do szczęścia stawał albo bramkarz gości, albo słupek. Orion pierwszą akcję przeprowadził w 15 minucie i było to też pierwsze poważne ostrzeżenie. Na szczęście dla nas napastnik miejscowych minimalnie chybił. 5 minut później precyzyjnie wykonany rzut wolny i Klempka uzyskuje prowadzenie dla gospodarzy. Wydawało się, że teraz się zacznie! Jednak nasi zawodnicy byli chyba przekonani o tym, że samo się wyrówna i wygra.

Do przerwy 0-1 i mieliśmy nadzieję na happyend podobny do tego jaki miał miejsce w książce Adama Bahdaja pod tym samym tytułem. Niestety szybko wyleczył nas z tych marzeń Stec, który dopadł do bezpańskiej piłki przepuszczonej przez naszych obrońców i bramkarza. 2-0 i pełna konsternacja w naszych szeregach. Ten gol zupełnie odebrał Orłom ochotę do gry. Chaos w każdej z naszych formacji był wręcz nieprawdopodobny. Gdzie się podział zespół z meczu z Opolaninem? W 71 minucie po 30 metrowym rajdzie prawą stroną na 3-0 podwyższył Krężołek, a dobił nas rezerwowy Cielma, strzelając czwartą bramkę dla Niedrzwiczan, cztery minuty po wejściu na plac gry. Tragedia – to jedno z łagodniejszych określeń padających z ust naszych kibiców, którzy chyba żałowali, że wybrali ten właśnie sposób spędzenia wolnego czasu w to niedzielne popołudnie.

Oczywiście możemy szukać usprawiedliwienia w brakach kadrowych (kontuzja Adama Kamoli, absencja pauzującego za czerwoną kartkę Arka Tomaszewskiego), lecz należy pamiętać, że graliśmy z ostatnią drużyną lubelskiej okręgówki...

Co się dzieje z Orłami? Porażka to nic strasznego – początek sezonu w wykonaniu naszej drużyny był i tak zaskakująco dobry.

Załamujący był styl w jakim polegliśmy... Czas na odbicie się od dna.

ORION NIEDRZWICA – ORŁY KAZIMIERZ 4-0 (1-0)

Bramki:Klempka 20, Stec 50, Krężołek 71, Cielma 79.

Orły: Kosiak – Rożek, Rosołowski, Kowalski, Kubala, Moniuszko, Ciucias (83 Sikora), Skrzypiec, Starek (68 Styła), Berliński, Lewandowski

Data publikacji:

Komentarze